Maggie Gyllenhaal po serialu „Homemade”, powraca jako reżyserka w filmowym debiucie – „Córce”. Aktorka, scenarzystka, a zarazem reżyserka urodziła się w rodzinie filmowej - warto wspomnieć jeszcze chyba bardziej popularnego jej młodszego brata, Jake'a Gyllenhaala.
Film stworzony przez nią dotyka bardzo intymnego, wrażliwego i ważnego tematu. To rzeczy, o których nie mówi się na co dzień. Początkowo, fabuła jest raczej niejasna. Ciężko określić co się dzieje z główną bohaterką lub co ją spotkało. W tę rolę wcieliła się angielska aktorka filmowa i telewizyjna, Olivia Colman. W tym miejscu wypada wspomnieć, że jest to także laureatka Oscara dla najlepszej aktorki w „Faworycie” Jorgosa Lantimosa z 2018 roku. Choć Olivii Colman nie brak talentu, nie należy ona jednak do moich ulubionych odtwórczyń. Podobne odczucia mam również wobec Maggie Gyllenhaal – znaną mi głównie z roli w „Sekretarce” Stevena Shainberga. Mimo wątpliwej sympatii do obu pań „Córka” okazuje się jednak dobrym filmem, który można obejrzeć. Z pewnością nie jest to pozycja, która dużo wnosi do samego kina. W tym przypadku warto skupić się na dobrym warsztacie aktorskim głównej bohaterki i temacie, który będzie miał sporo zwolenników i przeciwników.
Czytając o tej pozycji filmowej, migały mi przed oczami komentarze matek na forach filmowych. Zasadnicza większość przyznała, że pojawił się temat, jakiego nie było. Kobiety były zachwycone, bo zobaczyły w filmie odbicie siebie. Przyznały, że wielokrotnie macierzyństwo je przerastało. Nie znalazłam żadnego komentarza, który by wprost potępiał przedstawiony obraz.
Główna bohaterka, Leda Caruso (Olivia Colman) jest kobietą w średnim wieku. Wykształcona, elokwentna, zdaje się być jednak samotna. Na samym początku kobieta przedstawia siebie jako profesor. Leda właśnie rozpoczęła greckie wakacje, które mijają jej na spędzaniu wolnych chwil na plaży. Czytając i pisząc, kobieta obserwuje ludzi. Wielokrotnie, w filmie widać jej poirytowanie spowodowane zachowaniem innych. Reakcje Ledy stają się często przesadne, odbiegające od panujących reguł. Widz sam sobie zadaje pytanie, czy poczynania bohaterki mieszczą się jeszcze w normie, czy może są to objawy paranoi.
Sama historia jest adaptacją powieści Eleny Ferrante, o tej samej nazwie. Zostają tu przestawione sprzeczne emocje, które łączą rodzica-matkę z dziećmi. Sama bohaterka nie jest w stanie zrozumieć targających nią uczuć. Jedno zachowanie w jej wykonaniu wręcz wyklucza drugie – które zaraz się wydarzy. Kompulsywna, nerwowa sprawia, że w widzu zostaje naruszony, zapewne podświadomie, jakiś poziom nerwowości. Wiele z tej historii zostaje wyjaśnione w retrospekcjach, jednak sama Leda pozostaje nieodgadniona. Nie wiadomo, jaki będzie jej następny ruch. Już na początku filmu, spokój bohaterki zaburza przybycie dużej, głośnej rodziny. W jednym momencie kobieta nie jest w stanie poświęcić swojej uwagi ani czytaniu, ani pisaniu. Uwagę Ledy w znacznym stopniu przykuwa młoda i ponętna kobieta (Dakota Johnson) z dzieckiem. Coraz dłuższe obserwacje tylko utwierdzają widza w przekonaniu, że nie tylko główna bohaterka wydaje się być nad wyraz dziwna, jak i cała napotkana na plaży rodzina. Głównym punktem zaczepnym, któremu bezustannie przygląda się Leda, jest relacja matki i dziecka. Bohaterka obserwuje ich w obsesyjny sposób. W filmie jedną z ciekawszych ról zagrała polska aktorka, Dagmara Dominczyk. To ona, po raz pierwszy w filmie konfrontuje się z Ledą.
Retrospekcje ukazują Ledę jako przytłoczoną życiem młodą matkę, która dokonuje wyboru – opuszcza swoje dzieci. Pragnie wolności, nie znosi obowiązków. Szczególnie nieszczęśliwa wydaje się być właśnie kiedy wychowuje swoje potomstwo. Nawet teraz nie jest w stanie zrozumieć swoich wyborów, ale czy ich żałuje? Film pokazuje brzydotę, uwypukla chwile, w których sobie nie radzimy. Wskazuje, że nie dajemy z siebie tyle, ile możemy. Niewątpliwie, film był wyzwaniem zarówno dla Gyllenhaal, jak i dla Colman, która pozwoliła widzowi, choć w części przebrnąć przez jej świat wewnętrzny. Sam film, jak i jego końcówka nie są klarowne, na pewno nie jest to film dla tych, dla których wszystko musi być dopowiedziane i jasne.