Euro 2012 było prawdopodobnie największym wydarzeniem współczesnej Polski, wyzwalało skrajne emocje naszych rodaków - od euforii, nadziei, empatii, tolerancji, aż po nienawiść, rozczarowanie, czy po prostu niespełnienie. Tym skrajnym odczuciom postanowił się przyjrzeć utalentowany polski dokumentalista Marcin Koszałka, tworząc obraz równie wielowymiarowy, co mało przejrzysty i czasami zbyt banalny.
Kamera Koszałki towarzyszy piłkarzom przez 24 godziny na dobę, docierając w miejsca i rejestrując momenty, jakich nigdy nie udało się pokazać żadnej stacji telewizyjnej. Chwile słabości, triumfu, rozczarowania - po raz pierwszy, bez cenzury, prezentowane z perspektywy samych piłkarzy. Pierwszoplanowymi bohaterami filmu są Damien Perquis - zmagający się z trudnościami z adaptacją w polskiej kadrze oraz twardziel i dobry duch drużyny - Marcin Wasilewski.
Kilka lat temu na Krakowskim Festiwalu Filmowym miałem przyjemność obejrzeć dwa doskonałe dokumenty Koszałki „Ucieknijmy od niej” (opowiadający o przemijaniu i trudnych relacjach pomiędzy pokoleniami) oraz „Deklaracje nieśmiertelności” (dokument o walce z przemijaniem Piotra Korczaka ). Reżyser w kuluarowych rozmowach oraz na konferencji prasowej z pasją opowiadał o swoich artystycznych fascynacjach, planach i powodach kręcenia swoich filmów. Do „Będziesz legendą człowieku” przystępowałem więc z wielkimi nadziejami.
Głównym obrazem Koszałki jest wykreowanie bohatera zbiorowego. Reżyser niemal przez cały film nie potrafi skupić się na najważniejszym wątku. Na ekranie oglądamy bowiem problematykę związaną z polskimi piłkarzami – repatriantami, przedstawionymi przez pryzmat Damiana Perquisa, który wydaje się być naciągany i w wielu aspektach trąci banalnością . Niestety, twórca nie skupił się na kontrowersjach dotyczących występów Perquisa, Obraniaka i Polanskiego, ich zaangażowania do gry, stosunku do występów w kadrze i korelacji w stosunku do krytyki spotykających ich ze strony kibiców, mediów, czy ludzi takich jak Jan Tomaszewski. Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się wątek przemijania w osobie Marcina Wasilewskiego, przypominający ten z obrazu o Korczaku. Koszałka doskonale oddaje nadzieję, rozczarowanie, zaangażowanie, poczucie obowiązku i odpowiedzialności odczuwane przez piłkarza. Reżyser w pełnym szczerości wywiadzie porównuje relacje Wasilewskiego z ojcem do zależności pomiędzy sobą, a swoją zmarłą matką. Równie mocnym punktem obrazu są doskonałe aspekty wizualne, pełne artystycznych szaleństw i olśniewających rozwiązań scenograficznych (wielokrotnie związanych z poprzednimi produkcjami twórcy). Koszałka umiejętnie egzaltuje chwile triumfów, euforii oraz rozczarowania, zachwyca niezwykłymi ujęciami kibiców zmierzających na mecz. „Będziesz legendą, człowieku” to również pewna satyra widziana oczami ówczesnego prezesa PZPN Grzegorza Laty, przedstawiająca przemijanie i zapowiadającą przyszły los dzisiejszych piłkarzy.
Wydanie DVD zawiera zwiastuny produkcji takich jak „Nieulotne”, czy „Polowanie”, będące zapowiedziami przyszłych produkcji dystrybutora.
„Będziesz legendą, człowieku” miał wszelkie podstawy, by zostać jednym z najciekawszych sportowych dokumentów ostatnich lat, jednak zaskakuje nierównością, wielokrotnie razi pewną wtórnością, banałem oraz brakiem konsekwencji. Reżyser na szczęście jednak nie mitologizuje postawy Polaków, a przede wszystkim doskonale sprawdza się w scenach pełnych intymności i szczerości na temat istoty przemijania i życia sportowca. „Będziesz legendą, człowieku” nie dorównuje poprzednim obrazom autora, jednak dzięki wspomnianym powyżej elementom, zasługuje na uwagę widza.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Kino Świat - dystrybutorem filmu na DVD.
