Eric Bress, współtwórca znakomitego "Efektu motyla", podjął tematykę demonów wojny. Jako scenarzysta i reżyser przedstawia historię oddziału żołnierzy w gatunku horror wojenny. Produkcji daleko jednak do klasycznego obrazu filmowego, jak choćby "Overlord" z Wyattem Russellem (syn Goldie Hawn i Kurta Russella nie odstaje umiejętnościami aktorskimi od utalentowanych rodziców i sławnej siostry, Kate Hudson).
Bress w swoich "Ghosts of War" - Duchach wojny w dosłownym tłumaczeniu - zawiera trop do interpretacji fabuły. Również dookreślenie "upiory" w rozumieniu zmarłych nawiedzających żywych - bliskich, bądź ważnych poległym - pozwala szybko rozwiązać zamysł twórcy. "Uciec przeznaczeniu" ("Open graves") i "Kod nieśmiertelności" ("Source code") to odniesienia, które stanowią intertekstualny kontekst filmu Bressa.
Tym razem scenarzysta nie zaskakuje widza. O wiele ważniejsza jest przyczyna tych filmowych rozważań. Reżyser wybrał na motto słowa szeregowca D. Wernera ("Jeśli pozwolicie na zło, wróci do was z nawiązką"), a jako punkt wyjścia przyjął czas akcji obejmujący koniec II wojny światowej, okres niezwykle istotny w kontekście zbrojeń oraz przeobrażeń moralnych.
Role postaw reprezentacyjnych odegrali Brenton Thwaites (Chris), Kyle Gallner (Tappert) i Theo Rossi (Kirk) z epizodyczną, aczkolwiek istotną kreacją Billy'ego Zane'a. Aktorzy nie zawiedli, jednak nie stworzyli postaci wyrazistych na miarę Matthew Modine'a w "Full Metal Jacket" Stanleya Kubricka czy doborowej obsady "Furii" Davida Ayera.
Oddział trafia na opustoszałą, ogromną posiadłość. Podczas eksploracji, żołnierze stopniowo odkrywają tożsamość właścicieli. Odpierają atak wroga, ponoszą straty. Najważniejsze pytania o celowość działań przerywa próba przetrwania oraz kolejne tajemnicze wydarzenia. Dom wywiera wpływ na jednostkę, nawiedzone miejsce zmusza Chrisa do zmierzenia się z prawdą. Bohater nie może dłużej ignorować wszystkich szczegółów wyraźnie nie pasujących do sytuacji, w jakiej się znajduje.
Niestety, konkluzja nie pozostawia nadziei na przerwanie kręgu przemocy i okrucieństwa konfliktów zbrojnych. Bress umiejętnie łączy wielką wojnę z aktualnymi starciami, pytając o zasadność prowadzonych walk w kontekście ofiar. W poetyce filmu przeważają elementy gatunku charakterystyczne dla horroru, zarówno pod względem scenografii, efektów specjalnych, jak i napięcia budowanego klimatyczną ścieżką dźwiękową autorstwa Michaela Suby'ego.
Wydanie dvd zawiera zwiastun filmu oraz trailery innych produkcji, wśród których można dowiedzieć się, że Johnny Depp jest zdobywcą Oscara, chociaż według oryginalnej wersji występuje jako nominowany do nagrody Akademii Filmowej. Takie myślenie życzeniowe nie zapowiada spełnienia w najbliższym czasie - aktor stracił kontrakt na powrót do roli Grindewalda w kolejnej odsłonie filmowego uniwersum Harry'ego Pottera, nie mniej warto przypomnieć jego kreacje obsypane nagrodami i nominacjami: kapitana Jacka Sparrowa w "Piratach z Karaibów: Klątwie Czarnej Perły", pisarza Jamesa Barriego w "Marzycielu" i tytułowego golibrody z Fleet Street w "Sweeney Toddzie".