duża fotografia filmu Mój rok z Salingerem
Miniatura plakatu filmu Mój rok z Salingerem

Mój rok z Salingerem

My Salinger Year

2020 | Kanada, Irlandia | Dramat | 101 min

Listy od Joanny [recenzja DVD]

Film Phillipe'a Falardeau to adaptacja tekstu Joanny Rakoff o tym samym tytule. Kolejny raz, po produkcjach w stylu „Just dance – tylko taniec!” (sam w sobie będący nieudanym pogłosem „Flashdance”), Nowy Jork jawi się jako miejsce, gdzie wszystko jest możliwe (pełną listę wymogów, jakie należy spełnić, by zostać nowojorczykiem, przedstawia jeden z epizodów „Jak poznałem waszą matkę” - i ta produkcja nieudolnie próbowała przywołać czar „Przyjaciół”, ostatecznie zyskując fanów serialu, lecz nie osiągając tego samego efektu), a marzycielki w typie Carrie Bradshaw bez większego trudu spełnią swój sen.

Rakoff w swoich wyobrażeniach kariery pisarskiej świadomie wyznaje stereotyp literata: jest gotowa na wyrzeczenia bytowe: deklaruje mieszkanie w lichej norze i tworzenie w knajpkach. Joanna chce być niezwykła, lecz jest jedną z wielu o takich samych pragnieniach. Historia bazuje na schemacie: początkująca pisarka zatrzymuje się u koleżanki (jak chociażby główna bohaterka w „Burlesce”), Jenny (Seána Kerslake), by później zostać zmuszona do wyprowadzki (nie inaczej było w przypadku „Dzienników Carrie”) – od niełatwych początków po oczekiwaną zmianę. Sukces osiąga dzięki kłamstwu na rozmowie kwalifikacyjnej, zdobywając dzięki temu doświadczenie w renomowanej agencji literackiej.

Sigourney Weaver wcieliła się w postać Margaret, szefowej Joanny, której kreacja minimalnie przypominała Meryl Streep w „Diabeł ubiera się u Prady” (ekranizacji powieści Lauren Weisberger). Bohaterka reprezentuje stary porządek, niechętnie otwiera się na erę cyfrową, którą symbolizuje nieużywany komputer. Wciąż ceni maszyny do pisania, dyktafony i tradycyjną listę teleadresową przedstawioną w wyolbrzymiony i zarazem komiczny sposób. Skostniała w swoich poglądach Margaret nie dostrzega, że zamyka się na innych ludzi. Jednak nie jest w stanie pokonać zapału młodej Joanny. Dopiero w obliczu straty kobieta dostrzega potencjał poetki i przypomina sobie własne początki w branży. Istotne, że Margaret potrafi opowiadać o swoich uczuciach, jest silną postacią, której nie trzeba dopowiadać słabości – w tłumaczeniu mowa jest o panice, natomiast Weaver wyraźnie mówi o tym, że jako młoda agentka „prawie panikowała” na wieść o samodzielnej opiece nad autorem. Historia bohaterki jest ciekawa, lecz niedopowiedziana.

Margaret Qualley z początku jest irytująca, zwłaszcza na poziomie narracji. Aktorka nie wzbudza sympatii od razu, bywa sztuczna. Odbiór jej postaci i kreacji ulega zmianie dopiero w ostatniej części produkcji za sprawą przemiany, jaka zachodzi w bohaterce. Metamorfoza nie jest gwałtowna, lecz subtelna, aczkolwiek wyraźna. To nie tylko kwestia stylu ubioru postaci, bowiem lata 90. pozwoliły na swobodę. Ekspresja nie była tak widoczna w stroju, ile światopoglądzie. Dysputy na temat twórczości literackiej klasyków oraz współczesnych autorów zostały ożywczo przedstawione, zwłaszcza w scenie z charyzmatyczną Hayley Kezber w roli Rachel Cusk, która koryguje interpretację Joanny jej dzieła literackiego.

Zdjęcia Sary Mishary ukazują bohaterów w bezpośrednim półzbliżeniu, burząc filmową czwartą ścianę. Bohaterka jest zdeterminowana podjąć pracę w Wielkim Jabłku. Miasto zachwyciło ją na tyle, by po kilku dniach dokonała rewolucji w swoim życiu i zostawiła to, które wiodła w Kalifornii, włączając chłopaka, Karla (Hamza Haq). Tęsknota za nim została przedstawiona wizualnie w formie układu tanecznego. Operatorka w klarowny sposób ukazała pracę głównej bohaterki: czytanie korespondencji kierowanej do J. D. Salingera (na wypadek kolejnego psychofana w stylu Marka Davida Chapmana, lakonicznie przedstawionego jako zaczytanego w „Buszującym w zbożu” zabójcę Johna Lennona), odpowiadanie za pomocą formularza przygotowanego jeszcze w 1963 roku i niszczenie poczty. Lektura listów to głos oddany czytelnikom dzielącym się przemyśleniami na temat powieści. Weteran, wrażliwa dusza, uczennica zagrożona oblaniem roku – każde z nich wywiera wpływ na skrytą emocjonalnie liryczkę. Niszczarka zatrzymuje w połowie wypowiedź matki w żałobie i jest kolejnym impulsem dla Joanny, aby podjąć działanie w tej sprawie.

O ile Karl reprezentuje dawne życie, o tyle nowy chłopak, Don (Douglas Booth), wyraża fizycznie chęć literackiej kreacji. Również ten bohater nie jest wyjątkowy, jego plany obejmują pisanie powieści. To marzenie Joanna dzieli także z Jenny, która jest mniej aktywna w wywalczeniu pozycji w świecie mężczyzn. Rakoff celnie zauważa, że ona i pozostałe kobiety zajmują się wydawaniem twórczości cenionych pisarzy –takiej samej przyszłości chce dla siebie. Przyjaciółka podejmuje przeciwną decyzję: przyjmuje oświadczyny chłopaka i zamierza wyjechać z nim do Cleveland, zostawiając pracę, którą lubi. Starcie światopoglądów wyraźnie neguje postawę Jenny. Dla Joanny niewyobrażalne jest, aby wyjechała z miasta, które nigdy nie zasypia.

Młoda kobieta odnosi sukces, ponieważ rozumie pisarzy i zna środowisko mniejszych wydawnictw. Gdy kameralna oficyna zgłasza chęć publikacji opowiadania Salingera, dziewczyna nie waha się zgłosić udziału w dopełnieniu umowy. Jej osobowość przełamuje mur, jakim otacza się nazywany w agencji Jerry. Ukrywający się w azylu Salinger pozostał nieznany odbiorcy. Mishara odkrywa sylwetkę literata stopniowo: najpierw to jedynie głos z offu, nieprzystający do starego zdjęcia wiszącego w agencji na honorowym miejscu. Następnie widzimy jego plecy, gdy pospiesznie oddala się ze spotkania z Cliffordem Bradbury'm (Matt Holland) i telefonicznie rozmawia z Joanną (początkowo myloną z Suzanną) udzielając jej rad, aż w końcu pojawia się niepełna twarz. Subtelna gra Tima Posta jako pisarza nie pozwala na poznanie jego możliwości aktorskich w pełnym wymiarze.

Znamienne, że przez długi czas pracy Rakoff nie znała twórczości autora „Franny i Zoey”. Zarazem czytając rękopisy, bohaterka nie miała obiekcji w redakcji książki Dona, która wzbudziła w niej większą zazdrość o konsekwentne dążenie do celu niż nieciekawą treść. Zaskakujące, że w kuźni literackich talentów łamano tajemnicę korespondencji. Co więcej, chęć nawiązania relacji z wielbicielami prozy Salingera wyraża także Hugh (Brian F. O'Byrne). Aktor znakomicie zagrał niemal bratnią duszę Joanny. Podobną więź bohaterka stworzyła z Danielem. Colm Feore w tej epizodycznej roli kradł sceny pozostałej obsadzie.

A jednak tam, gdzie nastąpiło porozumienie na poziomie miłości do literatury, brakowało pogłębionych więzi międzyludzkich. Układ Daniela z Margaret tylko potwierdzał wizerunek środowiska, w jakim obracało się zacne grono. Podczas samotnej wizyty w snobistycznym lokalu Joanna zauważa stoliki pełne samotnych ludzi. Zajętych, lecz opuszczonych. To po części symbol artystów. Rakoff zostawiła Karla, muzyka; odeszła od Dona, pisarza. Została sama, ponieważ Falardeau w swoim scenariuszu skupił się na istocie procesu twórczego. Bohaterka musiała przejść drogę od początkującej pracownicy do pewnej siebie, odważnej w wyrażaniu swojego zdania publicystki, co obrazują sceny wizyty w redakcji New Yorkera.

Wydanie DVD zawiera zwiastun filmu oraz zapowiedzi innych produkcji. Muzyka autorstwa Martina Léona zawiera popowe, eteryczne utwory, które charakteryzują wrażliwość głównej postaci. Główny temat, rozbrzmiewający po przejściu do menu, przywodzi na myśl tonację skomponowaną przez Rachel Portman do ekranizacji „Czekolady” w reżyserii Lasse Hallströma. Jest to jednak zupełnie inna opowieść.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.



4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Arkadiusz Chorób