Pierwsze sceny filmu Matta Rossa mylnie sugerują zamierzchłe czasy, kiedy chłopcy przeżywali inicjację myśliwego i stawali się mężczyznami przez zjedzenie kawałka upolowanego zwierzęcia. Jednak ta tradycja wciąż jest obecna, choćby w dzisiejszej Danii, i także fabuła tej produkcji jest bardziej współczesna.
Chociaż początkowo dryl ojca, Bena (Viggo Mortensen) przypomina greckiego „Kła” Yorgosa Lanthimosa, to jednak rozwój zdarzeń bliższy jest „Naszych zwariowanych angielskich wakacji” Andy’ego Hamiltona i Guy’a Jenkina czy „Małej miss” Jonathana Daytona i Valerie Faria niż tej niemal antycznej tragedii.
Pomimo szczerych odpowiedzi udzielanych na pytania dzieci oraz dbania o ich rozwój intelektualny, a zwłaszcza fizyczny, wyczuwa się pewien niepokój, oglądając życie rodziny z dala od cywilizacji. Tego wyboru dokonała matka, Leslie (Trin Miller), która jednak nie jest w stanie zmagać się dalej z życiem i podcina sobie żyły, o czym jej męża informuje jego siostra. Teść nie pozwala uczestniczyć zięciowi w pogrzebie, jednak przy zdecydowanej postawie pociech, decyduje się wybrać na ceremonię, co rozpoczyna kino drogi. Podczas podróży objaśnia świat dzieciom, gdzie nie brak krytyki konsumpcji i ograniczonych relacji społecznych.
Ta sama krytyka w odniesieniu do jedzenia fast foodów nie przekłada się na realistyczne przedstawienie dbania o zdrowie i spożywania zdrowych pokarmów. Skrajne metody wychowawcze, jakim jest zjadanie upolowanych zwierząt, nie przełożyło się na nauczenie dzieci życia we współczesnym świecie wśród uprzemysłowionych zjadaczy chleba. Trudno zatem zrozumieć postawę Bena, który zamiast pokazać latoroślom, jak żyć dla innych, choćby przez pracę w organizacji charytatywnej czy fundacji, ucieka się do taniego teatrzyku i kradzieży w supermarkecie. Taki sam dysonans można odczuć w scenie z kontrolą drogową. Prezentowanie najmłodszym dzieciom noży do walki oraz uczenie ich posługiwania się białą bronią wykracza poza normy opieki rodzicielskiej. Kolejnym nietypowym zachowaniem rodziny jest obchodzenie urodzin Noama Chomsky’ego. W filmie sylwetka naukowca przedstawiana jest głównie jako filozofa, ale nie należy zapominać, że to także jeden z twórców gramatyki transformacyjno-generatywnej, czyli w najprostszym ujęciu: struktury tworzenia i rozumienia zdań.
Opozycję ma stanowić rodzina Harper (Kathryn Hahn) i Dave’a (Steve Zahn), gdzie syn Jackson (Teddy Van Ee) jest stereotypowym chłopcem zapatrzonym w ekran telefonu. Kolejna rozbieżność pojawia się przy podaniu przyczyny śmierci Leslie, gdzie Dave próbuje zataić prawdziwy powód, a Ben dokładnie wyjaśnia zaburzenia, z jakimi zmagała się żona. Starcie dwóch światopoglądów ma miejsce także przy określaniu priorytetów oraz systemu edukacji w obu rodzinach. Ben brutalnie udowadnia średnią jakość szkolnego systemu, poddając synów Harper i Dave’a eksperymentowi pytając ich o Kartę Praw.
Odrębność od ustalonych norm społecznych podkreślają także wymyślone przez rodziców imiona – Zaja (Shree Crooks), Nai (Charlie Shotwell), Rellian (Nicholas Hamilton), Kielyr (Samantha Isler), Vespyr (Annalise Basso) i Bodevan (George MacKay). Chociaż możliwość przetrwania w sytuacjach ekstremalnych każdego z dziecka Bena jest imponująca, to brak adaptacji do reguł dzisiejszego świata oraz automatyczne wyalienowanie spośród ich rówieśników sprawia, że są to w rzeczywistości dorosłe dzieci. W ich życiu nie ma miejsca na beztroskę, zabawę, typową ciekawość świata i poznawania granic. Spotkanie Bodevana z Claire (Erin Moriarty) to zderzenie kultury wysokiej z popularną. Racja metody wychowawczej Bena jest jednak usilnie przyznawana głównym bohaterom. Młodszy syn, Rellian, ewidentnie był bliżej matki, dlatego mocno przeżył wiadomość o jej śmierci i wpadł w konflikt z ojcem. Dla Bena istotne są argumenty, jakich używają dzieci, kiedy wypowiadają swoje opinie. Słowa mają znaczenie, kiedy Rell ma wpływ na Bo, który także konfrontuje się z rodzicielem. Ucząc młodych ludzi własnego zdania, Ben zapomina, aby je szanować, dlatego Rell decyduje się na ucieczkę do dziadków. Próba wydostania brata i wypadek Vespyr uświadamiają ojcu, że mógł stracić córkę przez swój upór, jednak tymczasowe pojednanie i korzystanie z dobrobytu teściów nie daje rozwiązania sytuacji, zwłaszcza że nawet ze względu na własnych potomków, mężczyzna nie chce przystosować się ponownie do społeczeństwa.
Postawa Leslie była odmienna w każdym punkcie, od wychowywania dzieci, przez światopogląd, po wyznanie. Trudno jednak nie zauważyć pewnego samozaprzeczenia twórców, skoro wyznawczyni odmiennego od powszechnego sposobu życia, jednak nie kieruje się swoją ścieżką, a wybiera śmierć pomimo posiadania szczęśliwego życia i tłumaczenie tego kroku chorobą to nie do końca logiczny wybór scenarzysty i zarazem reżysera.
Za sukces tej historii są odpowiedzialni głównie aktorzy. Zwłaszcza gra Mortensena to siła napędowa dla młodszego pokolenia, które nie ustępuje w kreowaniu ciekawych, wyróżniających się postaci. Na uwagę zasługują Shree Crooks, Nicholas Hamilton i George MacKay. Należy docenić także Franka Langellę za rolę Jacka, nieustępliwego, ale także kochającego wnuki dziadka.
Nietypowa rodzina stanowi kontrast w stosunku do dzisiejszego pędu oraz materializmu i chociaż druga strona także ma wady, z pewnością umożliwia wprowadzenie zmian w życie odbiorców, jeśli film wywoła u nich takie refleksje.