logowanie   |   rejestracja
 
Wonder Woman 1984 (2020)
Wonder Woman 1984 (2020)
Reżyseria: Patty Jenkins
Scenariusz: Geoff Johns, Patty Jenkins
 
Obsada: Gal Gadot ... Diana Prince / Wonder Woman
Pedro Pascal ... Max Lord
Connie Nielsen ... Hippolyta
Chris Pine ... Steve Trevor
Robin Wright ... Antiope
 
Premiera: 2020-12-16 (Świat)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Prawdziwe marzenia [recenzja Blu-ray]

WW

Drugi portret Wonder Woman przedstawia superbohaterkę jako dziecko, które marzy o zostaniu pełnoprawną amazonką oraz kobietę zmuszoną do trudnego wyboru pomiędzy miłością a zmierzeniem się z prawdą. Czas akcji obejmuje lata 80. Narracja z offu wprowadza widzów w sekwencję starcia wojowniczych kobiet, gdzie niemałą rolę odgrywa Asteria – kobieta, która potrafiła dokonać największego poświęcenia dla swojego plemienia. Dorosła Diana pełni podobną rolę w 1984 roku, kiedy przyjdzie jej zmierzyć się z dwojgiem antagonistów.

Nie należy doszukiwać się jakiegokolwiek związku blockbustera z klasyką George'a Orwella i jego „1984” pod względem literackim czy filmowym. W materiałach zza kulis załączonych do wydania blu-ray reżyserka, Patty Jenkins, wyjaśnia, iż wybór czasu akcji wiąże się z odwzorowaniem okresu osadzonego w dekadzie, z modą pamiętającą jeszcze lata 70., a nawet 50., lecz z poczuciem świeżości reprezentowanym przez widoczne fryzury czy kolorowe stroje. Kwintesencją tamtej dekady miało być centrum handlowe, gdzie można zauważyć lekcję fitnessu, mężczyzn w poliestrowych marynarkach stylizujących się na Sonny'ego Crocketta – „Policjanci z Miami” mieli swoją premierę właśnie w 1984 roku.

Interwencja Wonder Woman to umiejscowienie bohaterki w czasie odmiennym wizualnie od pierwszej części przygód Diany. O tym, że kobieta brała udział w wydarzeniach sprzed czterech dekad świadczą zdjęcia w jej domu. Wiedza bogini pozwoliła jej przystosować się do życia pośród śmiertelników. Jako antropolog kultury pracuje w instytucie zajmując się artefaktami. Pewnego dnia trafia na niebezpieczny przedmiot należący do bóstwa kłamstwa. Spełnia wypowiedziane życzenia, ale każde marzenie ma swoją cenę. Diana jest świadoma konsekwencji takiego samooszukiwania się, jednak jej nowa koleżanka z pracy, Barbara Minerva, chciałaby diametralnie odmienić swoje życie. O wiele bardziej zachłanny jest Max Lord. Biznesman, zaślepiony żądzą pieniądza, nie dostrzega własnego syna. Każda postać musi podjąć decyzję, czy chce żyć w ułudzie.

„Wonder Woman 1984” udowadnia, co się dzieje, kiedy wypowiedzi performatywne czy też myślenie życzeniowe, stają się rzeczywistością. Zachcianki, marzenia o sławie czy nierealne pragnienie ostatecznie obracają się przeciwko marzycielom, odbierając im siły witalne oraz wewnętrzną moc. Jedynym ratunkiem jest prawda – świadomość, że złorzeczenie to tylko słowa, sława wymaga ciężkiej pracy, a z nieodwracalnym należy się pogodzić. Główną konkluzją wydaje się jednak przekaz, aby nie stawiać materializmu ponad rodzinę.

Jak można dowiedzieć się z wywiadów dołączonych do wydania blu-ray, Gal Gadot z radością wróciła do roli Diany Prince. Pozytywne nastawienie przekłada się na grę aktorki, bardziej świadomą swojej postaci. Izraelka wykazała się umiejętnościami fizycznymi, odgrywając sceny walk bez pomocy kaskaderów, jak wynika z zapewnień koordynatora, Roba Incha. Wonder Woman w drugiej odsłonie kieruje się emocjami, pozostaje superbohaterką właśnie ze względu na ludzką stronę jej mocy.

Kristen Wiig w roli Barbary Minervy nie wypadła przekonująco. Bohaterka jako postać nosząca nazwisko rzymskiej bogini mądrości posiada imponujące wykształcenie, jednak to jedyny punkt wspólny z Dianą. Barbara to jej kompletne przeciwieństwo. Szara myszka, niedostrzegana przez zespół, źle traktowana, pragnie być taka jak Prince. Przemiana jest stopniowa, aczkolwiek zauważalna pod względem wizualnym, jak i zachowania. Minerva odkrywa swoją siłę. Zaślepiona nowym wizerunkiem, nie dostrzega, jak z gadatliwej trzpiotki zmienia się w drapieżnika. Aktorka nie zamyka się na jeden gatunek – zagrała przekonująco w adaptacji „Marsjanina” Andy'ego Weira u Ridleya Scotta, w „Mother!” Darrena Aronofsky'ego czy „Nocnej randce” Shawna Levy'ego. Jednak jedną fatalną rolą w żeńskiej wersji „Ghostbusters. Pogromców duchów” Paula Feiga Wiig sprawiła, że nie jest jej łatwo wrócić do poziomu swojej gry ponad ciągłe rzucanie żartów, jakie stylistycznie nie pasują do świata DC Comics. Kreacja Barbary jest wypośrodkowana pod względem jakości gry – nie można odmówić Amerykance starań, trudno jednak odeprzeć wrażenie, że po części Minerva wydaje się kalką metamorfozy, jaką przeszła Trish Walker (Rachael Taylor) w serialu „Jesscia Jones” ze stajni Marvela.

Pedro Pascal jako Maxwell Lord jest wersją „Gordona Gekko bez połysku”, jak można dosłownie rozumieć wypowiedź aktora z materiałów dodatkowych. To naturalne skojarzenie – zwłaszcza, że bohater nosi na planie trzyrzędowe marynarki świadczące o jego statusie materialnym. Również Lord przeszedł zmianę wizerunku. W retrospekcjach poznajemy, w jaki sposób mężczyzna walczył o sukces, który nie chciał nadejść. Pascal kreuje postać jako człowieka zaślepionego żądzą zysku, idealnie oddając klimat z „Wall Street” Oliviera Stone'a. Jednocześnie Max kieruje się chęcią wzbudzenia dumy w synu. Zachłanność Lorda prowadzi do chaosu i niemal unicestwia świat. Chilijczyk starał się utrzymać poziom produkcji: przedstawiając siebie jako osobowość telewizyjną, najlepiej odzwierciedlił charakter antagonisty.

Powrót Chrisa Pine'a znalazł swoje uzasadnienie w scenariuszu. Diana widzi ukochanego w ciele innego mężczyzny (Kristoffer Polaha). Twórcy nie byli konsekwentni – w sekwencji otwartej drogi na Bliskim Wschodzie, w scenach, kiedy widzimy Steve'a Trevora, nadal gra go Pine, choć Diana nie utrzymuje z nim kontaktu wzrokowego. W tych scenach powinien pojawić się Polaha. Aktor dostał szansę na dialog dopiero w epilogu, przez co trudno ocenić grę Amerykanina. Pojawienie się Trevora jest pretekstem do kolejnego przedstawienia upływu czasu (ruchome schody, subkultura punków, lądowanie na księżycu) oraz pokazu mody męskiej. Pine partnerował Gadot w mniejszym stopniu niż w pierwszej części, przez co nie wzbudza podobnego zachwytu.

Do postaci epizodycznych, choć znaczących, powróciły Robin Wright jako surowa Antiope oraz Connie Nielsen w roli królowej Hippolity. To właśnie postać grana przez Wright poucza młodą Dianę na temat odpowiedzialnego postępowania. Królowa jest pocieszycielką, wspierającą w poczuciu przegranej, co ma umocnić dziewczynkę w postanowieniach. Obie aktorki wywiązały się ze swoich zadań jeszcze lepiej niż w poprzedniej odsłonie.

Przed odtwórczynią małej adeptki amazonek, Lilly Aspell, postawiono wysoką poprzeczkę. W trakcie realizacji zdjęć nastolatka miała dopiero 10 lat, a jej kondycja fizyczna imponowała całej obsadzie. Dla Aspell ten występ powinien być przepustką do kariery, bowiem młoda Brytyjka niekwestionowanie posiada talent. Pozostaje mieć nadzieję, że filmografia Aspell będzie powiększać się o kolejne tytuły umożliwiające przyszłej gwieździe wykazać się umiejętnościami.

Patty Jenkins wraz z Geoffem Johnsem i Davem Callahamem napisali scenariusz w oparciu o komiksy DC, ukazujące świat Diany pośród amazonek. Ten ważny aspekt okazał się ważnym wprowadzeniem w rozumienie głównej postaci. Zarazem, realizując produkcję o końcowym wymiarze dwuipółgodzinnego filmu, scenarzyści rozwlekali poszczególne sceny, dodając niepotrzebny słowotok Barbarze czy dołączając retrospekcje z „Wonder Woman”. Dopiero dzięki wywiadom można poznać założenie reżyserki, o czym mówi Gal Gadot: czasami zamiast chcieć więcej i więcej, należy cieszyć się tym, co jest. Równocześnie Wonder Woman udowadnia, że każdy może być superbohaterem, bo jest nim dla samego siebie. Tym przekazem, okraszonym w cukierkowym przedstawieniu lat 80., wydobyciu kiczu tamtego okresu w pełni, Jenkins de facto zamyka drogę do wielkich marzeń. Namowa do pewnego zwolnienia pędu jest słuszna, lecz nie przekonuje do tego forma produkcji. Wydaje się, że ciężka praca na planie zaowocowała innymi wnioskami, niż reżyserka zakładała.

Zdjęcia Matthew Jensena to plenery z widowiskowymi krajobrazami. Jak można dowiedzieć się z materiałów zza kulis, plany znajdowały się w USA, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i na Wyspach Kanaryjskich. Chociaż aktorzy sami wykonywali akrobacje, nie brak efektów specjalnych i greenboxów. Z choreografii łatwo wywnioskować, że duża część obsady była przymocowana do linek. Częste zbliżenia na twarze bohaterów miały na celu nie tylko ukazanie ekspresji, ile maskowanie zabezpieczeń. Imponująca jest sekwencja otwierająca historię, aniżeli istotna dla fabuły akcja na drodze. Nie bez znaczenia pozostaje także przemiana Minervy w Cheetah. Wiig nie była tutaj przesadnie ucharakteryzowana, Jenkins wolała uzyskać ten efekt poprzez odpowiednio zmodyfikowany strój. Zbroja Asterii pełni symboliczną funkcję poświęcenia prawdziwej superbohaterki, przez co zachwyca swoją kompozycją.

Hans Zimmer, który tworzył (wspólnie z Junkie XL) już muzykę dla produkcji ze stajni DC Comis, do części uniwersum „Batman versus Superman: Świt sprawiedliwości”, a także „Człowieka ze stali” (nie wliczając ścieżki dźwiękowej dla dwóch części z trylogii Christophera Nolana - „Batman początek” oraz „Mroczny rycerz”), zastąpił na stanowisku kompozytora Ruperta Gregsona-Williamsa. Główny temat Wonder Woman jest całkiem wyrazisty i względnie dopasowany do obrazu, podkreśla siłę bogini. Jednak Zimmer pominął kompletnie muzykę charakterystyczną dla lat 80. Kompozytor nie pokusił się nawet o muzykę elektroniczną, nie zdecydował na dobór utworów kojarzonych z wybranym przedziałem czasowym, nie stworzył nowego ani nie wykorzystał żadnego motywu przewodniego, który jest swoistym podpisem autora muzyki filmowej. Laureat wielu nagród, w tym Oscara za „Króla Lwa” i Złotego Globa za „Gladiatora”, tym razem zawiódł na całej linii.

84

Napisy końcowe przedziela efekt znany użytkownikom kaset VHS. W scenie po napisach wystąpiła sama Lynda Carter, odtwórczyni roli Wonder Woman w serialu z 1975 roku. Płyta blu-ray wizualnie odnosi się do programu total commander, chociaż powstał on w 1993 roku. Wydanie zawiera dodatki specjalne, obejmujące analizę scen w centrum handlowym, o którego wyposażeniu opowiada Aline Bonetto, odpowiedzialna za scenografię. Ze szczegółami odwzorowano 65 sklepów. Making of posiada dopasowaną ścieżkę dźwiękową, należy kierować pretensje do Hansa Zimmera, dlaczego kompozytor nie zechciał wykorzystać takich motywów w produkcji. Analiza sekwencji na drodze zawiera sceny rozrysowane na storyboardzie, a przebieg realizacji został ukazany przez podzielenie ekranu, dzięki czemu można było zaobserwować różne ujęcia. Oprócz reżyserki, wypowiedzi jednego z producentów oraz Roba Incha dotyczyły znaczenia scen, lokalizacji i zastosowanych efektów specjalnych ograniczonych do minimum.

Materiały zza kulis to datowane zdjęcia w różnych lokacjach. Realizacja obejmuje lato i jesień 2018 roku. W sierpniu kręcono w Hiszpanii sekwencję amazonek, odwołując się do komiksu i podkreślając ich rolę w życiu głównej bohaterki. Październik to sceny konfrontacji z Cheetah i Max Lordem. Kristen Wiig zapewnia, że zgodziła się zagrać w filmie nie znając swojej roli. Wywiadu udzielił także Pedro Pascal. Jeden producentów podkreślił, że postać przeciwnika miała skupiać negatywne cechy charakteru człowieka, aby nie wprowadzać drugiej postaci boga. Zauważył także, że Chris Pine jako Steve w opozycji do kreacji Trevora w pierwszej części, kiedy to wprowadzał Dianę w męski świat wojny, tym razem zagrał zachwyt cudownymi latami.

Dużo uwagi poświęcono scenografii wzorowanej na Instytucie Smithsona. Anna Lynch-Robinson, dekoratorka wnętrz podkreśliła, jak ważne są detale w kreowaniu wizualizacji pracy naukowej nad przedmiotami historycznymi. Analizie zostały poddane kostiumy bohaterów, celowo dopasowane do charakteru postaci. Aby poprzez strój oddać klimat lat 80., statyści nosili ubrania od punkowych po inspirowane bohaterami „Dynastii”. Przedstawione zostały lokalizacje, Patty Jenkins z przejęciem mówiła o zamkniętych na potrzeby realizacji najważniejszych ulic oraz obiektów w Waszyngtonie. Choreografia walki Cheetah i Wonder Woman była wzorowana na akrobacjach z Cirque du Soleil, fragmenty wypowiedzi twórców i obsady dotyczyły przemiany Barbary oraz znaczenia tej postaci dla Diany. Równie istotny był epizod Lyndy Carter, przedstawiony także w making of. Materiał z listopada 2018 roku to wywiad z Gal Gadot i wrażenia aktorki z pokazu filmowego. Ciekawym zabiegiem była analiza scen Diany i Steve'a, gdzie nałożone zostały fragmenty scenariusza opisujące znaczenie kadrów oraz wskazówki dla obsady.

Dołączono sceny nieudane. Gagi zostały przedstawione w formie slapstickowej komedii. W podobnym tonie zamieszono wideo nagrane przez Gal Gadot i Kristen Wiig, które zostało wykorzystane również w materiale o aktorkach zapewniających o przyjaźni, jaka powstała na planie. Wspólne sceny oraz wypowiedzi Patty Jenkins skupiają uwagę na relacji między bohaterkami, które stanowią swoje odbicia. Atmosfera na planie świadczy o tym, że realizatorzy czerpali z produkcji więcej przyjemności niż widzowie z efektu końcowego. Oprócz nagrania gwiazd, załączono pełną wersję reklamy nagranej przez Pedro Pascala jako Maxa Lorda. Styl lat 80. oddaje także „remix Wonder Woman 84”, który można zakwalifikować jako zwiastun telewizyjny produkcji, nawiązując do serialu z udziałem Lyndy Carter. Kadry zawierają ujęcia rodem z komiksu oraz animacje.

Osobny materiał poświęcono Lilly Aspell. Młodziutka aktorka była na planie z mamą, którą wzruszył hart ducha córki. Dziewczynka sama wykonywała trudne ćwiczenia fizyczne oraz bez żadnego problemu potrafiła płynnie zeskoczyć z konia, co podkreśliła instruktorka jazdy konnej. Pod wrażeniem umiejętności Aspell była zarówno Connie Nielsen, jak i Gal Gadot. Zamieszone nagranie z przesłuchania w 2015 roku ukazuje jeszcze młodszą Brytyjkę, w której Patty Jenkins od razu zobaczyła małą Dianę.

Najciekawszym dodatkiem okazał się zapis zdalnego wywiadu z odtwórczyniami amazonek, ich trenerką, koordynatorem kaskaderów, kostiumolożką, reżyserką i Lilly Aspell. Dzięki tej rozmowie można bliżej poznać kobiety, które wcieliły się w wojowniczki. Opis ich treningu oraz przeżycia temu towarzyszące uświadamiają ogrom włożonej pracy w osiągnięcie takiej sprawności fizycznej. Panie opowiedziały o sobie. Wśród grupy znalazła się kaskaderka zastępująca Lucy Lawless w serialu „Xena. Wojownicza księżniczka”, uczestniczka amerykańskiej wersji „Ninja Warrior”, artystka czy fizjoterapeutka. Międzynarodowa obsada wyłoniła z castingu aktorki z Nowej Zelandii, USA, Wielkiej Brytanii i Nigeryjki mieszkającej w Anglii. Więź, jaka powstała między nimi, można nazwać siostrzaną. Dla Lilly Aspell to autorytety. Pytania były kierowane do konkretnych osób, ekran był podzielony na odpowiednią ilość okien, który umożliwił śledzenie reakcji wszystkich rozmówców. Wywiad zakończył okrzyk amazonek rodem z „Xeny”.

Menu wydania blu-ray jest po angielsku. Treść dodatków rekompensuje jakość filmu. Trzecia część odsłony Wonder Woman została zaplanowana na 2025 rok. Na stołku reżyserskim ponownie ma zasiąść Patty Jenkins. Do trzech razy sztuka. Jeśli wydanie blu-ray będzie przygotowane tak jak to obecnej części, nie trzeba martwić się o scenariusz. Historia powstania zrekompensuje obraz, a być może okaże się wisienką na torcie. Do tego czasu reżyserka ma szansę zrehabilitować się za słabą podstawę, lecz doskonałą dbałość o detale. Oby to zaangażowanie w szczegóły przełożyła na film.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Galapagos - dystrybutorem filmu na Blu-ray.


autor:
KatarzynaSzymanska
ocena autora:
dodano:
2021-07-05
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [1]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [2]
Zdjęcia [24]
Video [4]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  arecki
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2021-03-06
[odsłon: 12317]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera