Świetny odbiór "Chrztu" na zagranicznych festiwalach
Michał Ćwikła | 2010-09-30Źródło: pisf.pl
Trwa międzynarodowe tournee festiwalowe filmu "Chrzest" Marcina Wrony. Światowa premiera odbyła się na festiwalu w Toronto, w ramach programu Vanguard, z założenia prezentującego filmy zaskakujące, świeże i prowokujące. Obraz zebrał tam bardzo dobre recenzje.
"To zręcznie zrobiony film, oparty na intensywnym, mocnym scenariuszu" - pisała Allisa Simon z w prestiżowym Variety, zestawiając "Chrzest" z "Długiem" Krzysztofa Krauzego. "Polska to kraj bogaty nie tylko w długą tradycję zróżnicowanej kinematografii, ale też po raz kolejny prezentujący urodzaj młodych talentów. Wrona jest z pewnością jednym z najjaśniejszych" - wtórował Todd Brown z "Twitch".
Z podobnym przyjęciem film spotkał się także w San Sebastian, gdzie został zaprezentowany w konkursie debiutów i drugich filmów "Zabaltegi - Nowi reżyserzy".
Diario Vasco, najważniejszy dziennik w Kraju Basków, pisał: "Marcin Wrona studiował w Szkole Filmowej im. Kieślowskiego w Katowicach, a także w Szkole Andrzeja Wajdy. Wystarczają jednak pierwsze ujęcia «Chrztu», aby zdać sobie sprawę, że mimo respektu, jakim niewątpliwie darzy wcześniej wymienionych mistrzów, jego film nie przypomina kina tych dwóch autorów. Inspiracje Wrony, jak sam mówi, nie mają wiele wspólnego ani z Solidarnością, ani z kopalniami na Śląsku. Raczej ze Scorsese, Jeunetem i Kassovitzem. To trudne, ale zacne towarzystwo dla debiutanta, który nie tylko doskonale radzi sobie kręcąc sceny przemocy, ale też pokazuje silną relację dwóch przyjaciół, z których dni jednego są już policzone. Widać, że jest między nimi autentyczna więź. Jest w «Chrzcie» bardzo wiele scen, które przypominają «Królów nocy» James'a Gray'a".
Na stronie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przeczytać można wywiad z reżyserem filmu - Marcinem Wroną.
"To zręcznie zrobiony film, oparty na intensywnym, mocnym scenariuszu" - pisała Allisa Simon z w prestiżowym Variety, zestawiając "Chrzest" z "Długiem" Krzysztofa Krauzego. "Polska to kraj bogaty nie tylko w długą tradycję zróżnicowanej kinematografii, ale też po raz kolejny prezentujący urodzaj młodych talentów. Wrona jest z pewnością jednym z najjaśniejszych" - wtórował Todd Brown z "Twitch".
Z podobnym przyjęciem film spotkał się także w San Sebastian, gdzie został zaprezentowany w konkursie debiutów i drugich filmów "Zabaltegi - Nowi reżyserzy".
Diario Vasco, najważniejszy dziennik w Kraju Basków, pisał: "Marcin Wrona studiował w Szkole Filmowej im. Kieślowskiego w Katowicach, a także w Szkole Andrzeja Wajdy. Wystarczają jednak pierwsze ujęcia «Chrztu», aby zdać sobie sprawę, że mimo respektu, jakim niewątpliwie darzy wcześniej wymienionych mistrzów, jego film nie przypomina kina tych dwóch autorów. Inspiracje Wrony, jak sam mówi, nie mają wiele wspólnego ani z Solidarnością, ani z kopalniami na Śląsku. Raczej ze Scorsese, Jeunetem i Kassovitzem. To trudne, ale zacne towarzystwo dla debiutanta, który nie tylko doskonale radzi sobie kręcąc sceny przemocy, ale też pokazuje silną relację dwóch przyjaciół, z których dni jednego są już policzone. Widać, że jest między nimi autentyczna więź. Jest w «Chrzcie» bardzo wiele scen, które przypominają «Królów nocy» James'a Gray'a".
Na stronie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przeczytać można wywiad z reżyserem filmu - Marcinem Wroną.