Jeden z najbardziej znanych, cenionych i pracowitych polskich aktorów. Na swoim koncie ma ponad 500 ról.
W czasie wojny brał udział w walkach ruchu oporu, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, był zesłany na roboty do Niemiec. Służył w 444 batalionie III Armii gen. Pattona. Do kraju powrócił w 1947 r., przez sześć miesięcy był wieziony na Koszykowej. Kiedy został zwolniony, wyjechał na Wybrzeże. Właśnie tam rozpoczęła się jego kariera aktorska. Na początku występował w amatorskim teatrze w Stoczni Gdańskiej, potem pojawił się na scenie teatru Wybrzeże. Dyplomowanym aktorem został w 1952 r., wtedy zdał w warszawskiej PWST egzamin eksternistyczny.
Do końca lat siedemdziesiątych pracował w teatrach, m. in. w Łodzi, Bydgoszczy. W filmie zadebiutował w 1953 r. w obrazie "Celuloza" Jerzego Kawalerowicza. Trzy lata później pojawił się w "Nikodemie Dyzmie" z Adolfem Dymszą, a zaraz potem w "Człowieku na torze". Większą rolę dostał w komediodramacie Andrzeja Munka "Eroica". W ciągu dwóch lat wystąpił w dwóch ekranizacjach prozy Marka Hłaski: w 1958 roku to był "Ósmy dzień tygodnia" Aleksandra Forda, a w następnym "Baza ludzi umarłych" Czesława Petelskiego, który w opinii Niemczyka jest najlepszym filmem polskim. Znaczącą rolą była jego kreacja w "Pociąg" Jerzego Kawalerowicza ze Zbigniewem Cybulskim. W 1960 roku ponownie współpracował z Fordem na planie "Krzyżaków", a rok później z Petelskim przy okazji "Ogniomistrza Kalena".
Jednak jednym z jego najważniejszych osiągnięć jest rola w "Nożu w wodzie" Romana Polańskiego z 1961 roku, która przyniosła mu ogromne uznanie krytyki. Potem był niewielki występ w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Hasa oraz pierwszy w NRD-owskiej produkcji "Zamrożone błyskawice". W 1968 roku pojawił się w "Stawce większej niż życie" oraz "Hrabinie Cosel". Następnie był telewizyjny film Jerzego Gruzy "Przyjęcie dziesięć osób plus trzy" ze Zdzisława Maklakiewicza, "Potop" Jerzego Hoffmana, serial "Czterdziestolatek", "Vabank" Juliusza Machulskiego i "Wielki Szu" Sylwestra Chęcińskiego. Obok Piotra Fronczewskiego zagrał w "Akademii Pana Kleksa" i "Podróżach pana Kleksa".w międzyczasie był "O-bi, O-ba - Koniec cywilizacji" i "Szaleństwa panny Ewy", a potem – "Sonata marymoncka" i "Pogranicze w ogniu". W 1988 roku pojawił się w serialu "W labiryncie", a rok później w "Konsul".
Lata dziewięćdziesiąte zaczęły się od występu jako sekretarza w "Rozmowach kontrolowanych". Potem można go było zobaczyć w serialach "Kuchnia polska", "Matki, żony i kochanki", "Złotopolscy", "Na dobre i na złe", "Pierwsza miłość" i "Pensjonat pod Różą". W międzyczasie nie zaniedbywał oczywiście dużego ekranu. Zagrał w kilku filmach Olafa Lubaszenki: "Sztos", "Chłopaki nie płaczą", "Poranek kojota" i "E=mc2", a na następnie w "Patrzę na ciebie, Marysiu" Łukasza Barczyka, "Nienasyceniu" Wiktora Grodeckiego oraz "Ubu król" Piotra Szulkina. Wkrótce będzie go można zobaczyć w "Po sezonie" Janusza Majewskiego, "Szatanie z siódmej klasy" i "Inland Empire" Davida Lyncha.
W swojej kolekcji nagród i odznaczeń ma Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Złota Żabę oraz nagrodę miasta Łodzi. Ma także swoją gwiazdę w Alei Gwiazd na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi oraz dłoń odciśniętą na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach.
Był sześciokrotnie żonaty. Za każdym razem z osobą kobietą nie pochodzącą z Polski, m.in. Kubanką, Niemką i Jugosłowianką. Ma jedną córkę.
Hobby Leon Niemczyka to dobre, japońskie samochody, ulubiony - Suzuki Vitae.
Leon Niemczyk zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 29 listopada 2006 roku.