„Pan i Pani Kiler” to film głupi. Jest to zdecydowanie najtrafniejsze określenie, którym można ów obraz opatrzeć. Dowcip sytuacyjny, jak i dowcip ogólny reprezentują poziom żenujący. Gra aktorska Ashtona Kutchera skupia się na dumnym reprezentowaniu klatki piersiowej, co może być nie lada gratką dla 13-letnich śliniących się gimnazjalistek. Nie lepiej prezentuje się Katherine Heigl. Może inaczej - prezentuje się bardzo ponętnie oraz seksownie, i to by było na tyle na temat jej „kreacji” aktorskiej. Jedynie para rodzicieli głównej bohaterki (Tom Selleck i Catherine O’Hara) może chwilami bawić, występuje wtedy tzw. zjawisko śmiechu przez łzy.
Intryga umieszczona w filmie jest tak przewidywalna, że w mig rozgryzłby ją przedszkolak o przeciętnej inteligencji. On jest tajnym agentem, poznaje ją na wakacjach, zakochują się w sobie, po czym następuje gwałtowna przemiana naszego bohatera. Już nie trudni się płatnymi morderstwami lecz zaczyna wieść przykładne życie głowy rodziny. Bla, bla, bla, bla... Oczywiście przeszłość powraca. Nie muszę chyba dodawać, że w najbardziej przewidywalnym momencie.
Sceny pościgów i strzelanek miały chyba reprezentować poziom tych w filmach o najsłynniejszym agencie świata. Nie wyszło... Budzą jedynie uśmiech i zaskakują brakiem prawdopodobieństwa, jak to, że główny bohater pracuje na budowie w nieskazitelnie białej koszuli. Także podobieństwo tytułu do wcześniejszej produkcji z Angeliną Jolie i Bradem Pittem, a mam tu na myśli „Mr. i Mrs. Smith”, pozostaje tylko podobieństwem tytułu. Choć i tamten film nie był najwyższych lotów, ten nie wznosi się nawet na odległość kilku centymetrów nad ziemią. Raczej brodzi w bagnie żenujących gagów i nie mniej żenującego aktorstwa. Jedynie Nicea pokazała tu kawał dobrego aktorstwa: przepiękne krajobrazy.
Tak więc mimo najszczerszych chęci, nie znajduję jakichkolwiek plusów „Pana i Pani Kiler”. Film ten to marnotrawstwo czasu, pieniędzy i policzek dla inteligencji przeciętnego widza. Gdyby istniała skala ujemna, chętnie dałabym tej „komedii” minus dziesięć.