Miniatura plakatu filmu Silent Hill: Apokalipsa

Silent Hill: Apokalipsa

Silent Hill: Revelation 3D

2012 | Francja, USA, Kanada | Horror, Mystery, Thriller | 94 min

Visit Silent Hill

Monika Doerre | 06-11-2012
„Silent Hill” to jedna z lepszych serii gier z gatunku survival horror. Każda część zapewnia godziwą rozrywkę na kilkanaście godzin, niezapomniane wrażenia oraz przyjemny dreszczyk emocji. Walka z różnego rodzaju potworkami, ucieczki, tajemnice – to wszystko można znaleźć w grach z tej właśnie serii. Jednak „Silent Hill” to nie tylko rozrywka na komputer, to również tytuł filmu z 2006 roku. Wprawdzie ta produkcja nie dostarczyła mi wrażeń na miarę gier, jednak stanowiła „must watch” na mojej osobistej liście filmów grozy do obejrzenia. Kilka dni temu na ekrany polskich kin weszła druga część dzieła – „Silent Hill: Apokalipsa”.

Sharon Da Silva dorasta. Wraz ze swoim ojcem jest zmuszona do ciągłej ucieczki i zachowywania maksymalnej ostrożności. Częste zmiany miejsca zamieszkania, szkoły czy nawet imienia mają zapewnić jej bezpieczeństwo. Do czasu. Pewnego dnia znika ojciec dziewczynki. Jego porywacz zostawia bohaterce wiadomość, którą wypisał na ścianie krwią. Sharon, obecnie Heather, decyduje się na podróż do tajemniczego i niebezpiecznego miasteczka Silent Hill, tam bowiem jest przetrzymywany jej ojciec.

„Apokalipsa” to dalsza część wydarzeń dziejących się w „Silent Hill”, dlatego jeśli ktoś nie widział pierwszego filmu z tej serii może poczuć się z lekka zagubiony, zwłaszcza że tempo akcji pędzi z zastraszającą prędkością.

Niewątpliwym atutem filmu jest jego mroczny klimat, bardzo dobre zdjęcia i… rewelacyjne efekty specjalne. Wszelkie stwory ciemności wyglądają jak żywe, budzą pewną trwogę i przerażają. Wprawdzie nie wywoływały we mnie paniki, bardziej ciekawość, jednak warto zwrócić na nie uwagę, gdyż zostały bardzo szczegółowo dopracowane.

Gra światłem, cieniem i barwą (zwłaszcza tą ciemną) dodaje filmowi klimatu. Widz od początku do końca wie, że przyszedł na horror. Dzięki temu przez całą produkcję ma się wrażenie, że zaraz coś się stanie, coś wyskoczy z kąta. Osobiście lubię, gdy przez cały film przewija się klimat grozy i niebezpieczeństwa, gdyż dzięki temu cały czas spodziewam się najgorszego.

Muzyka to kolejny element zasługujący na pochwałę. Po obejrzeniu kilku horrorów, gdzie dźwięk nie spełniał swojego zadania (nie potęgował wrażeń wizualnych) nareszcie spotkałam film, w którym wszystko było dopięte na ostatni guzik. Muzyka, zwłaszcza w produkcjach grozy, spełnia niebywałą rolę – nie tylko wprowadza napięcie, podkreśla beznadziejność sytuacji, ale również przybliża widzowi to, co się dzieje na ekranie. I właśnie tak było w przypadku „Silent Hill: Apokalipsa”.

Głównym powodem, dla którego udałam się na ten film nie była moja fascynacja grami komputerowymi czy pierwszą częścią produkcji, tylko chęć zobaczenia Kita Haringtona w zupełnie innej odsłonie. Chciałam przekonać się czy aktor potrafi zagrać kogoś innego poza Jonem Snowem. Okazało się, że tak. Wprawdzie nie była to rola oskarowa, jednak na pewno dobra i na wysokim poziomie. Trochę mniej podobała mi się gra Adelaide Clemens. Nie była zła, jednak nie urzekła mnie, nie wbiła w fotel.

Uważam, że „Silent Hill: Apokalipsa” to dobry film. Wprawdzie nie skakałam i nie krzyczałam, jednak nie czułam się również rozczarowana. Wyszłam z kina zadowolona i usatysfakcjonowana. Po wszystkich „Internatach”, „Niewiernych” czy „Domach snów” dobry film był czymś nowym, ożywczym.
Premiera
02-11-2012 (Polska)
25-10-2012 (Świat)
Inne tytuły
Silent Hill 2
3,0
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

abc
Mariusz Kłos
arcio
swomma
pio9a
Radosław Sztaba