Miniatura plakatu filmu Roommate, The

The Roommate

2011 | USA | Kryminał, Mystery, Thriller | 91 min

Moda nigdy nie nadrobi braku stylu

Mateusz Michałek | 21-07-2011
Od początku seansu „The Roommate” dręczyło mnie przeczucie, że już widziałem ten film. Wraz z mijającymi minutami i zmieniającymi się na ekranie wydarzeniami, byłem co raz bliższy ustalenia z jakim obrazem kojarzy mi się oglądana produkcja. Dopiero dosyć niewinne stwierdzenie mojej towarzyszki na temat podobieństwa bohaterek olśniła mnie. Eureka! „The Roommate” jest współczesną wersją „Sublokatorki” z 1992 roku.

Sara (Minka Kelly) zostaje losowo przypisana do nowej studentki Rebecci (Leighton Meester), z którą ma dzielić pokój w akademiku. Dziewczyny szybko zaczyna łączyć przyjaźń, jednak po pewnym czasie Sara stwierdza, że życie jej i jej przyjaciół jest w niebezpieczeństwie, gdyż Rebecca nie zamierza tolerować innych osób w otoczeniu współlokatorki.

Jak już wspomniałem na wstępie, „Współlokatorka” (tak brzmi polskie tłumaczenie tytułu) jest współczesnym remake'm „Sublokatorki” z fantastycznymi kreacjami Bridget Fondy i Jennifer Jason Leigh. Pierwowzór, w przeciwieństwie do nowej wersji, był klasycznym dreszczowcem, mocno trzymającym w napięciu. Pamiętam, że jako dzieciak w tajemnicy przez mamą, z wielkim zainteresowaniem oglądałem „Sublokatorkę”. Byłem wręcz wystraszony przemianą wewnętrzną antybohaterki, a sam film wywarł na dziecku w moim wieku niezapomniane wrażenie. Po wielu latach doczekałem się produkcji niemal identycznej, mocno trzymającej się ram pierwowzoru, wykorzystującej zarówno motyw przewodni jak i wiele ze scen. Efekt okazał się jednak mizerny, a sam film przyniósł jedynie spory zawód.

Główną przyczyną słabości produkcji jest kiepski i pisany na kolanie scenariusz, pełny braków logiki, daremnych dialogów oraz banalnych uproszczeń. Niemal przez cały seans twórcy usilnie starają się w łopatologiczny sposób przedstawić losy bohaterek, wszystko jest tu szyte grubymi nićmi. Produkcji brakuje przede wszystkim pewnej aury tajemniczości, elementu zaskoczenia, niesamowitego zwrotu akcji lub 180 stopniowej rewolty. W zamian za to twórcy podają nam wszystko na tandetnej tacy, równie złotej co pierścionki z automatu. Nie mamy jakichkolwiek szans sami odkryć tajemnice Rebecci, której postać została tu pozbawiona głębi, przedstawiona jako zniekształcona psychicznie nastolatka, cierpiąca na manie prześladowczą i obsesje przyjaźni z Sarą. Zamiast budzić lęk wraz z kolejnymi etapami przemian wewnętrznych, wywołuje raczej śmiech i pożałowanie, nie czujemy do niej ani grama empatii, nie emocjonujemy się jej losami, irytuje nas za to każde jej pojawienie się na ekranie. Miałem nadzieje, że niezwykłe podobieństwo do siebie aktorek, wyznaczy produkcji pewną drogę jaką będzie podążać, że czekają nas kolejne fascynujące etapy transformacji Rebecci w Sarę. Nic jednak bardziej mylnego, w tym przypadku twórcy zdecydowali się po raz kolejny uprościć fabułę, wprowadzić pewną innowację, sprowadzając relacje głównych bohaterek do zazdrości oraz zwyrodniałej i zbyt wyegzaltowanej przyjaźni.

Jakiś czas temu czytałem o tym z jak wielką dozą dokładności, polotu i profesjonalizmu Steven Spielberg kręcił „Szczęki”. Nie możemy tego natomiast powiedzieć o „The Roommate”, który wydaje się zbyt chaotyczny, a wiele ze scen wręcz niepotrzebnych i zrealizowanych bez pomysłu. Sytuację filmu w znaczny sposób mógł poprawić mroczny i kontrowersyjny klimat produkcji. Wydawać się jednak może, że film jest po prostu zbyt łagodny i grzeczny, zakłamujący niejako obraz życia bohaterek. „Współlokatorka” niestety nie epatuje seksem, namiętnością, pożądaniem, brutalnością oraz agresją, jest to raczej film propagandowy dla przeciwników kampusów studenckim, mających chore wyobrażenie o ich życiu.

Szczególnie fatalnie prezentuje się poziom aktorstwa w filmie, żadna z młodych gwiazd nie ma bowiem aspiracji do osiągnięcia sukcesu w kinie. Zdecydowanie niekorzystnie zaprezentowała się typowana na gwiazdę Leighton Meester, której kariera może zakończyć się tak szybko jak się zaczęła, czyli wraz z końcem emisji serialu „Plotkara”. Aktorka nie posiada wymaganego na tym poziomie potencjału, brak jej zarówno rozbudowanej mimiki twarzy, pewnego magnetyzmu czy umiejętności uzewnętrznienia przeżyć wewnętrznych bohaterki. Niewiele lepiej spisuje się jej koleżanka z planu Minka Kelly, której nie pomaga nawet nieprzeciętna uroda.

W jednej ze scen bohater grany przez Billy'ego Zane'a w niedosłowny sposób stwierdza, że moda nigdy nie nadrobi braku stylu. Wypowiedź ta stanowi konkluzję tej recenzji oraz przestrogę dla twórców, iż popularność młodych gwiazd z seriali takich jak „Plotkara” nigdy nie zastąpi dobrego scenariusza, stylu oraz umiejętności aktorskich. Mam także pewną radę dla widzów, są wakacje, jeśli macie wolny czas i zastanawiacie się czy nie poświęcić go „Współlokatorce”, to lepiej poszukajcie sobie milszego i ciekawszego zajęcia.
2,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
swomma
Marta Suchocka
Mikez
Radosław Sztaba
ColeDunham