Miniatura plakatu filmu Mroczny Rycerz powstaje

Mroczny Rycerz powstaje

The Dark Knight Rises

2012 | USA, Wielka Brytania | Akcja, Przygodowy, Kryminał, Thriller | 164 min

Koniec nie zwieńczył dzieła....

Mateusz Michałek | 29-07-2012
„Mroczny Rycerz” powstał! Z zapartym tchem przez cztery lata wyczekiwaliśmy zwieńczenia trylogii obrazu, który zmienił postrzeganie ekranizacji komiksów i zatarł granice pomiędzy gatunkowym przerysowaniem i naiwnością, a ambitnym, realistycznym arcydziełem kina rozrywkowego. Jednak czy reżyser Christopher Nolan zaspokoił rozbudzone apetyty widzów żądnych kolejnej kinowej uczty, niczym zombie mięsa? Z pewnością nie.

Minęło już osiem lat od zniknięcia Batmana, który w jednej chwili z bohatera stał się zbiegiem. Biorąc na siebie winę za śmierć prokuratora okręgowego, Harveya Denta, Mroczny Rycerz poświęcił wszystko dla tego, co on oraz komisarz Gordon uznali za wyższe dobro. Przez pewien czas kłamstwo było skuteczne, a działalność kryminalna w Gotham City została zmiażdżona dzięki Ustawie Denta, stworzonej w celu walki z przestępczością. Wszystko zmienia się wraz z przybyciem sprytnej włamywaczki, kobiety-kota, realizującej własny, ukryty plan. O wiele bardziej niebezpieczne jest jednak pojawienie się Bane’a, zamaskowanego terrorysty, którego bezwzględne zamiary wobec Gotham City zmuszają Bruce’a do powrotu z dobrowolnego wygnania, nawet jeżeli Batman znów założy pelerynę i maskę, może okazać się zbyt słaby, by pokonać Bane’a.

Prawdziwy geniusz i artysta kina, Christopher Nolan stanął przed wielkim wyzwaniem, którego stawką było przebicie sukcesu i legendy „Mrocznego Rycerza”. Prawdopodobnie zrobił wszystko co mógł, a nawet jeszcze więcej, by nie zawieźć swoich fanów. Jeden z najzdolniejszych twórców kina zapomniał jednak, że nadgorliwość jest podobno gorsza od faszyzmu. „Mroczny Rycerz powstaje” to niezapomniane, pełne epickiego rozmachu i fantazji dzieło, któremu zdecydowanie bliżej do pozbawionych duszy widowisk z uniwersum Marvela, niż do pełnego pasji, inteligencji i przesłania „Mrocznego Rycerza” z Jokerem w tle.

Głównym problem nowej odsłony przygód Batmana jest rozbuchane efekciarstwo, które momentami sprowadza produkcję na fabularne manowce, powodujące pewną monotonność, wtórność, nielogiczność i przesadną obszerność scenariusza. Kolejne filmowe klisze sprawiają wrażenie, że nakręcone zostały wyłącznie jako preludium do kolejnych, zaskakujących i olśniewających przepychem efektów specjalnych. Nolanowi brak charakterystycznej dla niego równowagi, pomiędzy imponującą stroną wizualną, a pasjonującym, intrygującym i błyskotliwym scenariuszem, który na dodatek pełen jest niepotrzebnych retrospekcji i przywoływania zbędnych, niewiele wnoszących do fabuły bohaterów. W produkcji brak sukcesywnego i stopniowego budowania napięcia, które pozwoliłoby osiągnąć prawdziwą kulminację zdarzeń.

Najmocniejszą stroną produkcji są zapierające dech w piersiach, barokowe, pełne polotu i rozmachu efekty specjalne. Jak na sequel przystało jest więcej, lepiej i szybciej. Twórcy zgodnie z filozofią kina Hitchocka zaczynają od mocnego uderzenia, jakim jest nieszablonowa, efekciarska i oszałamiająca scena porwania samolotu. Reżyser niemal przez cały seans próbuje udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych, dzięki czemu każdego widza można zaskoczyć czymś zupełnie innowacyjnym, przesuwając tym samym granice kina. „Mroczny Rycerz powstaje” to dzieło epickie, które na długo pozostanie w naszej pamięci również dzięki niesamowitej, pompatycznej muzyce Hansa Zimmera, która w kluczowych momentach pełni role jedynego regulatora napięcia w produkcji.

Jest jedna zasadnicza różnica pomiędzy „Mrocznym Rycerzem” a jego kolejną odsłoną, którą jest postać czarnego charakteru. Joker był bezideowym, charyzmatycznym, intrygującym, złym do szpiku kości, nieprzewidywalnym, socjopatycznym mordercą i anarchistą, który kochał obserwować jak świat płonie. Trudno natomiast jednoznacznie oceniać postać Bane'a, szalenie niebezpiecznego geniusza pochłoniętego pasją zniszczenia Gotham. Bohater grany przez Toma Hardy'ego to sprawny manipulator, który przeraża widza doskonałym opanowaniem sytuacji i znajomością ludzkiej duszy.  

Niemal każdy ze znanych z poprzednich odsłon przygód Batmana aktorów powtarza swoją kreacje. Bale nadal mówi niezrozumiałym głosem, będąc przy tym sztywny jak pal, Gary Oldman i Michael Caine grają na swoim, równym i wysokim poziomie. Niespodzianką jest nieprzewidywalny i intrygujący występ Anne Hathaway jako Kobiety-Kota, równie seksownej, co szalenie błyskotliwej. Zaskakująco dobrze spisał się również Joseph Gordon-Levitt w roli pełnego odwagi i heroizmu policjanta. Trudno oceniać za to kreacje Toma Hardy'ego, ograniczonej do minimalnych gestów i przetwarzanego głosu. Jest jednak coś w w postaci Bane'a charyzmatycznego i intrygującego, pozwalającego przypuszczać, że zapadnie ona w masowej pamięci widzów.

Niewątpliwie, najnowsza produkcja Nolana, wieńcząca jego epicką trylogię, przejdzie do historii kina. Trudno jednak nie zarzucić jej pewnych uchybień związanych ze słabością scenariusza i dążeniem w stronę pełnego przepychu efekciarstwa. Być może jestem zbyt krytyczny, jednakże nawet dziś pamiętam niemal każdą ze scen niezapomnianego „Mrocznego Rycerza”. Koniec wieńczy dzieło? Z pewnością nie! Coś mi mówi, że to jeszcze nie zmierzch legendy Batmana.
Dystrybutor
Warner Bros. Entertainment Polska
Premiera
27-07-2012 (Polska)
19-07-2012 (Świat)
Inne tytuły
Gotham, Arkham, Batman 3
3,9
Ocena filmu
głosów: 12
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
swomma
mientus
Mikez
Radosław Sztaba