Gatunek: |
akcja, przygodowy, sci-fi, thriller |
Czas: |
130 min |
Kraj: |
USA, Niemcy, Wielka Brytania |
|
|
Opis: |
Akcja filmu osadzona jest w post-apokaliptycznym 2018 roku. John Connor to człowiek, którego przeznaczeniem jest prowadzić opór przeciwko Skynet i armii Terminatorów. Ale przyszłość, w którą Connor od początku wierzył, zostaje częściowo zmieniona na skutek pojawienia się Marcusa Wrighta, obcego, którego ostatnim wspomnieniem jest pobyt w celi śmierci. Connor musi teraz zdecydować czy Marcus został przysłany z przyszłości, czy jest zbiegiem z przeszłości. Kiedy Skynet przygotowuje ostateczny atak, Connor i Marcus rozpoczynają odyseję, która zabiera ich do serca operacji Skynet, gdzie odkrywają straszną tajemnicę związaną z możliwością unicestwienia rasy ludzkiej.
źródło: dystrybutor |
|
|
Dystrybutor świat: |
Warner Bros. Pictures |
Dystrybutor PL: |
United International Pictures Sp. z o.o. |
Strony www: |
Strona oficjalna (Świat) |
Inne tytuły: |
Terminator 4 (tytuł roboczy) |
|
Terminator Salvation: The Future Begins (tytuł roboczy) |
|
|
Komentarze: |
Cytat: No i to jest oczywiste, pytanie tylko po co było zamykać Reese'a w klatce i czekać na Connora, żeby go zabić, jeśli taki sam efekt można było osiągnąć od razu zabijając Reese'a :p Maszyna, która była w stanie wymyślić tak przebiegły plan jak ten z Marcusem, musiała posiąść wystarczającą inteligencję, żeby o tym wiedzieć.
Faktycznie, wydaje się to być przeoczeniem twórców i podpada pod to, co napisałem wyżej, że w filmach bezwzględny przeciwnik z głównymi bohaterami zawsze musi się cackać. Można co prawda dorobić w tym przypadku ideologię (odwołując się do "Kronik Sary Connor", że maszyny wielu "ważniejszych" ludzi poddawały różnym badaniom, testom itp. No ale to trochę lipa
Cytat: Tutaj akurat można zakładać, że Skynet zna przyszlość i chce ją zmienić (dlatego zarówno Connor, jak i Reese są na jego czarnej liście). Moim zdaniem gdyby znał przyszłość, to na czarnej liście byłaby też Kate, która przecież nieźle nabruździła Skynetowi po śmierci Johna, o czym poinformował Arnold w "T:3". A jeśli żona Connora znalazła by się na liście (i to pewnie na podium), to ten na pewno by o tym został poinformowany przez dowództwo, bo to dość istotne
Cytat: Poza tym nie można zapominać, że Skynet powstał na bazie T-800 z przyszłości, który został zniszczony w pierwszej części (choć dobrze już nie pamiętam, ale druga bądź fatalna trzecia część trochę to komplikowały). Miał więc pewnie zakodowane pewne dane, które automatycznie przeszły na Skynet (na podobnej zresztą zasadzie jak ta, że Connor sam od matki wiedział że będzie przywódcą ruchu oporu).
Skynet znany z czwartej części (czyli linii czasowej którą poprowadziły ingerencje w przeszłość/przyszłość znane z poprzednich odsłon) nie powstał na bazie T-800 zniszczonego w jedynce, bowiem w dwójce pozostałości po nim, czyli chip i łapsko zostały stopione w tym samym roztworze, do którego wpadł T-1000. Następnie dobrowolnie zjechał tam Arnold, żeby nie zostało już nic, co ludzkość mogłaby wykorzystać do zbudowania Skynetu. Tym bardziej, że wcześniej zniszczyli siedzibę Cyberdyne Systems. I wszystko byłoby OK, na słowach Sary, że przyszłość jest nieznana i po raz pierwszy wypatruje jej z nadzieją, należałoby temat "Terminatora" zakończyć. No ale że twórcy postanowili ciągnąc to dalej (i komplikować), powstała trzecia część, która jedyne co wyjaśniła to to, że Sarah i jej banda nie zapobiegli Dniu Sądu, a jedynie go opóźnili, a Skynet i tak powstał. Tylko nie wiadomo jak i na podstawie czego. Tak czy siak to już nie mógł być ten sam Skynet, który powstałby na podstawie chipu T-800 z jedynki, gdyby w dwójce Arnold nie został wysłany w przeszłość. |
Dalej analizujemy fabułę, więc kto nie widział niech czyta na własną odpowiedzialność
Cytat: Więc dlatego też Skynet postanowił go wyeliminować, a najłatwiej było do tego celu użyć Reese'a
No i to jest oczywiste, pytanie tylko po co było zamykać Reese'a w klatce i czekać na Connora, żeby go zabić, jeśli taki sam efekt można było osiągnąć od razu zabijając Reese'a :p Maszyna, która była w stanie wymyślić tak przebiegły plan jak ten z Marcusem, musiała posiąść wystarczającą inteligencję, żeby o tym wiedzieć.
Cytat: ciągle zakładając, że Skynet ukazany w "T4" nie ma możliwośći, by znać przyszłość i wiedzieć, że to John poprowadzi ludzi do skutecznej walki z maszynami
Tutaj akurat można zakładać, że Skynet zna przyszlość i chce ją zmienić (dlatego zarówno Connor, jak i Reese są na jego czarnej liście). Poza tym nie można zapominać, że Skynet powstał na bazie T-800 z przyszłości, który został zniszczony w pierwszej części (choć dobrze już nie pamiętam, ale druga bądź fatalna trzecia część trochę to komplikowały). Miał więc pewnie zakodowane pewne dane, które automatycznie przeszły na Skynet (na podobnej zresztą zasadzie jak ta, że Connor sam od matki wiedział że będzie przywódcą ruchu oporu).
Trochę to wszystko skomplikowane, ale do tej pory w miarę trzymało się kupy (tym bardziej że twórcy pozostawili sobie koło ratunkowe w postaci możliwości ingerencji w przyszłość), a w najnowszej części jest z tym problem.
|
Ja to odbieram w ten sposób. Nie wiemy, czy w 2018 Skynet posiadał już technologię umożliwiającą podróż w czasie, ale wnioskujemy, że nie. Wówczas jedyna przeszłość, jaka miała miejsce to ta, którą znamy z poprzednich częśći. Zatem Skynet z 2018 wiedział, kto jest ojcem Connora i postanowił ten fakt wykorzystać, by zwabić w pułapkę przywódcę ludzkośći. Wprawdzie Connor nie był wtedy jeszcze oficjalnie dowódcą, ale miał już większy posłuch od tych generałów z łodzi podwodnej. Więc dlatego też Skynet postanowił go wyeliminować, a najłatwiej było do tego celu użyć Reese'a (ciągle zakładając, że Skynet ukazany w "T4" nie ma możliwośći, by znać przyszłość i wiedzieć, że to John poprowadzi ludzi do skutecznej walki z maszynami, jednocześnie przy świadomości, że jest on już bardzo niewygodnym przeciwnikiem, którego trzeba się pozbyć jak najszybciej). Oczywiście nie upieram się przy swojej teorii, gdyż uważam, że prawie każdą, odnośnie tematu podróży w czasie ukazanych w tej serii, można obalić. Jest to temat zakręcony jak świński ogon i do tej pory wywołuje gorące dyskusje na forach. |
Do logiki czwórki można mieć bardzo wiele zastrzeżeń, ale jedno niemal dyskredytuje ten film w moich oczach.
DALEJ JEST SPOILER, jak ktoś nie oglądał niech nie czyta.
Mnie najbardziej rozwaliło to, że cały ten misterny plan miał na celu ściągnięcie Connora i jak mniemam zabicie go. Pytanie tylko, po kiego ***, skoro złapali Reese'a? Zamiast zamykać go w klatce i czekać aż John po niego przyjdzie, wystarczyło od razu zabić młodego, co unicestwiłoby także i Connora, w końcu to był jego ojciec. To nie jest szczegół, a bardzo poważny błąd logiczny, tym bardziej że fabuła filmu na tym w dużym stopniu bazowała. Mi to bardzo popsuło przyjemność oglądania, choć za bardzo dobre efekty i tak dałbym 6/10.
|
Taka uwaga odnośnie wielu filmów, akurat na przykładzie "Terminatora". Otóż zastanawia mnie jak to jest, że bezwzględny cyborg, który innych zabija w mgnieniu oka, do głównego bohatera albo zbliża się powoli (dając mu czas na ucieczkę) albo zwyczajnie klepie go masce niczym bokser, zamiast skręcić mu kark swoim żelażnym łapskiem No ale bez tego chyba "nie byłoby filmu", jak to się zwykło mawiać... |
Zobacz wszystkie komentarze |
Odpowiedź |
|
| |
|