logowanie   |   rejestracja
 
Mulholland Dr. (2001)
Mulholland Drive
Mulholland Dr. (2001)
Reżyseria: David Lynch
Scenariusz: David Lynch
 
Obsada: Naomi Watts ... Betty Elms/Diane Selwyn
Laura Harring ... Rita
Ann Miller ... Catherine 'Coco' Lenoix
Justin Theroux ... Adam Kesher
Brent Briscoe ... Detektyw Neal Domgaard
 
Premiera: 2002-01-11 (Polska), 2001-10-26 (Świat)
2001-05-16 (Festiwal Filmowy w Cannes)
   
Filmometr: (głosów: 10)
Odradzam 70% Polecam
Ocena filmu: (głosów: 17)
 
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Tajemnica pewnego snu

Walka z własnym strachem, szczególnie tym niewypowiedzianym i nieupostaciowionym. Ciemną stroną własnego ja, która siedzi i tylko czeka na odpowiedni moment, żeby się ujawnić, dać o sobie znać i wychynąć zza ściany przy barze Winkys. Walka z własnymi wyrzutami sumienia i ostateczne poddanie się im oraz brutalne zweryfikowanie marzeń w zetknięciu z rzeczywistością. Miłość, którą odrzucenie i zazdrość potrafi zmienić w nienawiść. Zbrodnia i kara. Emocje i meandry ludzkiej psychiki ... To wszystko jest obecne w mrocznym obrazie Davida Lyncha „Mulholland Drive”.

 

Film opowiada historię dwóch kobiet, uwikłanych w zagadkę rodem z kryminałów z lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Jedna z nich, ciemnowłosa Rita (w tej roli seksowna i tajemnicza Laura Harring), po wypadku samochodowym na tytułowej Mulholland Drive straciła pamięć. Potłuczona i całkowicie zagubiona przypadkowo trafia do apartamentu na Sunset Boulevard, który dzień później zajmuje naiwna, małomiasteczkowa Betty (świetna kreacja Naomi Watts) – początkująca aktoreczka chcąca zrobić wielką karierę w Hollywood. Kobiety starają się odkryć prawdziwą tożsamość Rity, jednak ślady, na które trafiają miast rozjaśniać zagadkę jeszcze bardziej ją komplikują. Kiedy może się wydawać, że Betty i Rita, a tym samym i widz, są bliskie rozwiązania, wszystko się zmienia i nikt nie jest tym, kim wydawał się być.

 

Po „Prostej historii” David Lynch wrócił do dusznego nastroju niepokoju, irracjonalnych lęków i historii tak zawiłej, jak ścieżki ludzkiej podświadomości. „Mulholland Drive” stylem ewidentnie nawiązuje do tak głośnych filmów Lyncha jak „Zagubiona autostrada”, „Miasteczko Twin Peaks” czy „Blue Velvet”. Jest tu i morderstwo, i zagadka, i postaci, które rzekomo niczego nie wyjaśniają, co więcej pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu. Wszystko osnute jest oniryzmem, a atmosfera (którą potęguje muzyka Angela Badalamentiego, bez której filmy Lyncha traciły by wiele) tak czarna, jak ulubiona kawa agenta Coopera.

 

Najpiękniejsze w filmach Lyncha jest to, że reżyser pozwala na dowolność interpretacji. Pozostawia wprawdzie wskazówki rozsiane po całym obrazie, ale nie podaje prostej recepty na interpretację i zrozumienie swojego dzieła. To zadaniem widza jest zebranie wszystkiego do kupy, podzielenie przez wspólny mianownik własnej percepcji i wyciągnięcie wniosków. Pod tym względem „Mulholland Drive” czaruje widza, wciąga w tajemniczą historię, w której krok po kroku ujawniane są kolejne elementy układanki.

 

Co ostatecznie w „Mulholland Drive” jest prawdą, a co snem? Czy wszystko to tylko nagranie, jak przekonuje konferansjer w teatrze „Silencio”? A może to czego świadkiem jest widz, to tylko sen o lepszym życiu, wizja idealnego świata. I chyba właśnie „oniryczne” odczytanie przedstawionej przez Lyncha historii jest najbardziej trafne, jakby sen był kluczem do zagadki „Mulholland Drive”. W świecie nocnych (choć w tym przypadku być może nawet pośmiertnych) majaków wszystko ma już swoje miejsce i chyba nic nie wydaję się aż tak dziwaczne i niemożliwe. Ani przerysowane postaci, ani tajemniczy Cowboy, który przywraca „ślicznotkę” rzeczywistości, ani cały spektakl w teatrze „Silencio”. We śnie wszystko jest możliwe, a opowiedzenie go tuż po przebudzeniu jest tak skomplikowane, że nie zastanawia zgubienie, któregoś z wątków czy pomieszanie ciągu przyczynowo-skutkowego. Aż dziw bierze, że Lynchowi tak zgrabnie udało się uporać z historią "pewnego snu" ...

 

Przyznam szczerze, że pisanie o jakimkolwiek filmie Davida Lyncha, więc również o „Mulholland Drive”, łatwe nie jest. Wszytko bowiem, co zdaje się być proste, i co może prowadzić do zrozumienia filmu, nabiera całkiem innych znaczeń i zaplata się niebezpiecznie pokazując widzowi figę z makiem. Mogłabym wprawdzie dokładnie opisać moją wersję interpretacji filmu, ale ileż odebrałabym przyjemności każdemu, kto film odważy się obejrzeć. Nie da się bowiem ukryć, że to autorskie kino w czystej postaci. Kino, któremu z czystym sumieniem wystawiam ocenę celującą z plusem.

autor:
Marta Suchocka
ocena autora:
dodano:
2007-09-16
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [3]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [3]
Zdjęcia [17]
Video [3]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Marta Suchocka
  vaultdweller
  Przemo
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2007-08-28
[odsłon: 10020]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera