Nie ma chyba na świecie dziecka, które nie byłoby chociaż przez krótki moment zafascynowane dinozaurami. Niemal każdy miał w arsenale swoich zabawek przynajmniej kilka przedstawicieli gadziego gatunku. Potężne, majestatyczne, te małe, zwinne i te latające, samotne na nieboskłonie. Niezależnie od rodzaju wzbudzają niesłabnące zainteresowanie. Twórcy „Wędrówek z Dinozaurami” znaleźli wspaniały sposób, aby uczyć i bawić jednocześnie.
Kino widziało już wiele produkcji o tematyce dinozaurów, chociażby legendarny już „Park Jurajski”. Tym razem jednak postanowiono skierować się w stronę młodszego widza, który dzięki „Wędrówkom z Dinozaurami" może poznać je nieco bliżej. Poprzez zastosowanie fabuły, film jest nie tylko naukowym wykładem, ale także przygodą - młody widz nie nudzi się ani przez moment. Cała historia zaczyna się kiedy młody chłopak wyrusza na wyprawę ze swoim wujem, paleontologiem. Poznaje tam głównego narratora, ptaka imieniem Alex, który pokazuje mu historię dinozaura Patchi. Patchi od małego nie ma łatwo, jako najsłabszy w miocie musi znosić wieczne dokuczanie ze strony najsilniejszego z braci. Jego ciekawska natura nie pomaga mu wcale w unikaniu dodatkowych kłopotów, wręcz przeciwnie. Jednak w chwili, kiedy bracia tracą rodziców i zostają odcięci od swojego stada, muszą pilnować się nawzajem. Nie ułatwia tego wcale pojawienie się pięknej dinozaurzycy, o którą zaczynają konkurować. Cała dalsza historia ma miejsce podczas pierwszej wielkiej migracji obydwóch z braci. Mnogość przygód i zagrożeń, które na nich czekają podczas tej wyprawy nie pozwala nudzić się choćby przez moment, a humor, który temu towarzyszy rozśmieszy nie tylko młodszych, ale i starszych.
Różnica charakterów braci jest bardzo wyraźnie nakreślona, silniejszy nie kryje swoich aspiracji do bycia potężnym i silnym przywódcą, słabszemu w głowie tylko przygody i odkrywanie otaczającego go świata. Jest to typowy trick stosowany w tego typu filmach. Gapowaty bohater powinien wzbudzać największą sympatię, a zły brat i jego czyny mają wzbudzić dezaprobatę dla niego i politowanie dla słabszego. Nie zaskoczyło mnie to wcale. Młoda dinozaurzyca, o którą konkurują bracia, oczywiście darzy uczuciem słabszego, ale jego nieprzemyślane uczynki sprawiają, że targają nią wątpliwości. Sama historia przedstawiona w „Wędrówkach z Dinozaurami” przywodzi mi na myśl stare, dobre animacje, gdzie bardziej liczył się realizm przedstawienia uczuć postaci, ich uczynki miały logiczne podstawy, a skutki tego nie były zawsze kolorowe, jak to teraz niestety występuje niemal wszędzie w animacjach. Mistrzowskim posunięciem w filmie jest dodanie dokładnej nazwy dinozaura i znaczenia tej nazwy, w momencie kiedy na ekranie pojawiał się jakiś nowy gatunek gadziej społeczności. Młody widz może dzięki temu poznać z kim ma do czynienia, bo cóż mu powie łacińska nazwa? Lepiej powiedzieć jak brzmi to w naszym języku.
Jako że „Wędrówki z Dinozaurami” są z założenia filmem 3D, skupiłem się i na tym aspekcie podczas seansu. Jakże daleko filmom dokumentalnym z czasów mojej młodości, a nawet samemu „Parkowi Jurajskiemu” do tej produkcji. Dinozaury wydają się prawie jak żywe, zdecydowanie widać, że służy im czas kiedy 3D jest w powszechnym użytku. Piękno krajobrazów, które przewijają się podczas wielkiej migracji bohaterów, robią ogromne wrażenie. Daje to widzowi wyjątkowo przyjemną ucztę dla oczu, jak i duszy.
Według mnie „Wędrówki z Dinozaurami” to mocny kandydat do wielu nagród rozdawanych w tym roku, za scenariusz i efekty specjalne. Jeśli macie dziecko/dzieci w wieku około 10 lat, czym prędzej gnajcie z nimi do kina, a i sami spędzicie fantastyczny czas, czując się znów jak młodzi odkrywcy dinozaurów.