Opis: |
Osiedle Hotel Raj powstało w 1978 roku na obrzeżach prowincjonalnego miasteczka. Jest eksperymentem społecznym władz Bułgarii, które chciały wspomóc integrację Romów i rozwiązać problem romskich gett. Mieszkania były spełnieniem socjalistycznych marzeń o własnym „M”: drewniane podłogi, centralne ogrzewanie, domofon. Bloki miały przetrwać 100 lat. Dziś, ponad 25 lat po zbudowaniu, osiedle zamieniło się w slums. Żyje w nim 1500 Romów.
Choć pierwsze takty ścieżki dźwiękowej przywodzą na myśl kolorowe obrazy z filmów Emira Kusturicy i Tonyego Gatlifa, Hotel Raj niewiele ma z nimi wspólnego. Brud, smród, na podłodze mieszkań gruzy, śmieci i szczury. Blokowisko nie ma bieżącej wody, z kanalizacji już dawno nikt nie korzysta. Na dworze dzieci bawią się martwym gołębiem wśród odpadków i błota.
Film nie ocenia poziomu integracji Romów, nie szuka winnych stanu blokowisk, nie analizuje relacji mieszkańców Hotelu Raj ze społecznością pobliskiego miasteczka. Skupia się natomiast na tym, kim są ludzie, mieszkający na osiedlu, jakie mają marzenia, a nawet... co lubią jeść.
Poznajemy romskiego transwestytę, który pracuje jako prostytutka, albinosa, o którym inni mówią, że przynosi szczęście i zwykłego chłopaka, Demira, który chce wziąć ślub. Nie jest mu jednak łatwo przekonać przyszłą żonę, by wraz z nim zamieszkała w slumsie.
W filmie zobaczymy zarówno bezradność, jak i dumę oraz nadzieję, zgodnie z przytoczoną przez jednego z bohaterów zasadą: „żeby być szczęśliwym po romsku, trzeba mieć trochę wszystkiego: trochę namiętności, trochę bólu, trochę pieniędzy, trochę ubrań i trochę smutku”.
źródło: internet |