logowanie   |   rejestracja
 
Terminator (1984)
Terminator
The Terminator (1984)
Reżyseria: James Cameron
Scenariusz: Harlan Ellison, James Cameron
 
Obsada: Arnold Schwarzenegger ... Terminator
Michael Biehn ... Kyle Reese
Linda Hamilton ... Sarah Connor
Paul Winfield ... Porucznik Ed Traxler
Lance Henriksen ... Detektyw Hal Vukovich
 
Premiera: 1984-10-26 (Świat)
   
Filmometr: (głosów: 12)
Odradzam 91% Polecam
Ocena filmu: (głosów: 21)
 
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Apokalipsa według Jamesa Camerona

Rok 1984 był wyjątkowy co najmniej z dwóch powodów: dla autora niniejszej recenzji jest to rok urodzenia, zaś dla świata filmu rok narodzin dwóch ważnych postaci X Muzy – Jamesa Camerona oraz Arnolda Schwarzeneggera.

 

„Terminator” zaliczany jest obecnie do klasyki kina. Choć efekty specjalne trącą dziś nieco myszką (gumowa twarz Arniego podczas operacji oka; słaba animacja „nagiego” Terminatora), to biorąc pod uwagę niewielki budżet produkcji (około $6 mln), rezultat i tak jest niezły. Tym bardziej, że był to rok 1984…

 

W przyszłości ludzie i maszyny stoczą ze sobą wojnę. Na czele maszyn stanie system komputerowy Skynet, a Ruchem Oporu będzie dowodzić John Connor. By do tego nie dopuścić, Skynet postanawia zmienić przyszłość (teraźniejszość?) – do 1984 roku wysyła cyborga (Arnold Schwarzenegger), by ten zabił matkę nienarodzonego jeszcze Connora, Sarę (Linda Hamilton). Ludzkość reaguje – przenosi w czasie żołnierza Kyle’a Reese’a (Michael Biehn), którego misją będzie ochrona Sary Connor.

 

„Terminator” to przede wszystkim znakomita historia – wciągająca i dająca do myślenia, czy aby na pewno ludzkość nie posuwa się zbyt daleko w powierzaniu komputerom coraz ważniejszych obowiązków (dziś ta kwestia jest nawet jeszcze bardziej aktualna). Kino rozrywkowe rzadko niesie ze sobą jakiekolwiek wartościowe przesłanie, ale obraz Camerona z pewnością zalicza się tu do chlubnych wyjątków.

 

Kreacja przysłanego z przyszłości bezwzględnego cyborga otworzyła Arnoldowi drzwi do wielkiej kariery. Choć gubernator krytykowany jest za mizerne umiejętności aktorskie, to trudno zaprzeczyć faktowi, że rola „Elektronicznego mordercy” jest stworzona właśnie dla niego. I pewnie zbudowanie takiej kreacji (twarz nie wyrażająca emocji, mechaniczne ruchy) nie było wcale bułką z masłem. Jednak najmocniejszym punktem obsady jest Michael Biehn. Jego Kyle Reese odpowiedzialny jest za przyszłość ludzkości, a poprzez bezgraniczne oddanie sprawie, konsekwencję w działaniu, widz wierzy, że człowiek wygra nierówną walkę z maszyną. Szkoda, że w przyszłości kino nie bardzo wykorzystało umiejętności aktorskie Biehna.

 

Jak wspomniałem powyżej, czas odcisnął swoje piętno na obrazie Camerona, ale absolutnie nie przeszkadza to w znakomitym odbiorze „Terminatora”. Film bowiem napędzany jest dynamiczną akcją, która zwalnia tempo dopiero podczas napisów końcowych. Co więcej, widok mrocznego, brudnego i odpychającego Los Angeles nie pozostawia złudzeń, że istotnie świat ludzi zbliża się do końca. Nie ma tu choćby odrobiny pozytywnego wydźwięku, ale w przypadku takiego filmu jest to jedyny możliwy sposób przedstawienia rzeczywistości.

 

Przyznam, że mam wielki sentyment do „Terminatora”, który był jednym z ulubionych filmów mojego dzieciństwa. I choć oko dostrzega dziś techniczne niedoskonałości, to mimo tego serce raduje się podczas n-tego oglądania dzieła Jamesa Camerona. Bo to znakomity film jest!

autor:
Łukasz Kucharczyk
ocena autora:
dodano:
2008-11-02
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [9]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [2]
Zdjęcia [0]
Video
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Maciek Słomczyński
  Arkadiusz Chorób
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2007-10-29
[odsłon: 6432]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera