logowanie   |   rejestracja
 
Downton Abbey: A New Age (2022)
Downton Abbey: Nowa epoka
Downton Abbey: A New Era (2022)
Reżyseria: Simon Curtis
Scenariusz: Julian Fellowes
 
Obsada: Michelle Dockery ... Lady Mary
Maggie Smith ... Violet Crawley
Tuppence Middleton ... Lucy Smith
Hugh Dancy ... Jack Barber
Elizabeth McGovern ... Cora Crawley
 
Premiera: 2022-05-06 (Polska), 2022-04-27 (Świat)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Wszędzie dobrze, ale w "Downton" najlepiej [recenzja Blu-ray]

„Downton Abbey” to tytuł, który mówi sam za siebie i który praktycznie nie potrzebuje prezentacji – serial stworzony 12 lat temu przez Juliana Fellowesa z miejsca zdobył uznanie krytyków i publiczności najpierw na Wyspach Brytyjskich, następnie stopniowo budował swoją bazę wielbicieli na całym świecie, dziś osiągając miano fenomenu i tytuł „jednego z najlepszych seriali w historii telewizji”. Brytyjski scenarzysta zdobył szerszy rozgłos i uznanie za sprawą nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej za scenariusz do obrazu „Gosford Park” z 2001 roku – można powiedzieć, że sukces ten był fundamentem powstania serialu, gdyż to wtedy Gareth Neame z Carnival Films zasugerował Fellowesowi stworzenie serii rozgrywającej się w majątku na wsi w postedwardiańskiej epoce. Cały projekt okazał się bardzo dochodowym przedsięwzięciem, a „Downton Abbey” jest dzisiaj jedną z najbardziej rozpoznawalnych franczyz dystrybuowanych przez wytwórnie Universal i Focus Features, w skład której wchodzi 6 sezonów serialu (łącznie 52 odcinki), film kinowy z 2019 roku oraz jego sequel, debiutujący właśnie na płytach Blu-ray oraz DVD w naszym kraju. Czy po przeszło dekadzie „Nowa epoka” ma rzeczywiście do zaoferowania dzisiejszym widzom powiew świeżości i nowatorstwa, jak sugeruje podtytuł filmu, czy może bryza oryginalności w opinii zagorzałych fanów serialu zbyt szybko się ulatnia?

Mimo iż w świecie rodziny Crawleyów minął zaledwie rok, w życiu naszych bohaterów zdążyło wydarzyć się wiele dobrych rzeczy. „Nowa epoka” rozpoczyna się uroczystością zaślubin Toma i Lucy, którzy tym samym wkraczają na nową ścieżkę życia – trudno o bardziej adekwatne intro zapowiadające nadciągające zmiany. Najwyraźniej szczęścia także chodzą parami, gdyż niedługo potem Violet Crawley obwieszcza całej rodzinie, iż odziedziczyła willę na francuskiej riwierze i chce ją przekazać prawnuczce Sybbie. Nowina wywołuje jednak szereg pytań odnośnie tajemniczej przeszłości matriarchy rodu – by odpowiedzieć na pytanie dlaczego markiz de Montmirail zapisał luksusową posiadłość angielskiej znajomej rodzina udaje się na południe Francji w celu rozwiązania zagadki z minionych lat. Nie wszyscy mają jednak okazję zaznać uroków zamorskiej podróży. Najstarsza z córek Lady Mary Talbot zostaje w Downton, gdyż do rodzinnego majątku ma zjechać ekipa filmowa – zamek pilnie potrzebuje remontu, a pieniądze od hollywoodzkich producentów będą w stanie pokryć wysokie koszty naprawy i renowacji rezydencji. Ku uciesze służących do Downton Abbey zjeżdżają prawdziwe gwiazdy filmowe - Guy Dexter oraz Myrna Dalgleish, którzy roztaczają wokół siebie magiczną aurę splendoru. Stworzona przez prasę fasada piękna i doskonałości pęka jednak niczym bańka mydlana przy bliższym poznaniu, uzmysławiając nam, że wszystko ma swoje blaski i cienie, swój początek oraz nieuchronny koniec…

Pierwszy film kinowy okazał się tak oszałamiającym sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym, że tylko kwestią czasu pozostawało stworzenie jego kontynuacji. Plany te na pewien czas pokrzyżowała pandemia koronawirusa, która przesunęła pierwotną datę premiery z grudnia 2021 na wiosnę tego roku. Przyznam się, że miałem pewne obawy co do filmowego sequela – pierwsza część była listem miłosnym do wiernych miłośników ukochanej serii, jednak nie mogłem oprzeć się stwierdzeniu, że bardziej przypominała odcinek specjalny -  wizyta króla i królowej Anglii absorbowała wszystkich mieszkańców posiadłości, zarówno rodzinę Crawleyów, jak i ich podwładnych, a wszelkie intrygi i wydarzenia były powiązane z kluczową fabułą. Druga cześć filmu przynosi nam ożywcze zmiany już podczas napisów otwierających sequel – „Nowa epoka” rozpoczyna się od wspomnianego ślubu Toma Bransona i Lucy Smith. Z wolna rozwijający się romans bohaterów mogliśmy zaobserwować już w pierwszej części obrazu. Uczucie najwyraźniej rozkwitło bardzo szybko, gdyż nie dane było nam prześledzić jego historii, twórcy zaserwowali nam od razu zaślubiny, co pozwoliło rozpocząć spotkanie z Crawleyami od pozytywnych nowin i zmian – formalne zawarcie związku małżeńskiego oznaczało, że ogromna fortuna kuzynki Violet -Maud- pozostanie w rodzinie ku uciesze nestorki rodu.

Samą wdowę hrabinę Grantham widzimy już w następnej scenie, zaraz po epickim ujęciu zamku – dwóch bardzo charakterystycznych symboli serii. Muszę przyznać, że zmiana reżysera na Simona Curtisa (prywatnie męża Elizabeth McGovern grającą Corę) pozwoliła wskrzesić nieco ducha serialu i obserwujemy to już od pierwszych minut seansu – nieśpieszny wstęp ze sceną ceremonii ślubnej, następnie krótkie ujęcie zamku z charakterystycznym motywem muzycznym i od razu przejście do głównej fabuły kontrastują ze sceną otwierającą pierwszy film, sprawiając, że tym razem czujemy telewizyjną kameralność (przypomnę, że pierwsze 5 minut obrazu z 2019 roku to rozbudowana i spektakularna wizualnie scena podróży listu, która miała nawiązywać do pierwszego odcinka serialu). Najnowszy film sprawia wrażenie całego sezonu, zawężonego ramami czasowymi do 2 godzin i obfitującymi w urozmaicone wątki – mamy więc ślub, zamorską wyprawę, nowych i interesujących bohaterów oraz gości w Downton, oświadczyny, narodziny i śmierć, czyli wszystko to, czego brakowało mi w oryginalnym filmie kinowym.

Przez długi czas nie było wiadomo, czy do swojej roli powróci Maggie Smith. Dla wielu fanów bez słynnej brytyjskiej aktorki tak naprawdę „Downton Abbey” nie istnieje i trzeba im przyznać rację – cięte riposty i czasem złośliwe poczucie humoru były pewnego rodzaju bronią wdowy hrabiny Crawley, która uwielbiała wbijać ironiczne szpile, bawiąc nas przy tym do łez. Maggie Smith powraca ostatni raz nie tylko do jednej ze swoich najbardziej charakterystycznych ról, ale i do aktorstwa w ogóle – takie plany usłyszał od aktorki na planie Dominic West, wcielający się w nową rolę Guya Dextera. Czy okaże się to prawdą? Czas pokaże. Cała główna obsada serialu w zasadzie nie wychodzi ze swoich ról, a czas ekranowy sprytnie został podzielony w ten sposób, by każdy z bohaterów miał swoje „5 minut” – cieszy większy nacisk położony na związek Molesleya i Phyllis Baxter, którzy w poprzedniej części byli niewidoczni, natomiast w najnowszej odsłonie uczucie obojga bohaterów jest postawione w świetle reflektorów, a dokładniej mikrofonów, gdy lokaj w końcu oświadcza się swojej długoletniej ukochanej ku radości wszystkich (zarówno filmowych bohaterów, jak i publiczności przed ekranami). Również przyszłość Thomasa Barrowa rysuje się w kolorowo – podczas gdy wątek Richarda Ellisa został zakończony wiadomością o jego niespodziewanym ślubie, Guy Dexter proponuje kamerdynerowi pracę u jego boku podczas jego licznych zagranicznych wojaży. Wygląda więc na to, że w końcu i historia Barrowa znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie. 

Na plus należy także zaliczyć powrót bohaterów, których próżno szukać w filmie z 2019 roku – mowa tu o siostrze Roberta Lady Rosamund Painwick, graną przez Samanthę Bond oraz Denker, służącą Violet Crawley sportretowaną na ekranie przez Sue Johnston. Brak Lady Rose MacClare w obsadzie wydaje się być natomiast usprawiedliwiony – grająca ją Lily James wywołała niedawno skandal wdając się w romans z Dominikiem Westem, który gra nową postać w uniwersum Downton Abbey, nie dziwi więc niechęć twórców do zaogniania i tak już napiętej sytuacji, która mogłaby zaszkodzić wizerunkowi serii. Wielkim nieobecnym jest jednak Matthew Goode, którego brak na ekranie ma zastąpić Hugh Dancy, wcielający się w Jacka Barbera – hollywoodzki reżyser od razu znajduje nić porozumienia z postacią graną przez Michelle Dockery, a w miarę rozwoju wydarzeń bohaterzy zbliżają się do siebie, nie wykraczając jednak poza ciągle sztywne ramy konwenansów (a przynajmniej z punktu widzenia Lady Mary). Z nowych aktorów na szczególną uwagę zasługuje Laura Haddock jako gwiazda kina niemego, jej bohaterka Myrna Dalgleish łączy w sobie elementy aktorki komediowej z dramatyczną. W pierwszych scenach urok hollywoodzkiej bogini opada wraz z pierwszymi kwestiami wypowiedzianymi przez brytyjską aktorkę z wyraźnym akcentem „cockney” – dokładnie tym samym, którym mówi Adele. W jego opanowaniu na pomoc przyszły bogate archiwa BBC, które zawierały wypowiedzi zwykłych osób nagrane na ulicach w ciągu ubiegłego stulecia. Postać grana przez Haddock to też ukłon w stronę aktorek kina niemego, które nie odnalazły się w filmach z dźwiękiem - warto tu wspomnieć takie postacie jak Vilma Banky, Mae Murray, czy Norma Talmadge.

Od samego początku nieodłącznym elementem serialu „Downton Abbey” była jego ścieżka dźwiękowa autorstwa Johna Lunna. Słynny temat muzyczny na zawsze zapisał się w pamięci miłośników kultowego serialu – to w końcu on rozpoczynał każdy odcinek, był więc stałym elementem wszystkich epizodów, jasne było, że soundtrack musiał zostać oparty na sprawdzonych już tematach. Wielkoekranowa ilustracja muzyczna nabiera jednak zupełnie nowego rozmachu za sprawą orkiestry – szkocki kompozytor w przypadku nagrywania muzyki do serialu mógł liczyć na 35-osobową orkiestrę symfoniczną, w przypadku filmów liczba muzyków wzrosła aż do 75 osób! I rzeczywiście w muzyce na albumie czuć rozmach i epickość, a znane motywy w nowych aranżacjach nabierają zupełnie nowego blasku. 

Dwie równorzędnie rozgrywające się historie otrzymują osobne tematy – wyprawie na riwierę francuską towarzyszą tematy takie jak „Cote d’Azur”, czy „Le Chapeau du Carson” nadające wakacyjny ton, który relaksuje i odpręża również w oderwaniu od filmu; natomiast hollywoodzki glamour doprawiony nutką jazzu da się wyczuć w utworach „Kinema”, czy „Then You’re In Luck”. Nieco bardziej sentymentalne nuty da się wyczuć w kompozycjach „Guy”, „That I Do Remember”, czy „Violet, Mon Adoree” dotykających wątków i historii Thomasa Barrowa, czy Violet. Jeszcze bardziej emocjonalne i wzruszające są następujące po sobie „Good News, Bad News”, „The Last Farewell”, oraz „Cortage”, wynikające z kontekstu rozgrywającej się historii – dla wielu fanów serii będą to chwile dosyć przytłaczające, dlatego „Next Generation” niesie ze sobą tak potrzebne pocieszenie i pokrzepienie. Tak naprawdę ten zaledwie ponadminutowy utwór - mimo iż wieńczy główny materiał na soundtracku - to w istocie stanowi otwarte zakończenie, niosąc ze sobą nadzieję na lepsze czasy. 

Ciekawym zabiegiem jest dodanie do soundtracku dwóch utworów, które pojawiają się w filmie – swingującego „Crazy Rhythm” i utrzymanego w wolniejszym tempie „Am I Blue”. Warto wspomnieć, że twórcy zadbali również o to, by utwory pochodziły z okresu, w którym toczy się akcja filmu – pierwsza piosenka powstała dokładnie w 1928 roku, druga natomiast rok później, przez co łatwiej nam się wczuć w atmosferę epoki. Oba utwory w filmie wykonuje młoda jazzowa piosenkarka Cherise Adams-Burnett, którą także zobaczymy na ekranie. Ostatnim utworem jest „Downton Abbey - The Suite”, którym to John Lunn zabiera nas (być może już ostatni raz) w nostalgiczną wyprawę po muzycznym świecie filmu – w ciągu 7 minut usłyszymy najbardziej charakterystyczne motywy znane z serialu; tym sposobem muzyk kończy i podsumowuje ilustrację muzyczną, składając piękny hołd całej serii i zostawiając rozmarzonych słuchaczy w długim zamyśleniu aż po finał napisów końcowych.

WYDANIE BLU-RAY

Obraz na płycie został zapisany w formacie 2.39:1 i współczynnik ten idealnie oddaje kinowy rozmach produkcji – panoramiczne ujęcia francuskiej riwiery zapierają dech w piersiach, a podziwianiu widoków sprzyjają długie ujęcia kamery. Kolory są naturalne i smakowicie nasycone od cieszącej oko zieleni trawy przed zamkiem, aż po morskie błękity. „Nową epokę” charakteryzuje też wiele zbliżeń na twarze bohaterów, podczas których możemy zauważyć drobne niedoskonałości urody aktorów, czy niemal wyczuć materiał kostiumów. To właśnie dzięki wysokiej jakości prezentacji na błękitnym nośniku w pełni docenimy efekty pracy ekipy produkcyjnej, od garderoby z epoki, poprzez zachwycającą scenografię i jej często skomplikowane elementy – detale, które umknęły przy kinowej projekcji możemy teraz na spokojne podziwiać podczas domowego seansu. Oryginalna ścieżka dźwiękowa została zapisana w formacie Dolby Atmos, natomiast polski lektor dostępny jest w formacie Dolby Digital 5.1, opcjonalnie możemy wybrać także polskie napisy. Menu główne płyty zostało wyposażone w piktogramy, a więc standardowy design dla płyt Universala. Na wydaniu nie umieszczono żadnych materiałów dodatkowych.

„Downton Abbey: Nowa epoka” to film, który został stworzony z myślą o najwierniejszych fanach kultowego serialu – jest niczym list miłosny, który trzymamy głęboko w szufladzie i wyciągamy, by powspominać stare, dobre czasy z łezką w oku. Sequel bijącego rekordy popularności pierwszego filmu i oryginalnej serii ukazuje nam dalsze losy bohaterów, których kochamy u progu nowej ery, zwiastującej również koniec pewnej epoki. Rozpoczynający się nowy etap dziejowy otwiera kolejne okna i drzwi ku nieuchronnym zmianom, jednak tym samym zamykając wrota przeszłości i kładąc kres pewnym wątkom. To gorzko-słodkie pożegnanie stawia nam pytanie o przyszłość Downton Abbey i jego mieszkańców – czy jeśli kiedykolwiek wrócimy do tego świata, to jakim go zastaniemy? Czy nowe postacie zdołają wypełnić lukę po nieobecnych bohaterach? Czy została jeszcze jakaś historia do opowiedzenia, gdy większość wydarzeń szczęśliwie znalazła swój koniec? Najnowsza odsłona serii zdaje się nam uzmysławiać, że wszystko ma swój początek i koniec, nie bez powodu ostatnim ujęciem, które widzimy jest portret uwielbianej przez wszystkich nestorki rodu spoglądającej na najbliższych, witającą nowego członka w rodzinie. Chyba najlepszym podsumowaniem będą słowa obecnej hrabiny Grantham, Cory – poszczególni Crawleyowie odchodzą i przychodzą, ale najważniejsze, że rodzina ciągle trwa. Pamiętajmy o tym, gdy następnym razem odświeżymy sobie seans przy popołudniowej herbacie, zajadając angielskie bułeczki z dżemem i popijając earl grey.

Recenzja powstała przy współpracy z Galapagos – dystrybutorem filmu na Blu-ray.

autor:
CaptainNemo
ocena autora:
dodano:
2022-09-19
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [3]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [2]
Zdjęcia [0]
Video
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  arecki
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2022-09-23
[odsłon: 7910]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera