Każdy miłośników horrorów miał do czynienia ze slasherami, czyli, w skrócie, filmami grozy, gdzie grupa osób jest prześladowana przez maniakalnego mordercę. Całość zostaje okraszona sporą dawką posoki i latających organów. Filmy tego typu największą popularnością cieszyły się w latach 70. i 80. XX wieku. Ostatnio wracają jednak znowu do łask.
Ostatnio na ekrany polskich kin weszła „Piła mechaniczna 3D”, której główną bohaterką jest Heather Miller. Dziewczyna dowiaduje się, że całe jej dotychczasowe życie było kłamstwem, bo jest adoptowana. Prawda wychodzi na jaw, gdy bohaterka dostaje wiadomość o tym, że odziedziczyła dom po swojej zmarłej babce. Heather postanawia obejrzeć dom i dowiedzieć się czegoś więcej o swoim pochodzeniu.
Krew, mocne sceny morderstw czy brutalizm – to wszystko to nieodłączne elementy slasherów. Nie mogło ich zabraknąć w „Pile mechanicznej”, dlatego jeżeli ktoś spodziewa się spokojnego dreszczowca, lepiej niech omija ten film szerokim łukiem.
Niewątpliwym plusem produkcji jest to, że nie ma tutaj krystalicznie czystych i niewinnych postaci – każdy bohater ma coś na sumieniu. Widz nie ma pojęcia, kto okaże się zdrajcą, a kto ofiarą. Czy morderca jest zwykłym psychopatą czy może osobą, która próbuje pomścić swoich bliskich? W tym filmie nic nie jest proste – mimo tego, że widz nie wzniesie się tutaj na wyżyny patosu, film w pewnym momencie daje do myślenia o tym, co ja bym zrobił na miejscu bohaterki.
Alexandrę Daddario znam z innego, diametralnie odmiennego, filmu – „Percy Jackson i złodziej pioruna”. W tamtej produkcji nie pokazała całego wachlarza możliwości aktorskich, jakimi dysponuje, jednak w „Pile” jest już zupełnie inaczej. Wprawdzie nie okazała się mistrzynią, jednak w sposób przekonywający i realny oddała wszelkie emocje, jakie targały jej bohaterką.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, iż film przypadnie mi do gustu. W swoim życiu widziałam bardzo dużo horrorów – w końcu to mój ulubiony gatunek filmowy. Po „Pile mechanicznej” nie spodziewałam się niczego nowatorskiego, jednak zostałam mile zaskoczona. Pokazanie drugiej strony historii wprowadziło pewien rys kolorystyczny i nie nużyło.
Film powinien obejrzeć każdy miłośnik slasherów. Jeżeli ktoś nie lubi tego typu kina, ta produkcja nie zmieni jego zapatrywań. Jednak dla kogoś, kto lubuje się w tym rodzaju horrorach, film będzie stanowił pewnego rodzaju urozmaicenie.