logowanie   |   rejestracja
 
(2011)
Gdy budzą się demony
There Be Dragons (2011)
Reżyseria: Roland Joffe
Scenariusz: Roland Joffe
 
Obsada: Charlie Cox ... Josemaría Escrivá
Wes Bentley ... Manolo Torres
Dougray Scott ... Roberto Torres
Rodrigo Santoro ... Oriol
Jordi Mollà ... Don José
 
Premiera: 2014-05-30 (Polska), 2011-05-06 (Świat)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Życie nie może zgłębić się samo

Zasadniczym problemem filmów o życiu świętych jest ich stronniczość. Nie pokazują obiektywnie życia ludzi uduchowionych, a starają się z nich zrobić posągowych wręcz bohaterów. Oczywiście bohater taki nie może posiadać żadnej skazy na swym wizerunku, bo jak by to wyglądało w oczach zwykłych ludzi. Widziałem już kilka filmów, które postarały zmierzyć się z przedstawieniem świętego. Żaden z tych filmów mnie nie zadowolił, biło od nich sztucznością i cukierkowymi straganami rozstawianymi podczas odpustu. „Gdy budzą się demony” nie wyrzekło się wielu tego typu potknięć, jednak maluje się o wiele lepszym kinem na tle pozostałych mu podobnych

Historię życia Josemarii Escrivii, późniejszego założyciela słynnego Opus Dei, zaczynamy poznawać za sprawą młodego pisarza, któremu zlecono napisanie książki o życiu tegoż świętego. Zbiegiem okoliczności ojcem Roberta Torresa, pisarza, jest człowiek, który miał okazję poznać osobiście Josemarię, poznał go w seminarium, którego jednak nie ukończył. Ojciec Roberta nie chce wspominać swojej przeszłości, jest dla niego nadal krwawiącą raną. Przyszło mu żyć podczas wielkiej hiszpańskiej wojny domowej, która zebrała obfite żniwo w postaci ofiar, w większości cywilów. Każdy człowiek musiał opowiedzieć się za którąś ze stron i wziąć w późniejszym czasie odpowiedzialność za swoją decyzję. Wtedy też, młody jeszcze Josemaria postanawia wstąpić do seminarium. Jego młodzieńcza energia i zapał do głoszenia słowa Bożego szybko zyskują uznanie i szacunek wśród przełożonych. Historia jednak zamiast szczodrze obdarzyć go łaską Boga, obdarowała go największą z prób, z jakimi przyszło mu się zmierzyć. Jedna ze stron wojny domowej jest komunistyczna, co za tym idzie, nienawidzi kościoła katolickiego. Tutaj też pojawia się ojciec Roberta, Manolo, który zrezygnował z seminarium, w którym poznał Josemarię. Los chciał, że podczas wojny zostaje szpiegiem, przez co dawni przyjaciele zostają postawieni po dwóch stronach barykady, chociaż dla Manolo jest ona tylko pozorem dla Escrivii jest rzeczywista. 

Postać jaką przyszło zagrać Charliemu Coxowi była wyjątkowo trudna. Nie tylko ze względu na sam fakt tego, że jest nią człowiek uznany za świętego, ale fakt w jakich trudnych czasach przyszło jej żyć. Odegranie w sposób przekonujący i przemawiający do widza emocji, jakie musiały targać człowiekiem, który wie, że w każdej chwili może zginąć, ale nadal pozostaje wierny swoim przekonaniom, nie jest proste. Na nieszczęście dla Cox'a, stworzył on kolejnego świętego, który nie skalał się złym uczynkiem, ani myślą. Psychika Josemarii została wręcz ograbiona z jakichkolwiek głębszych refleksji. Zastąpiono je płytkimi i oklepanymi sloganami o miłości do drugiego człowieka, nie czynieniu zła i miłości ponad wszystko. Cały ekran ociekał wręcz lukrem, podczas scen, kiedy te slogany były wygłaszane. Cox robi to do tego z wyczuwalnym brakiem talentu, który stara się przykryć pasją głównego bohatera w szukaniu dobra. Gdyby nie postać zagrana przez Wes'a Bentley'a, który w filmie jest szpiegiem w szeregach wroga- Manolo, cały film szybko usunąłbym z mojej pamięci. Element wojny i misji, którą mu powierzono wytworzyło w całej postaci wyśmienitą mieszankę, która dała bardzo dobry efekt. Skupienie się nad psychiką Manolo, który z początku pełen wiary w swoją misję, widzi tylko jedną stronę medalu, by w późniejszym czasie zacząć wątpić w słuszność całej sprawy, za którą walczy, było posunięciem, które uratowało całość produkcji. 
 
W moim własnym odczuciu „Gdy budzą się demony” jest filmem o wojnie domowej w Hiszpanii i o ludziach, którzy brali w niej czynny udział, a postać świętego Josemarii z racji, że był tam wtedy, została lekko wpleciona do fabuły. Szkoda, że film jest reklamowany jako traktujący o życiu świętego, a nie o wojnie domowej. Gdyby to odwrócić, na pewno trafiłby do większego grona odbiorców. 
autor:
Pawel.Marek
ocena autora:
dodano:
2014-06-08
Dodatkowe informacje:
 
  Tytuł przed weryfikacją  
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [0]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [1]
Zdjęcia [0]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  MJ Watson
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2014-05-21
[odsłon: 4827]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera