Jest rok 1988. Melo, małe miasteczko w Urugwaju, niedaleko granicy z Brazylią, oczekuje wizyty papieża Jana Pawła II. Pojawiają się liczby: przyjadą setki ludzi. Nie, tysiące - twierdzą media. Dobrze poinformowani mówią o 50 tysiącach.
Niezamożni mieszkańcy miasteczka wiedzą, co to oznacza: 50 tysięcy pielgrzymów, którzy będą potrzebować wyżywienia, papierowych flag, pamiątek, okolicznościowych medalików. Pełni entuzjazmu, liczą nie tylko na boskie błogosławieństwo, ale przede wszystkim na skromny chociaż udział w szczęściu doczesnym, materialnym.
Drobny przemytnik Beto jest przekonany, że wpadł na genialny pomysł: ma się wzbogacić dzięki "Papieskiej toalecie", która tysiącom pielgrzymów przyniesie ulgę w chwili potrzeby. Poruszająca i zabawna opowieść o ludzkiej godności i solidarności.

źródło: internet