Miniatura plakatu filmu Mężczyzna prawie idealny

Mężczyzna prawie idealny

Mer eller mindre mann

2012 | Norwegia | Dramat | 75 min

Dwumetrowy Piotruś Pan

ania k | 25-02-2014
Po seansie filmu jestem w małej konsternacji. Z jednej strony przedstawiony przez Martina Lunda przekrój społeczny trzydziesto i czterdziestolatków wypada wiarygodnie i w miarę różnorodnie. Niekoniecznie jest to odkrywczy obraz, ale prezentuje dość szeroki wachlarz typów osobowościowych. Od kumpli głównego bohatera, których rozwój mentalny osiągnął co najwyżej poziom nastolatka, poprzez skostniałych i nudnych pracowników korporacyjnych, po uciekającego pod mamine skrzydła Henrika, gdy ten znowu narozrabia i nie wie, jak wybrnąć z kolejnej sytuacji. Z drugiej strony trudno jest mi uwierzyć w motywacje zachowań jednego z bohaterów, a raczej bohaterki, bo mam na myśli Tone. Podczas gdy jej wieloletni partner przechodzi kryzys osobowości, między byciem wiecznym zgrywusem a stateczną głową rodziny, ona wyjątkowo wyrozumiale, jak na swój stan (a jest w ciąży), znosi mało smaczne ekscesy Henrika. Która partnerka byłaby tak pobłażliwa? A może jej spokój to wynik szoku, jakiego doznała po nakryciu swojego faceta na pewnym zajęciu, któremu się oddawał w samochodzie jej koleżanki? To wspaniale, że wieloletni partnerzy potrafią siebie jeszcze czymś zaskoczyć, ale chyba nie o taki rodzaj niespodzianki chodziło...

Henrik ma więcej szczęścia niż rozumu, że trafił na tak bezkrytyczną kobietę. Do pewnego momentu była ona jego kompanem w różnego rodzaju wygłupach, ale właśnie nadszedł dla nich czas na zmianę zachowań. W końcu niedługo zostaną rodzicami, a Tone oczekuje wsparcia i więcej powagi ze strony wyluzowanego Henrika. Niestety, latka lecą, a wraz z nimi zmieniają się oczekiwania wobec niego. Ten z kolei sprawia wrażenie, że sytuacja nie jest dla niego komfortowa. Zresztą nie tylko w domu, ale i w nowej firmie – nigdzie nie potrafi się odnaleźć. Ani wśród przyjaciół Tone, ani wśród znajomych z pracy, z czasem nawet towarzystwo kumpli go irytuje (zwłaszcza szczeniackie zabawy w szatni), ani w wizytach u matki. Miota się przez półtorej godziny, a na koniec w rozmowie ze swoją dziewczyną nie potrafi wyartykułować jednego zdania. Najwyższy czas zrobić porządek w swoim życiu, a droga ku temu jest bardzo wyboista. Lund zdecydowanie kładzie nacisk na ciemniejsze strony dojrzewania emocjonalnego, mimo wielu humorystycznych momentów (są to z reguły żarty na granicy dobrego smaku) – te jednak częściej wywołują uczucie niepokoju niż uśmiech. Henrik przez dłuższy czas nie potrafił określić swojego miejsca w życiu, ale w chwili, gdy zostają mu nadawane kolejne imiona, ostro protestuje. Jego własne imię to ostatnie czego się trzyma. Staje się też punktem wyjście z „przezroczystości” do sprecyzowania, kim jest lub chce być.

Henrik Rafaelsen z mało sympatycznej postaci potrafił uczynić cudo – niezdarny, trochę chaotyczny, bezpretensjonalny, którego bunt przed wzięciem na siebie odpowiedzialności za swoje zachowanie przybiera często nieoczekiwane i agresywne oblicze – jest bardzo autentyczny. Mimika twarzy i mowa ciała wiarygodnie oddają kipiące w nim emocje i stan ducha. Podobnie urocza Janne Heltberg Haarseth staje się Tone całą sobą. Taki poziom gry aktorskiej potrafi stworzyć złudzenie podglądania prawdziwej historii. Wielkie brawa.

Można nie polubić tej pary. Może irytować zachowanie kolegów Henrika czy znajomych Tone. Może denerwować postawa matki, która dorosłego syna na siłę wciska w postawę małego chłopczyka, co do pewnego stopnia z pewnością miało negatywny wpływ na jego rozwój. Ale tak właśnie wygląda pokolenie, które zobrazował Lund. Widok niekoniecznie przyjemny, ale nad wyraz trafny i bardzo uniwersalny.
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
21-02-2014 (Polska)
14-09-2012 (Świat)
3,7
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk