Steven Spielberg i Alfonso Cuarón o „Strefie interesów”
Radosław Sztaba | 2024-03-08Źródło: Informacja prasowa
5 nominacji do Oscarów, Grand Prix Cannes i 3 nagrody BAFTA. „Strefa interesówJonathana Glazera jest filmem-wydarzeniem tego sezonu nagród. To głęboko wstrząsające, otwierające oczy dzieło, które ma szansę przejść do historii kina. Ostatnio Steven Spielberg nazwał „Strefę interesów” najlepszym filmem o Zagładzie i banalności zła od czasu „Listy Schindlera", a Alfonso Cuarón najważniejszym filmem ostatniego stulecia. Polska koprodukcja ze zdjęciami Łukasza Żala od dziś w kinach.

W „Strefie interesów” brytyjski reżyser Jonathan Glazer przygląda się domowej idylli w czasach nazistowskich Niemiec. Rudolf (Christian Friedel) wraz z żoną Hedwigą (Sandra Hüller) oraz czwórką dzieci i psem mieszkają w przestronnym, pedantycznie czystym domu z wypielęgnowanym ogrodem i szklarnią. Celebrują rodzinne obiady, marzą o wakacjach w ukochanych Włoszech. W weekendy lubią popływać kajakami lub pospacerować po lesie z przyjaciółmi. Jednak zza ścian ich domu często dobiegają niepokojące odgłosy, a czasem rozpaczliwe krzyki, ponieważ Rudolf Höss jest komendantem obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.

Strefa interesów” to porażające studium banalności zła, w którym nigdy nie jesteśmy świadkami ludobójstwa ani obozowej rzeczywistości. Wszystko, co brutalne, od czego chce się odwrócić wzrok, zostaje wypchnięte poza dom Rudolfa i Hedwigi, hermetycznie zamknięte poza ich codziennym życiem. Rodzinną sielankę tylko od czasu do czasu zakłóca dym z pobliskich kominów obozu. Czy można urządzić sobie sterylny raj w cieniu cudzego piekła, tak aby jego ślady nie przeniknęły do świadomości i sumienia?