logowanie   |   rejestracja
 
Better Things (2008)
Lepsze rzeczy do roboty
Better Things (2008)
Reżyseria: Duane Hopkins
Scenariusz: Duane Hopkins
 
Obsada: Tara Ballard ... Sarah
Betty Bench ... Pani Gladwin
Frank Bench ... Pan Gladwin
Emma Cooper ... Tess Baker
Che Corr ... David
 
Premiera: 2009-07-10 (Polska), 2008-11-07 (Świat)
2008-05-17 (Tydzień Krytyków w Cannes)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Nie samym smutkiem żyje widz

Wakacje to okres, gdy śnieżnobiałe ekrany kin zarezerwowane są przede wszystkim dla wszelkiej maści komedii romantycznych czy obrazów, które mają poruszyć masową wyobraźnię, a co za tym idzie, zebrać duże środki finansowe na kontach wytwórni i producentów. W tym letnim, filmowym krajobrazie w bieżącym roku kalendarzowym można dostrzec kilka wyjątków. Jednym z nich na pewno jest brytyjski dramat z roku 2008 „Lepsze rzeczy do roboty”, chociaż i tak można go zobaczyć jedynie w kinach studyjnych.

Film w reżyserii Duane'a Hopkinsa jest historią o samotności. Małe miasteczko o nazwie Cotswolds, gdzie toczy się akcja filmu, jest siedliskiem osób, które w swoim życiu odczuwają permanentny ból, smutek i właśnie samotność. Ich świat jest naznaczony piętnem zwyczajności i szarości. Jedna z bohaterek choruje na agorafobię – czuje wszechogarniający lęk i strach przed otwartą przestrzenią. Z kolei inny bohater próbuje pogodzić się ze śmiercią swojej dziewczyny, która przedawkowała narkotyki. W filmie ukazane są też dwie pary, które nie mogą być ze sobą - jedna z powodu zdrady, druga z powodu złej komunikacji międzyludzkiej. Wyżej opisane postacie to młodzi bohaterowie filmu. Dla kontrastu w diegezę filmową wprowadzone zostały osoby w podeszłym wieku. Mamy zatem wiekowe, milczące i obce sobie małżeństwo oraz starą, umierającą kobietę.

Obraz „Lepsze rzeczy do roboty” niewątpliwie zakorzeniony jest w brytyjskim kinie społecznym, ale Hopkins ma również zapędy psychologiczno-egzystecjalne. Jego debiut filmowy z założenia miał być przekazem uniwersalnym. Miał być obrazem o wszechogarniającym, paraliżującym smutku. Niestety film tylko próbuje taki być. Hopkins używa tylko popkulturowych klisz, które pokazuje poprzez piękne opakowanie. Natomiast pod warstwą doskonałego warsztatu technicznego nie ma nic szczerego, nic prawdziwego. Tutaj właśnie dostrzegam słabość „Lepszych rzeczy do roboty”. Strona formalna filmu stoi na naprawdę wysokim poziomie. Znakomity montaż, świetna praca kamery, pięknie skomponowany obraz, dobra gra aktorów nie są w stanie jednak zatuszować pustki samego przekazu filmu. Bohaterowie i akcja, w którą są wplątani (a raczej jej całkowity brak) są płascy, jednowymiarowi i najzwyczajniej nudni. Samo eksponowanie nieszczerego smutku i goryczy bohaterów nie elektryzuje i nie przyciąga uwagi widza.

Kocham kino, które pod warstwą leniwie snującej się narracji kryje w sobie niewypowiedziany, wszechobecny i wszechogarniający dramat życia codziennego, tak jak brytyjskie filmy: „Nic doustnie” Gary'ego Oldmana, „Strefa wojny” Tima Rotha czy „Wszystko albo nic” Mike'a Leigha. Sądziłam, że „Lepsze rzeczy do roboty” będą właśnie takim filmem. Obrazem, który wstrząśnie mną. Jednak tak się nie stało. W ten sposób - dość ironicznie - ten brytyjski dramat wpisał się w kanon filmów wakacyjnych, które zapomina się tuż po wyjściu z sali kinowej. Tylko że oglądając „Lepsze rzeczy do roboty” widz nie może liczyć na dobrą zabawę, ani też na dawkę dobrego kina z mocnym i ważkim przesłaniem. Szkoda.

autor:
Sylwia Nowak
ocena autora:
dodano:
2009-07-15
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [4]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [3]
Zdjęcia [0]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  vaultdweller
  Maciek Słomczyński
  Arkadiusz Chorób
  Michał Ćwikła
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2009-07-11
[odsłon: 3810]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera