Mali żółci przyjaciele powracają – tym razem w filmie poświęconym tylko ich wyczynom i perypetiom. Twórcy produkcji zabierają nas w podróż do przeszłości, by pokazać nam, jak wyglądały wielkie poszukiwania Minionków. Poszukiwania największego Złego tego świata, któremu będą mogły służyć. W celu odnalezienia odpowiedniej persony trafiają na tajne targi przestępców, gdzie udaje im się wygrać staż u Scarlett Overkill – wcielonego zła. Ta stawia przed bohaterami nie lada zadanie – mają wykraść koronę królowej Anglii. Czy im się to uda?
„Minionki” to produkcja familijna, która bawi, rozśmiesza i ciekawi. Czego to nie wymyślono – parodia filmów szpiegowskich, mnóstwo akcji, komizm pojawiający się w prawie każdej scenie. Jeżeli podobały Wam się dwa wcześniejsze filmy z żółtymi stworkami, ten na pewno przypadnie Wam do gustu.
Ja swoja przygodę z Minionkami zaczęłam od tej produkcji. I w sumie dobrze się stało, skoro akcja rozgrywa się przed wydarzeniami z „Jak ukraść księżyc”. Oczywiście nie potrzebowałam wiele czasu, by po seansie „Minionków” nadrobić wcześniejsze filmy. Muszę przyznać, że najnowsza produkcja jest najlepsza z całej trójki – najzabawniejsza i najciekawsza.
Wprawdzie nie wiem, czy chciałabym posiadać swojego własnego Minionka, jeszcze nie planuję rozstać się z życiem czy wolnością, ale na pewno będę wracała do tego filmu – i to bardzo często. To kolejny film familijny, który mogę Wam z czystym sumieniem polecić. Mamy świetnie wykreowanych głównych złych, zwłaszcza Najgorszą z Najgorszych, czyli Scarlett Overkill. A żółci protagoniści? Cóż, pierwsze dwie części dokładnie pokazują, czego można się spodziewać – zabawnych i przesympatycznych postaci, które, nieświadomie i na pewno nie z premedytacją, pakują swoich nowych bossów w liczne tarapaty. Ale właśnie na tym polega nieodparty urok Minionków, na tym oraz ich przekomarzaniu i dialogach.
„Minionki” to zdecydowanie jeden z największych must see tych wakacji. Do tego to idealny moment na wkroczenie w ten żółty i zwariowany świat. Jeżeli jeszcze nie widzieliście żadnej przygody Minionków, możecie to nadrobić tak jak ja. Nie żałuję czasu spędzonego na oglądaniu poszczególnych perypetii Minionków. Mam nadzieję, że i Wam się spodobają filmy, gdzie się pojawiają.