Miniatura plakatu filmu Elizjum

Elizjum

Elysium

2013 | USA | Dramat, Obyczajowy | 109 min

Biedni i bogaci

Monika Doerre | 31-08-2013

Filmów opowiadających o przyszłości naszej planety pojawia się ostatnio bardzo dużo. Wystarczy wspomnieć najnowsze z nich – „1000 lat po Ziemi” czy „Oblivion”. Gwoli uściślenia, żadna z tych produkcji nie przypadła mi do gustu, więc odczuwałam pewien niepokój wybierając się na najnowsze dzieło Neilla Blomkampa – „Elizjum”.


Elita ziemska została umieszczona na specjalnie stworzonej dla nich stacji, znajdującej się w pobliżu Terra. Na planecie natomiast mieszkają ci najbiedniejsi, których nie stać na kupno miejsca wśród wybrańców. Elizjum to właśnie stacja, gdzie mieszkają uprzywilejowani – mają piękne domy, wszelkie bogactwa, o jakich tylko zapragną oraz specjalne komory uzdrawiające. Nieważne czy masz gorączkę, czy raka – specjalna maszyna wyleczy cię ze wszystkiego, dzięki czemu będziesz mógł żyć naprawdę długo i szczęśliwie. Niestety protagonista filmu nie ma takiego szczęścia. Mieszka bowiem na Ziemi, gdzie, podczas pracy, ulega poważnemu wypadkowi. Jedyną możliwością uratowania własnego życia jest udanie się na Elizjum.


Sama historia nie okazuje się nowatorska, owszem niektóre jej elementy zasługują na uwagę, ale podział klasowy jest znany od dawna. Bogaci zawsze mają lepiej, co bardzo dobitnie pokazuje ta właśnie produkcja. Ciekawe jest zestawienie dwóch światów: brudnej, śmierdzącej i pełnej umierających ludzi Ziemi oraz prężnie rozwijającego się, idealnego i czystego Elizjum. Nawet osoby należące do dwóch światów zachowują się zupełnie inaczej. Choć, gdybym miała wybierać, to mieszkańcy Ziemi są o wiele bardziej ludzcy i prawdziwi.


Błędem reżysera był wybór Matta Damona na głównego bohatera. I nie chodzi mi o to, że to zły aktor, bo wręcz przeciwnie, po prostu wszyscy ziemscy bohaterowie to Latynosi, natomiast właśnie mieszkańcy Elizjum to typowi biali ludzie. Dlatego Max bardziej pasowałby do tego drugiego świata. Jednak sam Matt Damon wypadł naprawdę dobrze. Może nie pokazał kunsztu aktorskiego na miarę swoich ról w „Buntowniku z wyboru” czy „Infiltracji”, jednak widać, że talentu mu nie poskąpiono. Niewątpliwym numerem jeden okazał się jednak antagonista Maxa grany przez Sharlto Copley’a. W „Dystrykcie 9” pokazał, że potrafi czynić cuda, nie zawiódł również w „Elizjum”.


Efekty specjalne – przy produkcjach tego typu efekty specjalne zawsze są na wysokim poziomie. Wiarygodne, wydające się prawdziwymi scenerie, statki kosmiczne… całe Elizjum. Jest na czym oko zawiesić.


Nie pamiętam natomiast zbytnio ścieżki dźwiękowej – wiem, że czasem jakaś muzyka leciała w tle, natomiast żaden dźwięk nie zapadł mi specjalnie w pamięci. Zazwyczaj zapamiętuję jeden utwór, czasem nawet spodoba mi się cała ścieżka dźwiękowa (jak choćby w przypadku „Pacific Rim”), jednak tutaj czuję totalną pustkę.


„Elizjum” to zdecydowanie jeden z lepszych filmów sf, jakie widziałam w tym roku. Nie zawiodłam się, nareszcie obejrzałam dobre kino futurystyczne. Wprawdzie nie uważam tej produkcji za najlepszą, jaką zobaczyłam w tym miesiącu, ale plasuje się ona na wysokim miejscu. Śmiało zachęcam Was do obejrzenia filmu, bo warto.

Reżyseria
Dystrybutor
United International Pictures Sp. z o.o.
Premiera
16-08-2013 (Polska)
08-08-2013 (Świat)
3,6
Ocena filmu
głosów: 7
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

abc
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk