logowanie   |   rejestracja
 
Uśmiechnij się 2
Smile 2 (2024)
Reżyseria: Parker Finn
Scenariusz: Parker Finn
 
Obsada: Naomi Scott
Rosemarie DeWitt
Lukas Gage
Peter Jacobsen
Ray Nicholson
 
Premiera: 2024-10-18 (Polska)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Poznasz złego po uśmiechu jego [recenzja DVD]

Gdybyśmy mieli określić zeszłoroczne upodobania kinowej publiczności jedynie na podstawie wyników finansowych wielkoekranowych produkcji, to możnaby pokusić się o stwierdzenie, że stali bywalcy kin w 2024 roku zdecydowanie preferowali opowieści z dreszczykiem, a ich apetyt rósł w miarę jedzenia – już w styczniu Universal wprowadził na srebrne ekrany widowisko o krwiożerczym basenie, czyli thriller z nadprzyrodzonymi elementami pt. „Przeklęta woda”, wiosną w kinach straszył dreszczowiec od studia Blumhouse „Urojenie” z przerażającą dziecięcą zabawką w roli głównego antagonisty, w której zamieszkał wymyślony przyjaciel, natomiast latem mogliśmy prześledzić początkową fazę inwazji tajemniczych stworzeń z kosmosu w prequelu hitowej serii „Ciche miejsce: Dzień pierwszy”, a także powrócić do innego znanego filmowego świata w siódmym filmie z uniwersum Obcego, w którym grupa młodych ludzi zmuszona zostaje do walki o życie z najbardziej przerażającą formą życia we wszechświecie. Jednak najwięcej niespodzianek przyniosła jesień i miesiąc, na który przypada cieszące się coraz większą popularnością także poza Ameryką święto Halloween – i chociaż październik miał należeć do Jokera w długo wyczekiwanej kontynuacji „Folie a Deux” z Lady Gagą w roli dziewczyny socjopaty w przebraniu błazna, to jego spektakularna porażka sprawiła, że zdecydowanie więcej powodów do śmiechu mieli producenci niskobudżetowych horrorów z ociekającym brutalnością krwawym „Terrifier 3” i równie ciepło przyjętym co efektowny poprzednik „Uśmiechnij się 2” na czele, które mogły pochwalić się wynikami znacznie przewyższającymi przedpremierowe prognozy analityków. Paramount Pictures zaskoczyło fanów dreszczowców nie tylko samą jakością „Smile 2”, ale i nowatorskim sposobem promowania swojej najnowszej produkcji – by obejrzeć w sieci pierwsze siedem minut filmu za darmo jeszcze w starym roku, wystarczyło, że internetowi widzowie cały czas się uśmiechali, jednak wideo zatrzymywało się w momencie, gdy uśmiech znikał z twarzy użytkowników, których mimikę monitorowała kamera zainstalowana na urządzeniu. Czy jednak ten haczyk sprawi, że uśmiech od ucha do ucha pozostanie na naszej twarzy również po zakończonym seansie?

W pierwszej odsłonie serii sprzed dwóch lat obserwowaliśmy doktor psychiatrii, która po niecodziennym i brutalnym wydarzeniu z udziałem pacjenta, zaczyna doświadczać przerażających zjawisk – Rose Cotter pracując na oddziale ratunkowym jako terapeutka poznaje Laurę Weaver, która po panicznym ataku histerii na oczach lekarki popełnia samobójstwo z upiornym uśmiechem na ustach. Od tego momentu kobieta jest coraz bardziej przekonana, że prześladują ją złowrogie siły nadprzyrodzone, które przybierają różne formy także osób znanych jej z bliskiego otoczenia. Paranormalna klątwa w końcu dopada Rose, która finalnie przekazuje przekleństwo dalej, na swojego byłego chłopaka i oficera policji Joela. Sequel skupia się jednak na zupełnie nowej postaci granej przez Naomi Scott, przenosząc widzów w świat muzycznego show-biznesu i blasku fleszy, choć prawdziwy horror rozegra się za kulisami wielkiej sceny. Poznajemy Skye Riley, gwiazdę muzyki pop, która po rocznej rekonwalescencji spowodowanej wypadkiem samochodowym w którym zginał jej chłopak ma właśnie wyruszyć w światową trasę koncertową zapowiadaną jako comeback popowej diwy, choć nie wszystkie emocjonalne rany zdołały się zabliźnić – młodą piosenkarkę wciąż prześladuje głód narkotykowy, od którego nie może uciec i w chwilach słabości sięga po przeciwbólowe używki, by zapomnieć nie tylko o traumie z przeszłości, ale i fizycznych dolegliwościach. Skye ma pecha znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie – narkotykowy diler nie tylko odbiera sobie życie na oczach przerażonej Riley, ale wciąga niczego nieświadomą dziewczynę w diabelską grę z nadprzyrodzonymi siłami zła. Od tego momentu Skye zaczyna doświadczać coraz bardziej niewytłumaczalnych zdarzeń, a przerażające wizje tłumaczy problemami zdrowotnymi – przytłoczona jednak narastającymi potwornościami i presją sławy będzie zmuszona stawić czoła swoim własnym demonom z przeszłości, aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem, zanim całkowicie wymknie się ono spod kontroli. Czy uda się jej przełamać mroczne fatum i zatrzymać klątwę?


Mijający rok 2024, który w kalendarzu premier kinowych upłynął pod znakiem nieszablonowych dreszczowców i produkcji składających hołd kinu grozy sprzed lat to zaledwie wierzchołek góry lodowej, gdyż od niemal dekady we współczesnej kinematografii da się zauważyć wyraźne odrodzenie tego gatunku i pewien powtarzający się trend – niemałą rolę w filmowym renesansie horroru odegrały produkcje o niewielkim budżecie produkcyjnym lub powstające dla arthouse’owych wytwórni, dzięki czemu debiutujący na srebrnym ekranie młodzi i niezależni twórcy mogli zachować większą autonomię wprowadzając swoje oryginalne i niekonwencjonalne pomysły do obowiązujących sztywnych ram kategorii filmowych. Tak też było z „Uśmiechnij się”, który stał się niespodziewanym przebojem kasowym 2022 roku – ten pełnometrażowy reżyserki debiut Parkera Finna stanowił rozwinięcie jego pomysłu z filmu o krótkim metrażu „Laura Hasn’t Slept” i choć sama fabuła bazująca na utartych schematach i kliszach do najbardziej odkrywczych nie należała, to zaprezentowana historia w formie thrillera psychologicznego z ciągłym uczuciem osaczenia wymagała od widza nieprzerwanej czujności poprzez umiejętnie zastosowane ustawienia kamery i operowanie dźwiękiem. Podobnie jak w „Coś za mną chodzi” Davida Roberta Mitchella z 2014 roku najbardziej przerażające ponownie jest to, czego nie widzimy, a zło odnajdujemy w drugim człowieku i jego mimice: w filmie amerykańskiego reżysera uśmiech kojarzony zwykle z pozytywnymi odczuciami jest przejawem obłędu bohaterów i tryumfu sił ciemności nad dobrem. Parker Finn doskonale rozumie w jaki sposób strach oddziałuje na ludzką wyobraźnię i podświadomość, podejmując tę psychologiczną grę z odbiorcą także w kontynuacji – w obliczu ogromnego finansowego sukcesu „Uśmiechnij się” wytwórnia Paramount Pictures niezwłocznie zabrała się za realizację sequela, który okazał się ciekawą ewolucją działających pomysłów z pierwszej części, jednak ukazanych z zupełnie nowej i nieoczekiwanej perspektywy.

Jeszcze przed premierą Finn zapewnił fanów, że do tej pory uchylono wyłącznie rąbek tajemnicy i wielu widzów będzie zaskoczonych tym, co zobaczy na ekranie. W wywiadzie dla portalu Total Film opowiedział o nowym znaczeniu klątwy w nadchodzącym sequelu: „Wraz z zagadką z pierwszej części uznałem to za naprawdę fajne, że widownia jest z nią teraz zaznajomiona, co pozwala na nowy kontekst, nowy sposób usadzenia jej. Wyprzedzają niektóre postacie. Chciałem sprawdzić, czy możemy to wykorzystać na korzyść filmu”. By zachować świeżość historii o śmiercionośnej spirali tym razem przeniesiono widzów w świat show-biznesu, gdzie częściej niż w prawdziwym życiu trzeba robić dobrą minę do złej gry, a nową nosicielką zabójczego wirusa niespodziewanie uczyniono jedną z najjaśniejszych gwiazd estrady – publiczność przez dłuższy czas zakładała, że w kontynuacji głównym bohaterem będzie policjant i były chłopak dr Rose na którego spadła klątwa, jednak ostatecznie twórca postanowił ograniczyć jego rolę i wprowadzić zupełnie świeżą postać. Jak sam twierdzi bardzo zależało mu na stworzeniu wiarygodnego wizerunku popowej gwiazdy: „Budowanie autentyczności tej postaci było dla nas priorytetem, ponieważ jeśli ludzie nie wierzą w nią, jej muzykę i sceniczną charyzmę, to nie sądzę, że będą chcieli wyruszyć ze mną w tę podróż”. I mimo, iż wybór popowej diwy na główną bohaterkę kolejnej odsłony horroru mógł się wydawać początkowo niezrozumiały, to nie jest bynajmniej zupełnie przypadkowy – „Uśmiechnij się 2” to nie tylko kontynuacja niepokojącego thrillera w nowej filmowej rzeczywistości, ale i komentarz na temat obecnej popkultury i postępującego zacierania się granic pomiędzy sferą prywatną, a publiczną w dobie rozwijających się nie zawsze w dobrym kierunku mediów społecznościowych: w końcu ile to już razy widzieliśmy w prawdziwym życiu wychodzących z nałogu artystów, którzy muszą mierzyć się z niewyobrażalną traumą, chociaż jeszcze w pełni nie przepracowali poprzedniej i spowiadających się ze swoich życiowych wyborów w programach pokroju Drew Barrymore, czy Ellen Degeneres.


Te zmagania z uzależnieniem, bolesną przeszłością i presją ze strony przemysłu muzycznego ubrane na co dzień w śnieżnobiały uśmiech dla obiektywów otaczających zewsząd kamer obserwujemy z punktu widzenia głównej bohaterki w którą brawurowo wcieliła się Naomi Scott, nie tylko prezentując szeroki wachlarz emocji, ale także solidny warsztat aktorski – chociaż brytyjska aktorka o hinduskich korzeniach ma na swoim koncie kilka pokaźnych blockbusterów m.in. z aktorskim „Aladynem” z 2019 roku na czele, w którym intrygująco poprowadzony wątek ambitnej księżniczki Dżasminy pozwolił Scott rozbudować jej postać i ukazać silną żeńską osobowość także za pomocą piosenek, to dopiero udział w thrillerze Parkera Finna w pełni obrazuje wszechstronne możliwości byłej gwiazdki Disneya. Mimo iż skala produkcji „Uśmiechnij się 2” jest wizualnie oraz fabularnie zdecydowanie pokaźniejsza, a ekranową Skye otacza więcej postaci, niż w „jedynce”, to w rzeczywistości przekłada się to na bardziej klaustrofobiczną atmosferę i wręcz intymniejszy portret psychologiczny popgwiazdy, również dzięki licznym zbliżeniom twarzy – Naomi, której nie obcy jest także świat muzyki doskonale odnajduje się na filmowej scenie jako wiarygodne wcielenie współczesnej diwy, równocześnie tworząc za kulisami przekonujące studium odchodzącej od zmysłów protagonistki walczącej nie tylko z własnymi demonami, ale i namacalnymi złymi duchami za pomocą ekspresyjnej mimiki. Gwiazda „Aniołków Charliego” tak naprawdę dźwiga cały film na swoich barkach i szczęśliwie jest to jeden z największych plusów kontynuacji – jej porywająca interpretacja Skye Riley to bez dwóch zdań najlepsza rola w jej dotychczasowym portfolio, które w niedługim czasie powinno się znacznie rozrosnąć. Obok Scott na ekranie zobaczymy także Rosemarie DeWitt portretującą jej zaborczą matkę i wyrachowaną menedżerkę, która zdaje się nie widzieć egzystencjonalnego bólu córki, co prawidłowo nasuwa skojarzenia z Britney Spears i jej trudną relacją z własnym ojcem Jamie.

Za stworzenie muzyki instrumentalnej odpowiedzialny jest Cristobal Tapia de Veer, który powraca na krzesło kompozytora w kontynuacji serii – chociaż pięćdziesięciojednoletni dziś kanadyjski muzyk nie jest być może rozchwytywanym nazwiskiem w branży filmowej, to w jego krótkim portfolio można znaleźć głośne serialowe tytuły z brytyjskim thrillerem „Utopia”, dramatem „National Treasure” za który otrzymał swoją pierwszą nagrodę BAFTA i nagrodzoną statuetką Emmy czarną komedię „Biały Lotos” na czele. Mimo, że Cristobal jak sam twierdzi nie tworzy muzycznych ilustracji dla serialowych kontynuacji, to zarówno „Utopia”, jak i „Biały Lotos” wydały mu się wyjątkowymi światami – z tego samego powodu Tapia de Veer zdecydował się powrócić do uniwersum „Uśmiechnij się”. Reżyser Parker Finn wspomina, że to właśnie te seriale przykuły jego ucho i postanowił od tego momentu baczniej przyglądać się karierze urodzonego w Chile kompozytora do tego stopnia, że podczas pracy nad pierwszą częścią swojego pełnometrażowego debiutu odtwarzał w tle jeden z soundtracków Cristobala. Finn zaangażował Kanadyjczyka do swojego projektu jeszcze zanim zdjęcia do filmu ruszyły na dobre, a praca nad muzyką rozpoczęła się od komponowania tematów i motywów przewodnich na podstawie suchego scenariusza – Tapia de Veer zaczął od gromadzenia poszczególnych instrumentów i nagrywania dźwięków analogowo, zanim finalnie przeszedł do rejestracji cyfrowej. Oboje zgodzili się, że nie chcą typowego score’u, który często służy za tło horrorów – utrzymanego w gotyckim stylu, zbyt sentymentalnego i elektronicznego. Prawie godzina nowej pracy instrumentalnej maluje charakterystyczny dźwiękowy krajobraz znany z „jedynki”, prowadząc niepokojącą ilustrację sprzed dwóch lat w nowym kierunku, gdzie prawdziwy suspens generuje umiejętne operowanie ciszą. By całkowicie zanurzyć się w worldbuilding sequela twórcy zaproponowali także osobny album z utworami Skye Riley odzwierciedlającymi w tekstach jej przeżycia w wykonaniu Naomi Scott, potwierdzając tym ich kompletne zaangażowanie w tworzeniu wiarygodnego soundtracka, który staje się osobnym i pełnoprawnym aktorem tego dramatu.


WYDANIE DVD

Obraz na dysku DVD został zapisany w formacie 2.00:1, co oznacza, że wypełnia on prawie całkowicie ekran telewizora – mimo, iż wiele scen rozgrywa się w dosyć ciemnych pomieszczeniach, lub nocną porą to z łatwością potrafimy dostrzec detale scenografii: czerń nigdy nie jest smolista, a umiejętne operowanie światłem i cieniem dodatkowo pomaga w wytworzeniu atmosfery niepokoju i napięcia na ekranie. Z tym ponurym światem świetnie współgrają sceny koncertowe wypełnione światłami reflektorów z mocno nasyconymi, nierzadko neonowymi barwami, które przykuwają nasze oko. Dzięki zbliżeniom twarzy Naomi Scott możemy prześledzić w close-upach misterny proces nakładania scenicznego make-upu i przyjrzeć się mimice aktorki, która oddaje targające jej postać negatywne emocje. Zarówno oryginalna ścieżka dźwiękowa, jak i polska wersja zostały zapisane w formacie Dolby Digital 5.1, które sprawdzają się znakomicie w domowych warunkach – i nie chodzi tu tylko o dźwięki wystrzałów, czy stłuczek z sekwencji otwierającej film, ale i sceny z wykonań live, które pozwolą nam poczuć się jak na prawdziwym popowym koncercie.

Na czarnym krążku oprócz filmu znajdziemy też zestaw kilku materiałów dodatkowych, które trwają niecałe 20 minut i uchylają nieco rąbka tajemnicy odnośnie tworzenia kontynuacji – by obejrzeć kolejne zakulisowe bonusy trzeba sięgnąć po edycję na błękitnym dysku, która zawiera ich dwukrotnie więcej. Pierwszym materiałem jest „Nowy rozdział” (5:37), który dość pobieżnie eksploruje świat kontynuacji, skupiając się na sekwencji otwierającej film i sposobie w jaki łączy się ze swoim poprzednikiem. Osobny segment poświęcono warstwie muzycznej w materiale „Muzyka” (4:44), który ukazuje proces twórczy komponowania i nagrywania piosenek dla fikcyjnej gwiazdy estrady Skye Riley. Na sam koniec obejrzymy „Sceny usunięte i niewykorzystane” (6:54), czyli jedną sekwencję, która nie znalazła się w finalnej wersji filmu oraz dwie inne rozszerzone.


PODSUMOWANIE

Kilka lat temu debiut reżyserski Parkera Finna na wielkim ekranie (który wedle pierwotnych założeń miał trafić na platformy streamingowe, ale po niezwykle ciepło przyjętych pokazach testowych producenci skierowali obraz do kin) okazał się jednym z najciekawszych horrorów ostatnich lat, który chyba najbardziej zaskoczył samych twórców – oparta na pomyśle z krótkiego metrażu prosta fabuła wprowadzała niepokojący klimat we własnym unikalnym stylu i chociaż najnowsza część niewiele zmienia w swojej formule, to jest ciekawą ewolucją pomysłów z „jedynki”, w znaczący sposób wzbogacając koncept i poszerzając świat zaprezentowany w pierwowzorze. Dzięki większemu budżetowi twórcy mogli pozwolić sobie na bardziej kreatywne rozwiązania wizualne oraz dopracowanie scen, a ukazanie nowego punktu widzenia z perspektywy gwiazdy pop mierzącej się z własnymi demonami okazało się kąśliwym komentarzem pod adresem dzisiejszego show-biznesu, który wszelkie dramaty stara się trzymać z dala od wścibskich obiektywów kamer, dla których przeznaczony jest hollywoodzki uśmiech – nie zawsze jednak szczery. „Uśmiechnij się 2” to książkowy wręcz przykład wysokobudżetowego sequela, który choć całkowicie opiera się na sprawdzonych już ideach, to przedstawia je lepiej, rozwijając serię w ciekawym kierunku, co pokazały także wyniki box office’u – produkcja zarobiła sto czterdzieści milionów dolarów przy budżecie zaledwie trzydziestu zielonych. Pomimo, że jest to wynik o siedemdziesiąt milinów niższy od przychodów wygenerowanych przez oryginalny film, to sequel okazał się wystarczająco dochodowy, by Paramount Pictures dał zielone światło dla kolejnej kontynuacji, do której zdjęcia mają się rozpocząć jeszcze w tym roku – czy Parker Finn ponownie nas zaskoczy i znajdzie sposób, by „Uśmiechnij się 3” wciąż wydawało się świeże dla fanów poprzednich odsłon? Póki co przez reżyserem nie lada wyzwanie, gdyż amerykański twórca pracuje również nad ożywieniem naszego rodzimego psychologicznego klasyka „Opętanie” Andrzeja Żuławskiego z 1981 roku z Robertem Pattinsonem w głównej roli. Wygląda na to, że polscy fani horrorów z pewnością będą mieć zatem wiele powodów do uśmiechu w przyszłości.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Galapagos – dystrybutorem filmu na DVD.

Film "Uśmiechnij się 2" zakupicie w sklepie STARSTORE w wydaniu DVD.

Uśmiechnij się 2
autor:
CaptainNemo
ocena autora:
dodano:
2025-01-30
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [0]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [0]
Zdjęcia [0]
Video
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2024-10-27
[odsłon: 435]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera