logowanie   |   rejestracja
 
U Pana Boga za miedzą (2009)
U Pana Boga za miedzą (2009)
Reżyseria: Jacek Bromski
Scenariusz: Jacek Bromski
 
Obsada: Krzysztof Dzierma ... Ksiądz Antoni
Andrzej Beja-Zaborski ... Henryk, komendant policji
Wojciech Solarz ... Marian Cielęcki
Emilian Kamiński ... Jerzy Bocian
Małgorzata Sadowska ... Halinka Struzikowa
 
Premiera: 2009-06-19 (Polska)
   
Filmometr: (głosów: 1)
Odradzam 100% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Skarby Podlasia i banda Gruzina

Fenomen filmów z serii „U Pana Boga...” polega na tym, że widzowie nie tylko śmieją się z komicznych scen, ale również poznają piękno i kulturę prowincjonalnego, podlaskiego miasteczka oraz jego okolic.

Powodzenie poprzednich części cyklu sprawiło, że Jacek Bromski postanowił „podkręcić” atrakcyjność opowiadanej historii i podzielił fabułę na dwie części. Pierwsza połowa filmu jest klasyczną komedią, nawiązującą do najlepszych wzorców tego gatunku, czyli dzieł Barei, Chęcińskiego czy Piwowskiego. Natomiast od momentu, w którym do Królowego Mostu przybywa banda Gruzina, nie jest już tak śmiesznie. „U Pana Boga za miedzą” przeistacza się wtedy w obraz kryminalno-sensacyjny: są strzelaniny, bójki, wybuchy i krew leje się wcale nie taką cienką strugą. A gdy pod koniec filmu Bocian (Emilian Kamiński) rozprawia się z bandziorami, niczym Gary Cooper w „Samym południu”, robi się nawet „westernowo”. Reżyser już na planie poprzedniej częściej tłumaczył, że wątki sensacyjne są w jego filmach niezbędne, ponieważ dzięki nim zyskuje młodzieżową widownię. Jednak po „krwawej” scenie znowu było słychać w sali kinowej salwy śmiechu i to za sprawą samego Bromskiego, który pojawił się na ekranie w roli ojca panny młodej, czyli Mariny Chmiel (Agnieszki Kotlarskiej). Jego rozmowa z panem młodym, Stasiem Niemotko (Grzegorzem Heromińskim) w zakrystii, jako żywo przypominała dialog między dzielnicowym (Stanisławem Bareją) i gospodarzem domu (Romanem Wilhelmim) w jednym z odcinków serialu „Alternatywy 4”. 

Humor w tym filmie jest najwyższych lotów. Wszystkie kwestie wypowiadane przez komendanta (Andrzeja Beyę-Zaborskiego), który posługuje się typowo białostocką gwarą, mają tak ogromny ładunek humorystyczny, że trudno mu się oprzeć. Nie ustępuje mu proboszcz (Krzysztof Dzierma), którego podlaski akcent i słownictwo są na tyle melodyjne, ekspresyjne i realistyczne, że nawet gdy „rozmawia” z Najświętszą Panienką, wywołuje żywiołowe reakcje widzów. Zresztą wszystkie kreacje aktorskie są niesamowite. Emilian Kamiński jako właściciel gospody, a potem „mściciel”, wypadł znakomicie. Świetnie zagrał również Grzegorz Heromiński, który podobnie jak jego postać wrócił do Polski po kilkunastoletnim pobycie w USA. Nic też nie można zarzucić Wojciechowi Solarzowi (Marianowi) oraz Ryszardowi Dolińskiemu w roli Śliwiaka. Wykazali się oni sporymi umiejętnościami aktorskimi.

Jacek Bromski zapowiadał jeszcze przed realizacją tego filmu, że będzie to satyra polityczna, odwzorowująca to, co się dzieje na prawdziwej arenie politycznej. I ta sztuka udała się reżyserowi. Sceny, w których burmistrz albo kandydat w wyborach na to stanowisko, „przymilają” się proboszczowi albo gdy komendant staje na baczność przed biskupem, trafnie opisują naszą rzeczywistość.

Trzeba też przyznać, że reżyser zadbał nie tylko o młodzieżową widownię, ale również o męską. Każde pojawienie się na ekranie Katarzyny Śmiechowicz (Ludmiły, kasjerki w banku, zwanej Skarbem Podlasia) czy Barbary Torzewskiej (sekretarki burmistrza) wzbudzało ogromny zachwyt wśród panów. Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy wybrać się na ten film do kina. Nie powinni tego robić na pewno ci, którzy nie znoszą swojskich klimatów, prowincji, białostockiego „śledzikowania”, gadania o jedzeniu kapuśniaku, słoniny, smalcu i kiszonych ogórków albo picia bimbru. Ten film może też nie spodobać się tym, którzy nie lubią ośmieszania zacofania policji, żądzy władzy czy też częstego odwoływania się do tradycji przodków.

Niektórzy fani tej serii poczuli się zawiedzeni oświadczeniem Bromskiego, że czwarta część „U Pana Boga...” już nie powstanie. Ale znając „słabość” reżysera do Podlasia i kresowej kultury, zapewne w niedalekiej przyszłości powróci w „te strony” aby zrealizować jeszcze jakiś film, ponieważ nie tak łatwo będzie mu się rozstać z tak barwnymi bohaterami i historiami, które mają do opowiedzenia.

autor:
Janusz Paliwoda
ocena autora:
dodano:
2009-06-20
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [17]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [2]
Zdjęcia [24]
Video [2]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Maciek Słomczyński
  vaultdweller
  Arkadiusz Chorób
  Duster
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2013-11-18
[odsłon: 11008]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera