Opis: |
Punkt wyjścia Miasta granic jest prosty. Oto w Jerozolimie - świętym mieście trzech religii, 36-letni Sa'ar Netanel ośmielił się założyć pierwszy gejowsko-lesbijski klub Shushan. Kamera najpierw wchodzi do lokalu opluwanego przez bogobojnych mieszkańców Jerozolimy, a następnie śledzi jego bywalców, obserwuje ich codzienne życie, zagląda do ich domów.
Chyba najbardziej ideologiczny film na tegorocznym festiwalu, niektórym może się wydawać wręcz propagandowy. Tymczasem, choć wyraźnie sympatyzuje z bohaterami, w zasadzie występuje przeciw jakiejkolwiek ideologii. Boogi, wierzący muzułmanin z Ramallah przedziera się nocą przez zasieki, aby po żydowskiej stronie miasta po prostu dobrze się bawić. Arabska ateistka Samira razem ze swoją dziewczyną żydówką przygotowuje szabas. Adam z uśmiechem przyznaje, że blizny po ataku ortodoksyjnego żyda wydają mu się bardzo sexy.
Można by się czepiać, że pełno tu soczystych banałów - o potrzebie tolerancji czy o zachowaniu tożsamości (tak przecież traumatycznym dla narodu żydowskiego). Jednak kiedy wypowiadają je ludzie, którzy muszą walczyć z własnymi matkami, z nagle zjednoczonymi w gniewie hierarchami wszystkich czterech religii, nawet z gejami z Tel Avivu, dla których Jerozolima również jest święta, bardzo trudno oprzeć się ich wymowie.
źródło: internet |