Keira Woods, jej mąż Brian, nastoletnia córka Ellie i młodszy syn Steven przeprowadzają się z Dublina na irlandzką wieś wysoko w górach Wicklow do starej gotyckiej rezydencji o nazwie "Dom Xáos".
Pewnego wieczoru, kiedy córka Keiry - Ellie, przebywa sama w domu nastąpiła awaria prądu. Jej matka poleca jej przez telefon sprawdzić korki w skrzynce z bezpiecznikami znajdującej się w podpiwniczeniu domu. Ellie schodząc, żeby nie spaść liczy każdy z dziesięciu stopni schodów. Chwile później telefon zostaje przerwany. Po powrocie Keiry i jej męża do domu okazuje się, że Ellie zniknęła.
Ellie była przeciwna przeprowadzce więc Brian, jest przekonany, że uciekła i wkrótce się odnajdzie. Keira jest innego zdania, uważa, że jej córka wciąż może przebywać w domu. Nie może zapomnieć, że w trakcie rozmowy telefonicznej Ellie schodząc po schodach liczyła więcej schodów niż ich było: "jedenaście, dwanaście, trzynaście itd.".
Keira ma poczucie winy i ma obsesję na punkcie odnalezienia córki. To obciąża relacje z jej mężem Brianem i synem Stevenem, który coraz niepewniej czuje się w wielkim domu i rozpaczliwie potrzebuje jej uwagi.
Sfrustrowana brakiem tropów, Keira kupuje światło ultrafioletowe i znajduje dziwne znaki w podziemiach domu. Im dłużej rozgląda się po domu, tym więcej znajduje wskazówek. Na ścianach wyryte są dziwne symbole. Niektóre z nich jest w stanie rozszyfrować – hebrajskie glify, które brzmią „Lewiatan”. Po kilku przerażających nadprzyrodzonych przeżyciach dochodzi do wniosku, że podziemia pochłonęły Ellie. Odkrywa, że dom zbudował John Fetherston, fizyk i okultysta, który miał obsesję na punkcie znalezienia jedenastego wymiaru. Wyrył on złowrogie równania na 10 stopniach prowadzących do piwnicy.
Jej obsesja naraża życie jej syna na niebezpieczeństwo i doprowadza jej związek z Brianem do punktu krytycznego. W końcu Keira odnajduje córkę poprzedniego właściciela domu, Johna Fetherstona, która ostrzega ją, że to nie tylko podziemia, ale „cały dom” jest wrotami do innego wymiaru. Brian widzi, jak to jest ważne dla żony, i pomaga jej rozszyfrować wskazówki. Po wspólnym zebraniu symboli i hebrajskich napisów zdają sobie sprawę, że tworzą one razem „Sigil Bafometa”. Ta nazwa reprezentuje starożytną siłę zła, która istniała na długo przed początkiem wszechświata. Dochodzenie Keiry udaremniane jest przez nadprzyrodzone zjawiska. Te odkrycia następuje zbyt późno, bo w między czasie znika też jej syn, Steven, a ona musi wygrać z najstarszym złem wszechświata, aby nie stracić duszy swojej rodziny na zawsze.

źródło: dystrybutor