Opis: |
Pierwowzorem postaci Braciszka jest sługa boży, franciszkanin, brat Alojzy Kosiba - "Alojzeczek", kwestarz i jałmużnik żyjący w latach 1855-1939. W tym życiorysie nie ma ani cudów, ani sławy, a jedynie prostoduszne zbieranie przez całe życie okruchów świętości. I nie chodzi tylko o ten tak widoczny "nadmiar" dobroci, gorliwości, modlitwy, lecz również o każdy inny przejaw jego życia.
Braciszka poznajemy w ostatnich dniach jego życia, kiedy z właściwą sobie dobrotliwością podejmuje decyzję o odejściu z tego świata, aby swoją śmiercią okupić życie ciężko chorego młodego chłopaka i uratować go. W kolejnych odsłonach zmierzających do finału Braciszek żegna się z ziemskim życiem i cieszy się na spotkanie z wiecznością. Pomiędzy tymi scenami-stacjami w retrospekcjach odkrywamy tę niezwykłą postać. Poznajemy go jako zakonnika zatopionego w żarliwej modlitwie w ciszy klasztoru oraz jako kwestarza zakonnego, oglądamy go w kontaktach z powszednim życiem i ze zwykłymi ludźmi. W tej hagiografii piękne jest skierowanie percepcji ku rzeczom zwyczajnym, powszednim: kotlet mielony "zwędzony" dla biednych, własnoręcznie zrobione koperty jako prezent dla Braciszka, pęto kiełbasy, jabłka wypatrzone pod łóżkiem i wiele innych drobiazgów - właśnie ten mikroświat rzeczy i drobnych spraw wprowadza do opowieści wymiar poetycki i swoistą mistykę codzienności. Te z pozoru zgrzebne relacje opisujące życie i czyny Braciszka, mają wewnętrzne światło.
Życie brata Alojzego zostało opisane przez świadków jego świętości, ludzi równie prostych i prostodusznych jak on sam, i to właśnie oni kreślą perspektywę, w jakiej oglądamy ich świętego. Braciszek jest integralną częścią pewnego pejzażu, nie tylko tego dosłownego, ale i ludzkiego, pewnej mentalności prawie że odwiecznej niczym polny głaz, dlatego wszystko tu ma cechy rytuału, odprawiania ceremonii, jakiejś mszy żywota powszedniego. Wszystko to odbywa się w świątyni polnych dróg, opłotków i obejść wiejskich, do których przybywa wysłannik klasztoru. Klasztor, życie klasztorne jako świat tajemniczy i osobny, zawsze budzący ciekawość, tutaj jawi się bardzo zwyczajnie, zgodnie z ludzką miarą. "Duch św. Franciszka odrodził się w tym klasztorze" - napisał kardynał Karol Wojtyła, otwierając proces beatyfikacyjny brata Alojzego Kosiby.
źródło: TVP |