Miniatura plakatu filmu Dary Anioła: Miasto kości

Dary Anioła: Miasto kości

The Mortal Instruments: City of Bones

2013 | USA, Niemcy | Akcja, Przygodowy, Dramat, Fantasy, Mystery, Romans | 130 min

Dwa światy

Monika Doerre | 24-08-2013

„Zmierzch” zapoczątkował modę na adaptacje różnego rodzaju powieści paranormal romance albo young adult. W samym roku 2013 pojawiły się ekranizacje takich książek, jak „Intruz” S. Meyer, czy „Piękne istoty” K. Garcii i M. Stohl. W przyszłości światło dzienne ujrzą kolejne, jak choćby „Akademii wampirów” albo „Upadłych”. Moda trwa i nic nie zapowiada jej rychłego końca. Nie zawsze ilość idzie w parze z jakością – „Zmierzch” (żadna z części) nie był dobrym filmem, „Intruz” okazał się za bardzo naciągany, a „Piękne istoty” w pewnych momentach nużyły. Aczkolwiek dwa ostatnie filmy, o dziwo, mi się nawet spodobały. Na najnowszą ekranizację powieści – produkcję „Dary Anioła: Miasto kości” nie wybrałam się dlatego, iż interesowało mnie, jak wygląda kolejna adaptacja, tylko ze względu na… plakat oraz trailer.


Klimatyczny poster przedstawiający odbicie miasta w wodzie. Zapowiedź filmowa pełna walki, efektów specjalnych i mająca klimat. Tak, to dokładnie te dwa elementy sprawiły, że z wielką ciekawością czekałam na „Dary Anioła”. Wprawdzie książek jeszcze nie czytałam, aczkolwiek posiadam je już na półce „do zapoznania się”, jednak nie stanowi to większego problemu dla osób niezaznajomionych z papierniczym cyklem.


Clary zaczyna malować dziwny symbol i widzieć rzeczy, których nie zauważa nikt inny. Dziewczyna martwi się tym wszystkim. Apogeum strachu następuje w dniu, kiedy wybiera się ze swoim przyjacielem Simonem do dyskoteki. Tam jest świadkiem brutalnego morderstwa – najgorsze okazuje się jednak to, że tylko ona widziała tragedię. Nikt z osób obecnych w klubie nie zwrócił na wydarzenie uwagi. Bohaterka nie wie, co się z nią dzieje. Sytuacji nie polepsza fakt, iż jej rodzicielka zostaje porwana, a ukrywana przez lata tajemnica pochodzenia protagonistki i mocy, jakimi dysponuje, wychodzi na światło dzienne.


„Dary Anioła” to naprawdę dobra produkcja. Oczekiwałam kolejnego pseudodzieła na miarę „Zmierzchu”, a otrzymałam ciekawy film, w którym wątek miłosny został zepchnięty na drugi plan. Tutaj najważniejsze jest rozwiązanie tajemnicy pochodzenia Clary oraz walka z siłami zła. A walka, trzeba przyznać, okazuje się efektywna. Zwłaszcza scena, gdy bohaterowie wchodzą do gniazda wampirów. Przez cały film coś się dzieje, ani przez chwilę nie miałam wrażenia, że niektóre sceny są przegadane albo niepotrzebne.


Efekty specjalne – cóż, tych w filmie znajduje się całkiem sporo. I co najważniejsze, każdy efekt został dopracowany. Nie ma się wrażenia, że niektóre elementy są na siłę wklejone, nie pasują do siebie. Mroczny klimat widziany na plakacie i w zapowiedzi przewija się przez cały film. Do tego dochodzą odniesienia do innych produkcji – „Zmierzchu”, „Harry’ego Pottera”, czy „Blade’a”.


Magia, runy, potwory. Tak w skrócie można określić główną oś filmu, którego niewątpliwym atutem są również… bohaterowie i aktorzy. Trudno mi wypowiedzieć się na temat tego, czy dany aktor został dobrze dobrany do postaci znanej z książki. Jednak na pewno mogę powiedzieć, że każdy pokazał, iż jest aktorem przez duże „a”. Zarówno młodsze pokolenie, jak i to starsze – wszyscy aktorzy pokazali, że potrafią wcielić się w każdą rolę. W fandomie „Darów” jedną z ulubionych postaci jest Magnus Bane. Wprawdzie w filmie pojawił się tylko przez kilka chwil, ale od razu widać, dlaczego cieszy się taką popularnością.


Problem pojawia się w momencie, gdy zaczynasz się zastanawiać nad tym, który z bohaterów (bohaterek) okazał się Twoim ulubionym. Każda postać, może protagoniści mniej, posiada w sobie jakąś cechę, dzięki której zyskuje sympatię widza. W pewnym momencie zastanawiałam się nawet nad tym, czy jest w tej produkcji ktoś, kogo nie podziwiam.


„Dary Anioła” to film wart polecenia. Oczywiście jest to typowa produkcja dla młodzieży, jednak wiek nie stoi na przeszkodzie do obejrzenia produkcji. Naprawdę warto – efekty specjalne, postaci i cała historia (minus jeden wątek, ale tak było w książce, więc trudno krzywić się w tym momencie na film) wciągają. Aż jestem zdziwiona, że produkcja wywarła na mnie takie wrażenie. Owszem, zapewne wiele osób znajdzie w niej same wady, ale to nie jest ambitne kino, tylko film, który ma dostarczać wrażeń i rozrywki. I to właśnie robi.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
21-08-2013 (Polska)
23-08-2013 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 4
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

abc
Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk