Miesiąc po Wielkim Tygodniu mają się odbyć wybory. Jaką przyszłość przyniosą grupie "tiradors" - jak określa się w lokalnym slangu drobnych złodziejaszków - których codzienne przetrwanie zależy od szybkich palców i rocznego przydziału bożej łaski. Tiradors mieszkają w rozpadającej się kamienicy czynszowej w slumsach Quiapo, ruchliwej, biznesowej dzielnicy Manili, gdzie trudnią się swym fachem.

Reżyser: "Ten film jest dla mnie idealnym przykładem całkowicie niezależnego kina. Umacnia wiarę w to, w co zawsze wierzyłem, że robienie filmów niezależnie od tego, co narzucają nastawieni na pieniądze finansiści, może być sposobem wypowiadania prawdy bez ogródek, i w rezultacie czucia się z tym dobrze lub źle."

źródło: internet