Film Tarika Saleha odwołuje się do schematu żołnierza traktowanego jako pionek; chociaż u szwedzkiego reżysera główny bohater pełni funkcję protagonisty, w przeciwieństwie do generała Francisa X. Hummela sportretowanego przez Eda Harrisa w widowiskowej „Twierdzy” Michaela Bay'a. Twórca „Najemnika” jest autorem znakomitego obrazu w stylu neo noir. „Morderstwo w hotelu Hilton” przedstawia zagadkę kryminalną na tle wydarzeń z rewolucji w Kairze z 2011 roku. Główną rolę zagrał wybitnie Fares Fares, który tym razem otrzymał jedynie niewielką, aczkolwiek znaczącą rolę. Jako naukowiec Salim Mohsin, aktor kreuje postać niejednoznaczną w postrzeganiu go przez pierwszoplanowego bohatera, Jamesa Harpera (Chris Pine).
Europejskie spojrzenie twórcy na kulturę amerykańską wskazuje na kryzys wartości. Harper, chociaż jest uznanym członkiem armii, nie znajduje wsparcia w jednostce, gdy okazuje się, że jego wyeksploatowane ciało nie pozwala na odbycie kolejnych tur. System nie pomaga weteranom, o czym wiemy już z kreacji Toma Cruise'a w „Urodzonym 4 lipca” Oliviera Stone'a. Z pomocą przychodzi były szef, Mike (Ben Foster), który namawia przyjaciela na udział w tajnej misji, gdzie zespół tworzą byli żołnierze pod wodzą Rusty'ego Jenningsa (Kiefer Sutherland) organizującego ekipy pod zlecenia. Akcja ma odbyć się w Berlinie, gdzie pracuje wirusolog, Mohsin (Fares Fares) podejrzewany o bioterroryzm. Pozornie łatwy zarobek wiąże się jednak z tępym wykonywaniem rozkazów, a dociekliwy James zadaje niewygodne pytania. Gdy zlecenie nie zostaje ukończone pomyślnie, Harper staje przed wyborem: milczeć i żyć w kłamstwie albo postąpić właściwie i narazić rodzinę na niebezpieczeństwo.
Za sektor prywatny odpowiada Rusty Jennings (Kiefer Sutherland). Jego posiadłość sugeruje możliwość szybkiego wzbogacenia się dzięki udziałowi w tajnych misjach. Rusty stwarza pozory ranczera z Dzikiego Zachodu, jednak ta postawa jest już przebrzmiała. Życzenie, aby nie umierać boso niczym dawny człowiek prerii bez kolta to ogólnik, bowiem zachowanie Rusty'ego nie wskazuje na nieświadomość udziału w działalności, która wyrządza więcej krzywdy niż pożytku. Zgorzkniałość Jenningsa wynika z zawodnego systemu, dlatego bohater separuje się od ogółu, wierząc jedynie w swoje kombatanckie „plemię”.
Oprócz problematyki wskazanej jako punkt wyjścia do rozważań na temat systemu opieki nad weteranami, równie istotny jest wątek relacji ojca z synem. Został on zrealizowany na kilku płaszczyznach. Najważniejszy dotyczy tytułowego najemnika w konfiguracji: Jamesa i jego rodzica (Dean Ashton) oraz Harpera jako taty Jacka (Sander Thomas). Zaginiony przed laty były wojskowy ukształtował postawę życiową syna, który poszedł w jego ślady na ścieżce zawodowej, lecz nie prywatnej. Rodzina jest dla Harpera najważniejsza, a przebieg misji wywołał bolesne wspomnienia. Hardość seniora wyraża przesadzona scena tatuowania dziecku flagi Stanów Zjednoczonych. To oznakowanie tłumaczy początkową scenę, gdzie w montażu równoległym widzimy rodzinę Harperów uczestniczącą w mszy świętej. Modlitwa wybrzmiewa w offie, ale kadr ukazuje już głównego żywiciela rodziny podczas składania broni.
Saleh ponownie współpracował także z Pierrem Aïmem, operatorem. Zdjęcia pozwalają zarówno przyjąć punkt widzenia postaci pierwszoplanowej (zwłaszcza podczas obserwacji), jak i bezstronnego obserwatora wydarzeń. Ów dystans zostaje przełamany w scenach ukazujących rodzinę żołnierza, najczęściej w zbliżeniach. James chce być lepszym ojcem, lecz jest świadom obowiązku wobec kraju. O ile sam podążał zapatrzony w ojca, o tyle jego potomek wydaje się zdystansowany wobec zawodu drugiego pokolenia Harperów. Jack jest onieśmielony obecnością taty, obserwuje go z ukrycia, podsłuchuje rozmowę rodziców – co ulega zmianie dopiero, gdy główny bohater upora się z przeszłością.
Dawny przełożony Jamesa, Mike, także zmaga się z trudem zapewnienia bytu rodzinie. Jako ojciec chorego chłopca, ma mniejsze obiekcje wobec „kowbojskich wypadów” niż nieświadomy świata kontraktowców były podwładny. Wola przetrwania u Mike'a reprezentuje Darwinowskie prawo dżungli, jak określa konieczność przystosowania się do nowej rzeczywistości dawny członek specjalnych Sił Powietrznych. W tym przypadku zasada wierności kompanom nie obowiązuje. Aczkolwiek i ten bohater musi podjąć niełatwą decyzję, komu zaufać: nowym szefom czy przyjacielowi. Mike stara się postępować słusznie jedynie wobec własnej rodziny, nie licząc się z konsekwencjami, jakie mają wpływ nie tylko na niego.
Bliscy są ważni również dla Mohsina. Badacz zostawia ostatnią wiadomość swojemu synowi, a którą odbiera Harper. Głos z nagrania, choć kierowany do dziecka, okazuje się znamienny dla odbiorcy i nakazuje analizę sytuacji. Cel misji, brany za bioterrorystę, to jedynie przykrywka od nieznanych zleceniodawców, gdzie bezpieczeństwo narodowe staje się tutaj wyświechtanym frazesem tłumaczącym każde naruszenie wszelkich granic. Scenarzysta J.P. Davis podjął temat szczepionek w kontekście ptasiej grypy i wirusa H1N1, jednocześnie wywołując skojarzenia z nurtem szybko powstałych realizacji filmowych podejmujących tematykę pandemii. Ostatecznie, refleksja nad badaniami została przyćmiona przez wątek relacji ojcowsko-synowski Harperów.
Chris Pine zagrał poprawnie, zgodnie z zasadą udziału w kinie akcji. Aktor dobrze oddał emocje bohatera przeżywającego dramat rodzinny oraz walczącego o zdrowie wojaka. Jako Harper, Pine wykazał się solidarnością z żołnierską bracią, co obrazuje poruszająca scena w kanałach, gdy James nie pozostawia samego umierającego najemnika. Ben Foster stworzył postać w opozycji do gry Pine'a. Mike podejmuje inne decyzje niż James. Amerykanin doskonale wcielił się w weterana pozbawionego skrupułów, nakierowanego na zysk mający zapewnić byt rodzinie, lecz ponoszącego najwyższą cenę za czasowe sprzeniewierzenie dawnych zasad.
Fares Fares nie zawiódł oczekiwań i sprawdził się w roli, jaką można uznać za epizodyczną. Sylwetka uczonego zagrana przez pochodzącego z Libanu aktora stanowi punkt odniesienia moralnego dla Harpera. Fares wykazał się profesjonalizmem w przedstawieniu bohatera na pozór niewątpliwie określonego jako antagonista, by poprzez swoje zachowanie w laboratorium oraz relacje rodzinne ukazać inny obraz tego samego człowieka.
Kiefer Sutherland z powodzeniem wykreował bohatera, którego postępowanie można jednoznacznie potępić, a zarazem doszukiwać się zrozumienia postaci. Działania, jakie podejmuje Rusty, to kolejny przykład atawizmu; gdzie z jednej strony bohater chce wzbogacić się dzięki kontraktom, z drugiej stara się nie stracić żadnego z ludzi, których wysyła na misję. Aktor nie przeszarżował z rolą, w mniejszym stopniu odwołując się do wcześniejszego dorobku („Młode strzelby 1-2” w reżyserii odpowiednio Christophera Caina i Geoffa Murphy'ego, „Rodeo w Nowym Jorku” Gregga Championa), a bardziej tonował styl gry, jaką zaprezentował w „Forsaken” Jona Cassara. Performer umiejętnie połączył role artysty kinowego i estradowego, wykonując piosenkę „Shirley Jean”.
Muzyka skomponowana przez Alexa Belchera jest dopasowana do fabuły. Kompozytor odpowiednio dobrał utwory, jak również zadbał o odpowiednią tonację w poszczególnych scenach. Ścieżka dźwiękowa pełni rolę uzupełniającą w budowaniu napięcia, nie ma osobnej funkcji jako element realizacji wyróżniający się ponad obraz i obsadę, a zarazem zwraca uwagę widza na harmonijne połączenie wszystkich segmentów produkcji.
Saleh pokazuje eksploatację towarzyszy broni przez wykorzystanie ich w trudnej sytuacji materialnej. Dramat rodzinny to pryzmat wskazujący motywację najemników podejmujących się wykonywania misji, jakie nie powinny się odbyć. To uwikłanie idealnie oddaje kreacja Gillian Jacobs w roli Brianne, żony Jamesa. Kobieta jest świadoma zagrożenia wynikającego z udziału w tajnej misji, jednak jako matka chce uchronić syna przed ubóstwem. Tematyka podjęta w kinie gatunkowym wykracza poza rozrywkę. Talent reżysera marnuje się w takim wykonaniu. Artysta zasługuje na większe zaufanie w Hollywood, mając za sobą reżyserię pojedynczych odcinków „Westworld” oraz „Raya Donovana”. Jako klasyczny dramat, film zyskałby na wartości. Efekt końcowy w tym wydaniu jest jedynie przeciętny i nie pokazuje spektrum możliwości twórczego duetu (Saleh i Fares).
Wydanie dvd zawiera zwiastun filmu oraz trailery innych produkcji.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.