Zastanawialiście się może kiedyś nad tym, co siedzi w głowie osobie, którą mijacie na ulicy? Albo przyjacielowi, rodzicielowi, bratu, wykładowcy? Jeżeli tak i do tego niestraszne Wam komputerowe animacje czy wypuszczanie na wolność swojego wewnętrznego dziecka, mam dla Was rewelacyjną wakacyjną produkcję familijną. W ten weekend Cinema City przygotowało przedpremierowe pokazy bardzo ciekawego filmu, pod tytułem „W głowie się nie mieści”.
Poznajcie Riley, nastolatkę, która wraz ze swoimi rodzicami przenosi się do San Francisco. Nowe miejsce, nowi znajomi i nowe problemy. Zwłaszcza że w centrali zawiadującej emocjami dziewczynki doszło do pewnych komplikacji. Zaginęła szefowa – Radość i bardzo ważne wspomnienia, bez których Riley nie jest w stanie odnaleźć się w nowej sytuacji. Pozostawienie u steru Strachu, Gniewu i Odrazy nie wróży bowiem nic dobrego.
„W głowie się nie mieści”, nawet z polskim dubbingiem, za którym nie przepadam, to ciekawa produkcja, która śmieszy, wzrusza i doprowadza do łez – z któregoś ze wcześniej wymienionych powodów. Okazuje się, że to komputerowe bajki święcą ostatnio swój triumf – rzadko jaka z nich rozczarowuje, w przeciwieństwie do wielkich, wysokobudżetowych filmów. Również i tym razem twórcy dzieła mnie nie rozczarowali – otrzymałam obiecujący trailer, który okazał się przedsmakiem naprawdę dobrego seansu.
Czego tutaj nie ma – humor, przygoda, mnóstwo kolorów i ciekawa historia. Oczywiście nie mogło również zabraknąć morału: nie jesteśmy w stanie kontrolować każdego elementu swojego życia, a to, co nie do końca wpasowuje się w naszą bajkę i wizję, nie musi okazać się czymś złym. Wręcz przeciwnie, w ostatecznym rozrachunku ten element może wszystko ze sobą spoić i stworzyć coś unikalnego.
Jednak tym, co najbardziej się liczy w tej przepięknej bajce, są postaci. I nawet nie mam tutaj na myśli ludzkich bohaterów, tylko siedzących w głowie zawiadowców: Radość, Smutek, Strach, Gniew i Odrazę. Oczywiście każdy z ludzkich bohaterów ma w głowie swój własny indywidualny pakiecik kolorowych bohaterów. A ten… cóż, potrafi doprowadzić człowieka do wrzenia.
Zaczęły się wakacje. A co idealnie uzupełni ten sielski okres? Dobry film, którym niewątpliwie jest „W głowie się nie mieści”. Produkcja nie tylko dla młodszego, ale i starszego widza. Warto zapoznać się z tą bajką: zabawną, pełną zwrotów akcji i naprawdę sympatycznych postaci.