O ile w „zwierzackich” filmach koncernu Dreamworks „człowieki” byli obecni raczej duchem, to teraz mają swoich reprezentantów z krwi i kości. Ale przeważnie nie jest to obecność pożądana. Dodałabym nawet, że zbędna. Bo to człowiek, jak chcą twórcy filmu „Safari”, jest złem na Ziemi. Odpowiada za plagi, katastrofy ekologiczne. Jego bezmyślna egzystencja sprowadza się do picia alkoholu tudzież napojów energetycznych, życia od konferencji do konferencji oraz do taniej rozrywki w ekskluzywnych kurortach. Doprawdy dziwny to stwór, który szkodzi wszystkim dokoła, a najbardziej sobie samemu. I widzą to zwierzęta. Postanawiają zatem wziąć sprawy planety w swoje ręce.
Nazwałabym „Safari” moralitetem. Bo jego bohaterowie, wyraźnie lepsi i potrafiący stworzyć spójne społeczności, chcą nas, ludzi, czegoś nauczyć. Przede wszystkim – pokory wobec życia na Ziemi, poczucia, że nie jesteśmy sami. I że bez zwierząt i natury zamienimy piękne krajobrazy w jałowy teren bez żadnego życia. A potem sami wyginiemy. Tymi słowy zresztą sędziwa i doświadczona żółwica Wynifreda przemawia do pozostałych zwierząt. Ale czy te, która człowieka nie widziały, mogą ją zrozumieć? Zapewne nie, choć żółwica podkreśla, że człowiek to wróg. A co się robi z wrogiem? W najlepszym przypadku unieszkodliwia.
Trudno jednoznacznie ocenić ten film. Z jednej strony są świetne dialogi i wyraziste postacie. Do tego żwawa akcja i zapierające dech w piersiach przygody małych i dużych przyjaciół. Z drugiej - postawa człowieka jest wyolbrzymiona, a najbardziej jaskrawy bohater filmu to niegodziwy i patologicznie okrutny myśliwy. Gdyby iść za przekazem filmu, zwierzę jest w stanie zrozumieć tylko dziecko albo... inne zwierzę. Nieważne, czy pochodzi z Australii, Francji, czy Afryki. I czy jest naturalnym wrogiem, pasożytem, czy sprzymierzeńcem drugiego poza światem trójwymiarowej animacji.
W tym sensie film upraszcza i zamienia hegemonię człowieka na Ziemi w królestwo zła i zagłady, a miasta – w betonowe azyle, gdzie człowiek używa zwierząt do własnych celów. „Safari” poza wskazówką: uwolnij zwierzęta, nie daje innego pomysłu na koegzystencję zwierząt i ludzi. Jest bunt i rewolucja. Ale po niej zwykle panuje jakiś porządek. Czy będzie to porządek zwierząt?