Miniatura plakatu filmu Matterhorn

Matterhorn

2013 | Holandia | Komedia, Dramat | 87 min

Zdobyć Matterhorn

ania k | 09-02-2014
Monotonne życie głównego bohatera, które zmieniło się pod wpływem nieoczekiwanego spotkania z drugim człowiekiem, nie jest żadnym nowatorskim pomysłem. Podobna konfiguracja wystąpiła już m.in. w „Czekoladzie” Lassa Hallströma czy we „Zwrotniczym” Josa Stellinga. Czy zatem debiut Diederika Ebbinge'a niepotrzebnie powiela znany schemat przemiany? Otóż wręcz przeciwnie.

Gdy zagorzały miłośnik ładu i porządku, wdowiec Fred (Ton Kas), przyjmuje pod swój dach małomównego przybysza (René van't Hof), nie spodziewa się aż tak daleko idących konsekwencji swojego czynu. Fred traktuje Theo protekcjonalnie - trochę jak syna, a trochę jak... dzikusa, bądź zwierzątko, które stara się wychować według znanych mu zasad. Mężczyzna o potulnym usposobieniu i mentalności kilkulatka, wywraca poukładany świat Freda do góry nogami. Mimo wyraźnych różnic, pomiędzy tą dwójką zaczyna zawiązywać się silna więź, która niespecjalnie podoba się pozostałym parafianom. Zachowanie Theo wpływa również na tryb życia innych mieszkańców miasteczka, których niepokoi zmiana stałego porządku rzeczy. Jednak to właśnie dzięki nowemu lokatorowi Fred zmierzy się wreszcie z ogromnym bólem po stracie żony i syna, który starał się zagłuszać rygorystycznym stylem życia. Oskarżenia o homoseksualizm staną się katalizatorem jego kolejnych, rewolucyjnych posunięć. Z kolei drugi z panów osiągnie wreszcie spokój i znajdzie swój azyl.

Zderzenie dwóch ekscentrycznych osobowości często wywołuje komiczny efekt, niemniej jest on podszyty nostalgiczną nutą. Zachowania obu mężczyzn są warunkowane ich dramatyczną przeszłością. I choć historię Theo poznajemy dzięki osobom trzecim, to Fred z czasem coraz częściej sam wspomina dawne, dobre i złe chwile. Interpretacja aktorska Kasa i van't Hofa bardzo dobrze oddaje złożoność każdej z tych postaci, jednocześnie unikając karykaturalnego wydźwięku. Ciekawym zabiegiem jest budowanie napięcia między nimi, co powoduje lekką dezorientację u widza nad faktycznym statusem ich „związku” i powoduje wiele zabawnych momentów. Dzięki nim historia nabiera nieoczywistego wyrazu, a początkowe nawoływanie do tolerancji traci na sile (chociaż scena z piosenką „To jest moje życie” jest według mnie zbędna). Akordy emocjonalne zostają przesunięte, ukazując złożoność świata, gdzie nic nie jest takie, jakim się początkowo wydaje.

Komedio-dramat Ebbinge'a jest trochę zbyt sentymentalny, ale jednocześnie nie pozbawiony krzty absurdu i nastrojowości, co podkreśla muzyka Bacha. Bawi, ale też szczerze wzrusza. Finał dla jednych będzie kiczowaty, dla innych – optymistycznie pokrzepiający (osobiście uważam, że happy end to nic złego). Ciekawe jak pójdzie Ebbinge'mu w kolejnym filmem.
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
07-02-2014 (Polska)
07-02-2013 (Świat)
3,3
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk