Początkiem podróży po życiu brytyjskiej arystokracji była niezwykle popularna seria trwająca aż sześć sezonów. Po jej zakończeniu, widzowie zostali uhonorowani w 2019 r. filmem „Downton Abbey”, który miał za zadanie ukoić tęsknotę widza za serialem, ale jednocześnie pokazać, że bohaterowie mają się dobrze. Na szczęście nie wszyscy zdążyli zapomnieć o losach bohaterów Downton Abbey, a tym którzy zapomnieli, z pewnością należy się przypomnienie – w postaci kolejnej kontynuacji – „Downton Abbey: New Era”.
Scenariuszem, podobnie jak w „Downton Abbey” z 2019 r. zajął się Julian Fellowes. Michael Engler jako reżyser został zastąpiony przez Simon Curtis’a. Film rozpoczyna się utworem powitalnym Johna Lunna & The Chamber Orchestra of London „A New Era”. Film na dvd dostępny jest z lektorem – język polski, angielski, czeski i hiszpański oraz w wersji z napisami – język polski, angielski, czeski, duński, fiński, hiszpański, norweski i szwedzki. Jak zwykle polecam jednak obejrzeć film w oryginale – dla pełnego zwieńczenia 120-minutowej przygody z bohaterami uwielbianej przez widzów serii.
Jak sama grająca Violet Crawley - Maggie Smith wskazuje na początku filmu – jest to obiecujący początek. Na uwagę zasługuje jak zwykle nieskazitelna, świetnie dobrana kostiumografia oraz bardzo dobre ujęcia, czy to architektoniczne, czy samych postaci. Powracając do „Dowton Abbey…” po tak długim czasie, ciężko wprowadzić się z powrotem w sagę bohaterów i z nimi sympatyzować już od pierwszej minuty produkcji. Film jest niewątpliwie przeznaczony dla fanów filmów kostiumowych. Ciężko też sobie wyobrazić obejrzenie tej produkcji bez znajomości poprzedniej serii czy filmu. Aktorzy wyglądają jakby w ogóle się nie zmienili. Film rozpoczyna opowieść Lady Crawley, przepełniona angielskim humorem i w pewien sposób dzięki niej, cała rodzina znów zbiera się w komplecie, rozważając zasadność i prawdopodobieństwo nadchodzących wydarzeń.
Wkrótce Robert Crawley (Hugh Bonneville) otrzymuje propozycję nakręcenia filmu w jego posiadłości. Początkowo zupełnie odrzuca pomysł, nie chcąc się bratać z filmowcami, jednak po czasie – rodzina przystaje na propozycję. Pomimo pewnych obaw społecznych, tzw. „kręcenia nosem” mieszkańców Yorkshire, możliwość otrzymania pieniędzy na odnowę posiadłości, co pozwoliłoby na prężne wejście familii w lata 30, bierze jednak górę. Jak zwykle, decydujący głos ma Lady Mary Talbot (Michelle Dockery), która w pierwszych odcinkach serii nie wzbudzała raczej sympatii, pokazując się jako zimna i wyrachowana kobieta. Jej niewątpliwa trzeźwość myślenia, konieczność zachowywania pozorów, chęć życia na wysokim poziomie niejednokrotnie pozostawiały ją nieszczęśliwą, samą sobie. Metamorfoza bohaterki pozwoliła widzom na bliższe jej poznanie i pewien rodzaj empatii – wkrótce Mary stała się jedną z najważniejszych bohaterek serii, a jej losy przeżywały tłumy przed ekranami telewizorów.
Życie w Downton Abbey jak zwykle pokazane jest na dwóch płaszczyznach – tej arystokratycznej i tej mniej widocznej – czyli życiu służby. W obu przypadkach, nie brakuje intryg, których koniec końców cel pomaga wszystkim mieszkańcom. Film podzielony jest na dwa wątki – jeden rozgrywa się w Downton Abbey, gdzie przebywa ekipa filmowa, budząca to raz zachwyt, raz zgorszenie. Drugi wątek ma miejsce w południowej Francji, do której wyjechała część rodziny w związku z historią opowiedzianą przez Lady Violet na początku produkcji. W wyjeździe bierze udział Pan Carson (Jim Carter), który skutecznie przypomina francuskim gospodarzom czym jest angielski kamerdyner. Praktycznie przez pierwszą połowę filmu, akcja toczy się bez większych ekscesów. Kiedy dowiadujemy się o problemach bohaterów, jakby stają się nam znów bliscy.
Końcowe wydarzenia w filmie przypominają, że każdy w Downton Abbey ma swoje miejsce i na wszystko w życiu jest pora.
Recenzja powstała przy współpracy z Galapagos Films – dystrybutorem filmu na DVD.