"Człowiek z filmu" Daniel Olbrychski w kinie Kultura
Ewa Balana | wczorajŹródło: Filmosfera.pl, foto Ewa Balana
Rozpoczął się pierwszy przegląd z nowego cyklu "Człowiek z filmu" w kinie Kultura. Jego bohaterem jest Daniel Olbrychski, który pierwszego dnia spotkał sie z publicznością na pokazie filmu "Jedni i drudzy" Claude'a Leloucha. Seanse filmowe i spotkania z udziałem aktora potrwają do 27 lutego br.
"Człowiek z filmu" w kinie Kultura to cykl filmowy stworzony przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich, mający na celu prezentacje polskich filmów lub produkcji zagranicznych zrealizowanych z udziałem rodzimych twórców, które nie miały dużej dystrybucji w Polsce. Są przez to mniej znane szerokiej publiczności. Niektóre pokazane zostaną po raz pierwszy od ich premiery, inne w ogóle będą mieć swoją polską premierę.
Daniel Olbrychski jest pierwszym bohaterem cyklu "Człowiek z filmu" w kinie Kultura. Do 27 lutego publiczność będzie miała okazję zobaczyć trzy filmy wybrane przez wybitnego aktora. Na początek jego wybór padł na francuski film "Jedni i drudzy" Claude'a Leloucha. Zaprezentowany został 25 lutego br.
Uroczystość poprowadziła Grażyna Torbicka. Sala widowni zapełniła się gęsto przez licznie przybyłych widzów. Nie zabrakło wśród nich najbliższej rodziny bohatera wieczoru. Wszystkich zgromadzonych powitała Karolina Bielawska - wiceprezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Zaprosiła ich na spotkanie z aktorem wybitnym, genialnym. "Wielkość tej osoby trudno jest mi określić słowami - po prostu - Danielem Olbrychskim" - dodała. 27 lutego, w czwartek, aktor będzie obchodził osiemdziesiąte urodziny.
Grażyna Torbicka przypomniała, że ubiegłego wieczora w kinie Kultura miał miejsce pokaz filmu dokumentalnego "Pan Olbrychski". Będzie można go zobaczyć podczas festiwalu Millennium Docs Against Gravity w maju br. Rozmowę z aktorem rozpoczęła od jego aktorstwa. "Twój sposób traktowania aktorstwa jest bardzo szczególny, bo aktorstwo jest dla Ciebie zawodem, ale przede wszystkim, oprócz pasji, takim rodzajem dialogu, który poprzez swoje role, które zagrałeś na przestrzeni dziesięcioleci, prowadzisz z nami, Twoimi widzami. Dialogu na tematy ważne, aktualne i jak się okazuje, ponadczasowe".
Grażyna Torbicka przypomniała, że ubiegłego wieczora w kinie Kultura miał miejsce pokaz filmu dokumentalnego "Pan Olbrychski". Będzie można go zobaczyć podczas festiwalu Millennium Docs Against Gravity w maju br. Rozmowę z aktorem rozpoczęła od jego aktorstwa. "Twój sposób traktowania aktorstwa jest bardzo szczególny, bo aktorstwo jest dla Ciebie zawodem, ale przede wszystkim, oprócz pasji, takim rodzajem dialogu, który poprzez swoje role, które zagrałeś na przestrzeni dziesięcioleci, prowadzisz z nami, Twoimi widzami. Dialogu na tematy ważne, aktualne i jak się okazuje, ponadczasowe".
Prowadząca zapytała o wybór filmu Leloucha. Daniel Olbrychski potwierdził, że głównym powodem był fakt, iż film nie miał w Polsce dystrybucji i jest praktycznie w kraju nieznany. Opowiedział też o okolicznościach swojego angażu do roli kompozytora Karla Kremera, którą w nim zagrał, choć na początku miał to zrobić Klaus Kinski. Olbrychski poznał i zaprzyjaźnił się z Lelouchem kilka miesięcy wcześniej podczas wizyty reżysera w szkole filmowej w Łodzi. Żona aktora (Zuzanna Łapicka) była tłumaczką Leloucha, a on towarzyszył jej na lotnisku, w podróży i na spotkaniach z reżyserem. Do roli przygotowywał się bardzo solidnie. Z pewnością pomogła mu edukacja muzyczna, któą odbył (kilka lat szkoły muzycznej, umiejętność czytania nut), ale też pobierał lekcje u znakomitych dyrygentów, m.in. Jerzego Maksymiuka. "Ostatni szlif nadał mi czuwający nade mną na zdjęciach kompozytor Michel Legrand" - powiedział. Efekt był znakomity. Olbrychski wspominał, że nie był wówczas rozpoznawalny i muzycy grający w orkiestrze na planie byli przekonani, że jest on prawdziwym dyrygentem.
Sam Claude Lelouch powiedział: "Daniela uważam za jednego z pięciu największych aktorów świata".
O wielkich rolach aktora z pewnością można powiedzieć, że zostały zagrane na sto i więcej procent, często bez pomocy dublerów. Role sportowe, historyczne, czy charakterystyczne wymagały przygotowań, treningów. Tę pasję i zaangażowanie kontynuuje w pewnym sensie wnuk, choć wybrał własną drogę. Aktor wspomniał w rozmowie o obecnym na sali Antonim Olbrychskim, który jest mistrzem świata w szermierce historycznej (szablą i mieczem).
Zapytany o to, czy jako aktor z Polski nie czuł się niepewnie na planie odpowiedział, że "kino jest zajęciem uniwersalnym, mój paszport to jest kino międzynarodowe". Dodał również: "Ja jestem aktorem, który grywa w wielu językach. Na każym planie filmowym czuję się jak u siebie w domu, obojętnie w jakim języku wokół mnie mówią". Według aktora polscy aktorzy nie mają powodów, by mieć kompleksy. Poza tym, że sa wybrańcami losu, to mają tę samą skalę talentu i umiejętności jak największe amerykańskie i europejskie gwiazdy, a poza tym mają tę przewagę, że bardzo dużo grają w teatrze. "Wielki aktor, jak i wielki sportowiec musi posiadać dwie niby wykluczające się cechy, bez których nie będzie wielki: wielką pewność siebie i wielką pokorę" mówił. O sobie wspominał: "Miałem wspaniałych mentorów, od dziecka filmowego (18-19 lat) miałem ten przywilej, że partnerowałem największym polskim aktorkom i aktorom. I pod batutą największych reżyserów, nie tylko polskich, miałem od dziecka zawodowego ten przywilej, by się uczyć, przypatrywać tym mistrzom" - powiedział.
Po pasjonującej rozmowie przyszedł czas na projekcję filmu Leloucha. To historia przeplatających się losów trzech pokoleń muzyków oraz tancerzy z Rosji, Niemiec, Francji i USA na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Akcja filmu rozpoczyna się w 1937 roku, a kończy na początku lat osiemdziesiątych XX wieku. Film "Jedni i drudzy" jest mieszanką gatunkową: musiacalu ze wspaniałą muzyką i dynamicznymi tanecznymi sekwencjami, dramatu wojennego, romansu, filmu obyczajowego. Jego kulminacją jest rewelacyjny finał z udziałem baletu Maurice’a Béjarta i muzyką, w której wybrzmiewa "Bolero" Ravela. Daniel Olbrychski zagrał (wspaniale) wśród znakomitych aktorek i aktorów, a byli to m.in.: Robert Hossein, Nicole Garcia, James Caan, Geraldine Chaplin, Macha Méril, Evelyne Bouix, Francis Huster, Raymond Pellegrin. Film trwa ponad trzy godziny i wart jest tego czasu. Doskonale poprzeplatane wątki, piękna muzyka, rewelacyjne zdjęcia, opowieść o ponadczasowych wartościach, niezwykłe emocje z dreszczami podczas sceny finałowej - tak w skrócie można go podsumować.
Kolejne pokazy w ramach pierwszego przeglądu cyklu:
26.02.2025 r. (środa), godz. 19:00
„Blaszany bębenek” (org. Die Blechtrommel), reż. Volker Schlöndorff, 1979, 2 h 22 min.
Przed pokazem rozmowa Błażeja Hrapkowicza z Danielem Olbrychskim
27.02.2025 r. (czwartek), godz. 19:00
„Wesele”, reż. Andrzej Wajda, 1973, 1 h 42 min.
Przed pokazem rozmowa Grażyny Torbickiej z Danielem Olbrychskim i Barbarą Wrzesińską.
„Blaszany bębenek” (org. Die Blechtrommel), reż. Volker Schlöndorff, 1979, 2 h 22 min.
Przed pokazem rozmowa Błażeja Hrapkowicza z Danielem Olbrychskim
27.02.2025 r. (czwartek), godz. 19:00
„Wesele”, reż. Andrzej Wajda, 1973, 1 h 42 min.
Przed pokazem rozmowa Grażyny Torbickiej z Danielem Olbrychskim i Barbarą Wrzesińską.
Bilety w cenie 10 zł można zakupić w kasie kina i online.
