Gatunek: |
horror, thriller |
Czas: |
83 min |
Kraj: |
Francja |
|
|
Opis: |
Główną bohaterką filmu jest owdowiała niedawno młoda fotograf, która samotne spędza wigilijny wieczór. Ciężarna kobieta zostaje zaskoczona przez wizytę tajemniczej nieznajomej, która wprasza się do jej domu i odmawia wyjścia.
źródło: internet |
|
|
Dystrybutor świat: |
The Weinstein Company |
Strony www: |
Strona oficjalna (Francja) |
Inne tytuły: |
Inside |
|
|
Komentarze: |
Każdy w sumie reaguje inaczej na film. Zdecydowanie mnie te filmy nie przeraziły i niestety jakoś mnie nie ruszają. |
No cóż, mnie raczej nie było do śmiechu, a bliżej właśnie do obrzydzenia. Po "Bladym strachu" i "Frontière(s)" nie sądziłem, że Francuzi zaskoczą mnie jeszcze ilością makabry, ale tutaj im się to udało. Moim zdaniem, o ile w przypadku niektórych filmów można się śmiać z niby masakrycznych scen (pierwszy lepszy przykład: "Piła 5" i przecinanie ręki), to oglądając "Wewnątrz" do śmiechu mi nie było, zwłaszcza w samej końcówce... |
Moim zdanie to niestety to następny film obok Frontiers w którym ludzie są znowu niezniszczalni a krew leje się jak z kranu. Film zapowiadał się ciekawie ale niestety nastąpiła zbyt duża próba przestraszenia i przerażenia widza co spowodowało raczej uśmiech a nie strach czy obrzydzenie z powodu rozcinania brzucha itd |
Ciekawą dyskusję panowie rozkręcili. Ja swoje wrażenia o filmie wyraziłem w recenzji, więc za bardzo nie będę się powtarzał. Uczucia mam mieszane (głównie przez końcówkę, czyt. "zmartwychwstanie" jednej z postaci), ale nie sposób nie zgodzić się z vaultdwellerem, że klimat (uczucie zagrożenia, odcięcia od świata) ten film ma. Do dziś, kiedy pomyślę o "Wewnątrz", przed oczami mam jedną scenę (i to wcale nie jest "poród": kiedy po pierwszym najściu przez wariatkę, bohaterka zasypia na kanapie, nagle się budzi, a w tle bezszelestnie chowa się w mrok pani z nożycami Klimatyczne jak cholera. No ale Francuzi to potrafią. |
Ja się spodziewałem zobaczyć sceny bardzo brutalne (wiedziałem za co się zabieram), ale chyba nie przewidziałem jak na mnie podziałają. Bardzo dużą rolę odgrywa tu chyba właśnie ciekawości, o której wspominasz, i może jakieś ukryte ludzkie instynkty. Tak to juz jest, że jak ktoś się dajmy na to bije, to zlatują się gapie, podobnie jak w przypadku różnych wypadków etc. Daleki jestem jednak od krytykowania takiego zachowania, gdyż sam się jakoś szczególnie z tego tłumu nie wybijam. Ale na "Inside" do końca wysiedziałem tylko dlatego, że wyznaję zasadę, że żeby coś krytykować trzeba to znać Dla mnie był po prostu za "mocny".
A jeśli chodzi o kinomanię, to ja bardzo chętnie bym tam podyskutował o filmach, bo uwielbiam dyskutować. Tyle tylko, że już trzy razy się rejestrowałem, a mail aktywacyjny nie przyszedł do dzisiaj... |
Zobacz wszystkie komentarze |
Odpowiedź |
|
| |
|