Głównym bohaterem filmu jest David, profesjonalny, doświadczony pielęgniarz w średnim wieku. Opiekuje się osobami bardzo i przewlekle chorymi, takimi, które są u schyłku życia. David nosi w sobie jakąś tajemnicę, wydaje się zamknięty w sobie, nie okazuje emocji. Z każdym swoim pacjentem nawiązuje jednak silną relację. Bardzo angażuje się w swoją pracę, stara się być opoką dla chorych ludzi, którymi się opiekuje i jest bardzo dyskretny. Nie zawsze podoba się to rodzinom pacjentów. Jego trudna praca nie jest czasem doceniana. O tym, jak bardzo angażuje się David, świadczy jedna ze scen, kiedy po śmierci pacjentki opowiada postronnym osobom, że zmarła mu żona. Traktuje on swoją pracę jak powołanie, a przy tym jest osobą samotną. Ma córkę, lecz nie mieszkają razem. Czy dlatego do każdego pacjenta podchodzi z niemal ojcowską troską?
Tim Roth zachwyca swoją grą aktorską. Jest bardzo przekonujący w roli pielęgniarza, opiekuna. Ta jego kreacja bardzo różni się od poprzednich. Zaangażowanie aktora do tej roli było strzałem w dziesiątkę. Zyskał na tym cały obraz.
Nagrodzony w 2015 r. Złotą Palmą w Cannes za najlepszy scenariusz „Opiekun” mierzy się z trudnym tematem umierania. Być może dlatego tempo filmu jest spowolnione, tak jakby reżyser chciał przedłużyć schyłek życia, zwolnić na przekór codziennemu pośpiechowi. Stąd długie, spokojne ujęcia, w których widać zbliżenia na sprzęty i ściany. Film opowiada też o samotności, o słabnących więziach rodzinnych i trudnych decyzjach. W „Opiekunie” poruszony został problem eutanazji. Jest on pokazany z dystansem. Nie poddaje się go ocenie ani analizie. Pojawia się w akcji filmu jako wybór. Cały czas mamy do czynienia z ludzkim cierpieniem. Pacjenci Davida tracą panowanie nad swoim ciałem, nad reakcjami fizjologicznymi również. To wszystko jest pokazane w filmie bardzo drobiazgowo i niestety przesadnie obrazowo.
„Opiekun” to obraz smutny, pełen goryczy, ale wyważony i spokojny. Jego tło jest jakby na przekór smutnej tematyce, ciepłe i piękne. Zdjęcia nakręcono w Los Angeles w Kalifornii. Widać palmy, pełną życia przyrodę. Film przypomina o kruchości ludzkiego życia i konieczności oswojenia się ze śmiercią. Zakończenie nie powinno szokować, ale jest silnym zaskoczeniem.