Wyobraźmy sobie, że każdy ruch sprawia nam ból, podniesienie
kubka zmienia się w wielogodzinną czynność, a słowa grzęzną w gardle. Możemy
próbować komunikować się tylko spojrzeniem w nadziei, że ktoś spróbuje nas
zrozumieć. Jest to straszna wizja, jednak tak właśnie wygląda świat głównego
bohatera filmu „Chce się żyć” w reżyserii Macieja Pieprzycy.
Mateusz, który cierpi na rozległe porażenie mózgowe nie może
mówić ani swobodnie się poruszać. Lekarze od razu wydali na niego wyrok:
Mateusz do końca życia będzie rośliną. Diagnoza okazuje się jednak błędna,
ponieważ chłopiec doskonale wie i rozumie co się wokół niego dzieje. Z płynącej
z offu narracji dowiadujemy się również co myśli i czuje. Okazuje się, że ma
poczucie humoru i uwielbia astronomię. Denerwuje się kiedy jest nierozumiany i
jednocześnie przeżywa swoje miłości i rozczarowania. Ma również naturalne,
młodzieńcze fascynacje, np. kobiecymi piersiami. Wydaje się pogodzony z losem,
jaki go spotkał. Nie zastanawia się nad tym dlaczego to jego dotknęła choroba,
nie uskarża się ani nie lituje się nad sobą. Za to każdego dnia podejmuje walkę i próbuje
udowodnić, że chociaż ciało jest niesprawne to umysł pracuje, jak u każdej
zdrowej osoby.
Reżyser Maciej
Pieprzyca podjął temat dobrze znany światowej kinematografii, jednak na polskim
gruncie jest to zupełna nowość. Podkreślić należy, że film oparty jest na prawdziwej historii. Zdrowi ludzie często nie wiedzą jak mają się
zachować w towarzystwie osoby niepełnosprawnej. Zazwyczaj bardzo współczują
choroby i nie są w stanie prócz niej zobaczyć tego prawdziwego „ja”. Tak właśnie
jest z Mateuszem, który marzy o tym, aby jego kalectwo nie było jedynym
co dostrzega otoczenie. Reżyser pokazał świat osób niepełnosprawnych bez fałszywej
litości i taniego sentymentalizmu. Bardzo dobrze również poruszył sprawę
miłości, zachowania godności oraz nie bał się pokazać życia erotycznego osób
upośledzonych.
Film nie odniósłby takiego sukcesu bez Dawida Ogrodnika, który perfekcyjnie
zagrał Mateusza. Czasami miało się wrażenie, że na ekranie faktycznie oglądamy
osobę niepełnosprawną, a nie aktora, który się w nią wciela. Widać, że Dawid
całkowicie „wszedł” w rolę. Na uwagę
zasługuje także Kamil Tkacz, który również odegrał rolę Mateusza, ale z czasów jego
dzieciństwa. Obaj aktorzy bardzo dobrze upodobnili się do siebie pod względem gestów, ruchów i
mimiki twarzy. Z pewnością takie zadanie nie było proste, jednak wyszło im to
bez wątpienia idealnie. W rolach drugoplanowych wystąpili Dorota Kolak i
Arkadiusz Jakubik, którzy zagrali rodziców Mateusza. Były to postacie bardzo od
siebie odmienne. Arkadiusz Jakubik, jako ojciec zarażał swojego chorego syna
jasnym spojrzeniem na świat i uczył go, aby czerpał radość nawet z najmniejszej
rzeczy. Natomiast Dorota Kolak odegrała postać bardziej złożoną, która nie dała
rady udźwignąć rzeczywistości.
Film „Chce się żyć” pokazuje temat niepełnosprawności w sposób bardzo
wyważony. W tym obrazie możemy zobaczyć jak wygląda życie osoby chorej, co ją
interesuje, jakie przeżywa emocje i problemy. Wszystko to przedstawione jest bez
patosu i wielkich słów. W „Chce się żyć”
nie znajdziecie również nadziei, że każdą przeciwność losu można pokonać, ale
za to dowiecie się, że zawsze warto walczyć, nawet w najcięższych sytuacjach.
Po prostu chce się żyć.