Najnowszy film Jacka Bromskiego „Bilet na księżyc” to przede wszystkim sentymentalna podróż do przeszłości, do lat 60. ubiegłego wieku, które nie powrócą. Za sprawą filmu możemy choć na moment przenieść się do kolorowej dekady i poczuć na własnej skórze urok tych czasów. „Bilet na księżyc” to niezapomniana podróż przez życie do dorosłości, którą każdy z nas podąża.
Rok 1969. Fascynujący się lotnictwem Adam (Filip Pławiak) zostaje powołany do wojska. Jednak, ku własnemu rozczarowaniu, dostaje przydział do służby w… Marynarce Wojennej. Z Antkiem (Mateusz Kościukiewicz), starszym bratem, wyruszają nad morze. Podczas kilkudniowej podróży przez Polskę odwiedzają starych znajomych i zawierają nowe znajomości. Antek – niepoprawny podrywacz i król nocnych lokali – chce przygotować nieśmiałego brata do życia. Jednak spotkanie z piękną i tajemniczą kobietą (Anna Przybylska) wywoła mnóstwo komplikacji w życiu Adama, inicjując serię zaskakujących wydarzeń.
„Bilet na księżyc” to przede wszystkim sentymentalna podróż do czasów, które już nigdy nie powrócą, a także do młodości i niczym nieskalanej niewinności. Główny bohater, Adam, przemierza całą Polskę wraz ze swoim starszym bratem, i z niedoświadczonego chłopca powoli zmienia się w mężczyznę, gotowego stawić się w Marynarce Wojennej. Tytułowy „bilet” można rozumieć tutaj na różne sposoby. Mamy do czynienia z materialnym świstkiem papieru, który otrzymuje Adam i wyrusza w podróż przez kraj, aby dostać się do Świnoujścia i zaciągnąć do wojska. Z drugiej jednak strony jest to bilet do dorosłości. Przez całą podróż, Adam przechodzi wielką zmianę. Już nie jest tym samym chłopcem, który wyruszył na podbój świata. Ludzie, zdarzenia, które napotkał na swojej drodze, wpłynęły na jego osobę i w pewien sposób ukształtowały jego charakter.
Motyw podróży, na którym skupia się Jacek Bromski jest przedstawiony w sposób uniwersalny. Każdy z nas ma za sobą (lub przed) przebytą drogę ku dorosłości. W różnych momentach życia otrzymaliśmy ten tytułowy „bilet”, który pozwolił nam porzucić dzieciństwo i stawić czoła nowym, dorosłym wyzwaniom. Bromski w plastyczny sposób połączył podróż głównych bohaterów nad morze i etap przemiany, przekroczenia momentu, w którym stajemy się dorośli. Adam posiada wiele cech, które w mniejszym lub większym stopniu możemy odnaleźć w sobie, które gdzieś tam w nas były, ale w wyniku dorastania, zostały głęboko pogrzebane.
Bromskiemu należą się wielkie brawa nie tylko za sentymentalne ukazanie zamierzchłych czasów, ale również bardzo trafny dobór obsady aktorskiej. Zarówno Filip Pławiak, jak i Mateusz Kościukiewicz dopełniają się na ekranie. Między nimi czuć braterską więź i niczym niewymuszoną przyjaźń. Wtóruje im piękna Anna Przybylska.
Film Bromskiego zasługuje na uwagę ze względu na przepiękne ukazanie lat 60. ubiegłego wieku. Widzowie, którzy choć w najmniejszym stopniu pamiętają te czasy, bez wątpienia za sprawą „Biletu na księżyc” do nich powrócą. Reżyser zadbał o szczegóły, starając się jak najmocniej przywrócić kolorowe lata sześćdziesiąte. Wielbiciele i miłośnicy tej dekady odnajdą w filmie wszystko to, co w niej najlepsze i najbardziej charakterystyczne. W szczególności oryginalną muzykę tamtych latach. W tle usłyszymy największe przeboje Skaldów, Haliny Frąckowiak, a także Alibabek.
„Bilet na księżyc” to przepiękna opowieść o dorastaniu, braterskiej miłości, a także o przyjaźni. Wszystko to, co w życiu ważne przewija się w filmie Jacka Bromskiego i zabiera nas w nostalgiczną podróż do przeszłości.
Wydanie DVD zostało przygotowane bardzo starannie. Na płycie znajdziemy ciekawe dodatki w postaci zwiastuna, a także wywiadów z twórcami i aktorami, którzy zagrali główne role.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Kino Świat - dystrybutorem filmu na DVD.
