Opis: |
„Mieć HIV to tak, jakby ktoś nagle zamieszkał w twoim ciele, nie zamierzając płacić czynszu. Nie chcesz znać i nie lubisz tej osoby” – konstatuje 13-letnia Lydia. Mieszka w domu dziecka w Etiopii, wraz z innymi dziećmi, zarażonymi wirusem. Większość z nich trafiła tutaj, ponieważ ich rodziny, przytłoczone codziennymi obowiązkami, nie mogły zapewnić im odpowiedniej opieki: dostępu do lekarstw i stałej opieki medycznej. Część z nich została porzucona. Rodzice nie widzieli sensu opiekowania się kimś, kto i tak niedługo pożegna się z tym światem.
Film jest delikatną, „podpatrzoną”, opartą na szeptach i gestach opowieścią o nadziei i cieple, jakie rodzi się w grupie dzieci, pozbawionych normalnej rodziny. To także opowieść o ich wychowawcach – umiejętnie prowadzących swoich podopiecznych, rozwiązujących konflikty, przeprowadzających trudne rozmowy o rodzicach, którzy odepchnęli swoje potomstwo. Choć ich praca może wydawać się niewyobrażalnie obciążająca emocjonalnie, wykonują ją z głębokim poczuciem misji. Muszą być empatyczni dla nieuleczalnie chorych dzieci, ale także wymagający - na egzaminach do lepszej szkoły, w której chcą umieścić podopiecznych, nie przewidziano przecież taryfy ulgowej dla nosicieli wirusa…
To wreszcie spojrzenie na etiopską religijność – religia na wielu piętrach przenika tutaj społeczną rzeczywistość. W kraju, który w IV wieku przyjął chrześcijaństwo i przez wiele wieków toczył walkę o swą religijną tożsamość z sąsiadami, wciąż czuje się podskórne napięcie. Gdy do sierocińca przybywają dwie dziewczynki-protestantki, dzieci nie chcą ich zaakceptować. Religijne rytuały są wpisane w rzeczywistość. Tu długo nikomu nie przyjdzie do głowy postulować rozdziału kościoła od państwa.
źródło: internet |