Perimenopauza w rytmie disco [recenzja CD]
Arkadiusz Kajling | 2 dni temuŹródło: Filmosfera
Historia muzyki popularnej zna wiele przypadków starszych szlagierów, które po latach (a nawet dekadach) zapomnienia z powrotem świętują tryumfy na listach przebojów – tylko w ostatnim czasie taki los podzieliły m.in. „Running Up The Hill” Kate Bush, który znalazł się w kulminacyjnej scenie odcinka wieńczącego pierwszą połowę serii netflixowego „Stranger Things”, czy „Bloody Mary” Lady Gagi, który fani serialu „Wednesday” podłożyli jako tło dla charakterystycznego tańca najmłodszej latorośli z osobliwego klanu Addamsów granej przez Jennę Ortegę. Do tego grona możemy zaliczyć również „Murder On The Dancefloor” brytyjskiej piosenkarki Sophie Ellis-Bextor, której niekwestionowany przebój z 2001 roku łączący w sobie pop, dance i wpływy w lat 80. ubiegłego wieku po ponad dwóch dekadach przeżywa swój renesans, a wszystko dzięki produkcji „Saltburn”, która zadebiutowała na Amazon Prime w 2023 roku – grający główną rolę Barry Keoghan tańczy nago w finałowej scenie tak malowniczo, że zainspirował użytkowników TikToka do tego, by jego choreografię odtworzyć w domowych warunkach, a sam filmik stał się viralem. Kto oglądał ostatnie dzieło Emerald Fennel, ten z pewnością dostrzeże liczne paralele pomiędzy filmem, a hitem Sophie – czyżby powracająca po dekadzie tworzenia folkowej trylogii do świata muzyki disco Ellis-Bextor bezbłędnie odgadła obecne trendy i gusta współczesnych słuchaczy?

Sophie Ellis-Bextor urodziła się 10. kwietnia 1979 roku w Londynie w rodzinie o filmowych korzeniach – jej marka Janet Ellis była w młodości aktorką i prezenterką telewizyjną, m.in. dziecięcego programu BBC „Blue Peter” (w którym mała Sophie wystąpiła w wieku sześciu lat), natomiast ojciec Robin Bextor zajmował się reżyserią filmów dokumentalnych stacji, jednak gdy dziewczynka miała cztery lata jej rodzicie się rozwiedli. Jeszcze zanim ukończyła pełnoletniość została wokalistką rockowego zespołu „Theaudience”, z którym pod koniec lat 90. ubiegłego wieku udało się jej umieścić kilka hitów na brytyjskiej liście przebojów, jak „I Know Enough (I Don’t Get Enough)”, czy „A Pessimist Is Never Disappointed” i wypuścić imienny krążek na krótko przed rozpadem bandu. Przełomem w jej solowej karierze okazała się współpraca z włoskim DJ-em Spillerem, z którym wspólnie wylansowali „Groovejet (If This Ain’t Love)”, docierając na sam szczyt brytyjskiego zestawienia UK Singles Chart i wielu innych europejskich list przebojów. Zachęcona sukcesem singla, Sophie postanowiła nagrać cover piosenki Cher „Take Me Home”, który jednocześnie zapowiadał jej debiutancki album „Read My Lips” – to właśnie z niego pochodzi megahit „Murder On The Dancefloor”, dzięki któremu pierwszy cedek artystki zyskał status platynowej płyty, a Sophie była przez trzy lata z rzędu nominowana do Brit Awards dla najlepszej brytyjskiej artystki solowej.


Utrzymane w klimatach disco i dancepopu z odwołaniami do przeszłych dekad wydawnictwo na długie lata wyznaczyło muzyczną drogę, którą podążała Ellis-Bextor z albumami „Shoot From The Hip” z 2003 roku i „Trip The Light Fantastic” z 2007 roku, które nie zdołały już powtórzyć sukcesu komercyjnego swojego wielkiego poprzednika, a planowane promocyjne trasy koncertowe zostały odwołane. Po urodzeniu pierwszego dziecka Sophie znów powróciła do kolaboracji: utwory z elektronicznym duetem DJ-ów Freemasons („Heartbreak Make Me A Dancer”), francuskim multiinstrumentalistą Juniorem Calderą („Can’t Fight This Feeling”) oraz holenderskim producentem muzyki trance Arminem Van Buurenem („Not Giving Up On Love”) zwiastowały jej czwarty studyjny krążek „Make A Scene” z 2011 roku, który zarazem był jej ostatnim tanecznym albumem – niezależnie wyprodukowany na początku 2014 roku „Wunderlust” zrywał z disco stylistyką, obracając się w stronę indiepopu z wpływami kultury wschodnioeuropejskiej, a piosenkarka kontynuowała swoją przygodę z folkiem na kolejnych albumach: zainspirowaną hiszpańskim folklorem „Familia” z 2016 roku i „Hana” z 2023 roku, będącym ukłonem w stronę japońskiej tradycji. W międzyczasie Brytyjka zdecydowała się podsumować swoją dotychczasową karierę wydając kompilację „The Song Diaries”, która zawierała znane przeboje w zupełnie nowych aranżacjach przy akompaniamencie orkiestry.

Gdy na początku 2020 roku wybuchła pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 piosenkarka nie próżnowała – za pośrednictwem mediów społecznościowych zorganizowała cykl „Kitchen Disco”, podczas którego w czasie lockdownu śpiewała na żywo pozytywne piosenki nie tylko ze swojego własnego repertuaru w towarzystwie najmłodszych synów. Ta seria regularnych występów wkrótce zaowocowała nowym albumem kompilacyjnym „Songs From The Kitchen Disco” promowanym coverem „Crying At The Discotheque” szwedzkiego zespołu nu-disco „Alcazar” i położyła solidny fundament pod kolejną płytę studyjną, powracając tym samym do tanecznej stylistyki charakterystycznej dla początków jej solowej kariery. Doskonałym przypomnieniem tego okresu był ponowny renesans jednego z jej największych przebojów, „Murder On The Dancefloor”, który został użyty w końcowej sekwencji filmu „Saltburn”. Nagrodzona Oscarem Emerald Fennel od samego początku wiedziała, że chce w finałowej scenie ekstatycznego tańca nagiego Olivera użyć piosenki Ellis-Bextor – reżyserka „Młodej obiecującej kobiety” potrzebowała mieszanki popu i elektroniki z tekstem utworu będącym jednocześnie komentarzem do wydarzeń na ekranie. Nowe dzieło Fennel nie tylko zebrało świetne recenzje, ale klip z piosenką Sophie stał się częścią tiktokowego trendu, pomagając wskrzesić karierę piosenkarki, która od jakiegoś czasu działała jako artystka niezależna.


Ubiegłoroczny singiel „Freedom Of The Night” zapowiadał nowy rozdział w karierze Sophie, którym piosenkarka przypominała nowemu pokoleniu swoje muzyczne inspiracje, oddając im hołd także w aspekcie wizualnym – wyreżyserowany przez Sophie Muller teledysk przywodził na myśl pamiętny klip, w którym wokalistka wygrywa konkurs taneczny, stosując podstępne praktyki. Teraz artystka wciela się w rolę zaciekle rywalizującej matki, która robi wszystko, by tym razem to jej fikcyjna córka wygrała konkurs – w ostatniej scenie możemy podziwiać układy przygotowane przez Polly Bennett, choreografkę odpowiedzialną za słynną finałową scenę taneczną w „Saltburn”. To nostalgiczne brzmienie kontynuował kolejny promocyjny singiel „Relentless Love” – pełen energii, inspirowany disco i funkiem utwór popowy, który rozwijał się na bazie chwytliwych groove’ów i syntezatorów, prowadzących do euforycznego refrenu. Jak wspomina sama Sophie: „Pomysł na piosenkę wziął się z mojej miłości do wesołych miasteczek: zakochiwanie się i przejażdżka na karuzeli mogą dawać podobny dreszcz emocji. Diabelskie młyny, czy kolejki górskie – każda z tych atrakcji potrafi zaburzyć postrzeganie rzeczywistości i dostarczyć nagłego zastrzyku adrenaliny. Chociaż bywają nieprzewidywalne, potrafią też na chwilę zmienić perspektywę. Są też świetnym miejscem na randkę – jest coś romantycznego w tym, by wsiąść razem do wagonika i zobaczyć, dokąd nas zabierze”.

W podobnych klimatach zostały utrzymane najnowsze single, w tym bazujący na lekkich syntezatorach i bogatych smyczkach pełen słońca „Dolve Vita”, opowiadający o podróży do nowego otoczenia i ucieczce, jaką może ona dać. Jak wyznaje Sophie, kawałek zainspirował ją do opowiedzenia jak zmienia się nasze postrzeganie siebie, kiedy trafiamy w nieznane miejsce: „Nikt nie zna twojej historii, można się więc wówczas na nowo wymyślić. Pisząc tę piosenkę, miałam w głowie poboczny wątek: postać z przeszłością kryminalną, która marzy o tym, by uciec i zacząć wszystko od nowa. Ale równie dobrze można to odebrać jako tęsknotę za podróżą, która pozwoliłaby choćby na chwilę naprawdę się oderwać”. Te sentymentalne odczucia doskonale obrazują najnowsze dokonanie Ellis-Bextor: album „Perimenopop” to muzyczny portret dojrzałej dziś artystki, która próbuje się odnaleźć na współczesnej scenie muzyki pop zdominowanej przez młodsze gwiazdy – świetnie podkreślają to ciut wolniejsze synth-popowe kawałki, jak „Heart Sing”, „Don’t Know What You’ve Got Until It’s Gone”, czy szczególnie „Time”, którego tekst bezpośrednio odnosi się do upływającego czasu. Na krążku doświadczymy jednak zdecydowanie więcej pozytywnych wrażeń – optymistyczny track „Diamond In the Dark” daje nam nadzieję na znalezienie miłości po serii niepowodzeń, a pulsujące rytmem disco „Vertigo” i „Layers” przypominają o początkach kariery Sophie.


WYDANIE CD

Ósmy studyjny album Sophie Ellis-Bextor został wyprodukowany przez brytyjską firmę fonograficzną Decca Records i jest dystrybuowany w naszym kraju na płytach CD przez Universal Music Polska w czteropanelowym kartonowym opakowaniu typu digisleeve – w lewej kieszeni wydania znajduje się dysk, natomiast książeczkę umieszczono po jego prawej stronie. Booklet liczący dwanaście stron zawiera teksty do wszystkich utworów z tracklisty, informacje produkcyjne oraz krótkie podziękowania od wokalistki, które ozdobiono kilkoma fotkami. Oficjalna sesja zdjęciowa powstała w domu samej piosenkarki: fotobudka znana z poprzedniej trasy koncertowej została umieszczona na kilka dni w kuchni Sophie, a wybrane stroje miały za zadanie reprezentować konkretne etapy z życia artystki, np. czarna koszula na okładce płyty to dokładnie ta sama, którą młodziutka Ellis-Bextor nosiła w swoim pierwszym klipie z zespołem „Theaudience” w wieku zaledwie 18 lat, ale wprawne oko dostrzeże także sukienki z teledysków „Take Me Home” i „Mixed Up World”, a także strój z czasu promocji „Get Over You”. Fakt istnienia wydania fizycznego na pewno docenią audiofile, gdyż płyta kompaktowa CD-Audio to standard bezstratnego cyfrowego zapisu dźwięku – dlatego też ten nośnik trwa w niezmienionej od czterdziestu lat formie do dziś, ciesząc uszy bardziej wymagających słuchaczy. Miłośnicy czarnych krążków powinni być także ukontentowani, gdyż album został wydany również w wersji winylowej z tracklistą znaną nam z cedeka.

PODSUMOWANIE

Filmy, seriale, a do tego internetowe trendy – to właśnie dzięki nim udało się wrócić wielu piosenkom, które były przebojami nawet kilka dekad temu: starsi audiofile mogli dzięki temu przypomnieć sobie o nieco zakurzonych kawałkach, a młodsi słuchacze odkryć coś nowego. Tak się stało między innymi z hitem Kate Bush "Running Up That Hill (A Deal With God)", który od kiedy pojawił się w serialu "Stranger Things" zaczął bić rekordy popularności na TikToku. Teraz podobny renesans świętuje Sophie Ellis-Bextor – aż trudno uwierzyć, że ta czterdziestosześcioletnia dziś brytyjska piosenkarka, która w ostatnich latach zwróciła się w kierunku muzyki regionalnej działa w muzycznej branży już od prawie trzech dekad i całkiem nieoczekiwania wróciła na listy przebojów z jednym ze swoich dawnych szlagierów, dzięki filmowi „Saltburn” – bo chociaż „Murder On The Dancefloor” jest utrzymany w konwencji radosnego disco-popu, to jest w ogólnej wymowie chłodnym i wyzbytym z emocji trackiem. Wraz z wydaniem najnowszego studyjnego cedeka „Perimenopop”, Sophie dopisuje kolejny rozdział do swojej utrzymanej w klubowym stylu płytoteki z początków kariery, akceptując siebie w obecnej chwili i czerpiąc z tego stanu radość oraz siłę. Jak wyznała w wywiadzie: „Wbrew pozorom o perimenopauzie nie myślę praktycznie wcale, za to o „Perimenopopie” bardzo często. Ten album jest o byciu po czterdziestce i o rozmowach z przyjaciółkami, które się z tym wiążą, o algorytmach, które zaczynają nami rządzić. Mówię też o nieoczekiwanej radości związanej ze starzeniem się, o tym jak się czuję, będąc na tym etapie życia. Jestem w życiu tu, gdzie jestem i czuję się naprawdę szczęśliwa, że mam tyle lat, ile mam. Dojrzewanie mi odpowiada – pod wieloma względami jestem teraz lepszą wersją siebie”. Ucieleśnieniem tych słów są najnowsze single: lekki i beztroski „Stay On Me” z klipem w reżyserii Robbiego Ryana (twórcy „Biednych istot” i „Faworyty”) oraz pozytywny „Taste”, które pozwalają nam się zrekalibrować szczególnie w tym jesiennym okresie, rozbudzając wszystkie nasze zmysły, zupełnie jakby smak życia dopiero teraz w pełni się ujawniał. Palce lizać!

Recenzja powstała dzięki współpracy z Universal Music Polska – dystrybutorem muzyki na CD


Zdj. Universal Music / IG Sophie Ellis-Bextor