Miniatura plakatu filmu Borgman

Borgman

2013 | Holandia | Obyczajowy | 113 min

Film normalny innaczej

Paweł Marek | 05-03-2014
Widziałem w swoim życiu wiele dziwnych filmów. Każdy cechował się czymś innym, wyjątkowym. Było w nich więcej lub mniej logiki, jednak „Borgman”, postawił zupełnie nowy krok na drabinie udziwnień. Nie mogę tutaj pominąć jakże ważnego aspektu jakim jest kraj, a raczej region pochodzenia wspomnianego filmu. Europa od wielu lat stawia na kino psychologiczne, powiedziałbym nawet, że na kino z pogranicza narkotycznych wizji. „Borgman” wydaje się być właśnie takim tworem, niezrozumiałym, stworzonym jakby w oparciu o sen, który przytrafił się reżyserowi, który postanowił nie zmieniać w swojej wizji zupełnie nic.

Cała historia zaczyna się od ucieczki trójki ludzi, przed inną trójką. W skład drugiej wchodzi ksiądz z shotgunem, więc jest i przed czym uciekać. Jeden ze ściganych trafia na bogate przedmieścia bliżej nieokreślonego miasta w Holandii. Puka od drzwi do drzwi, niby szukając pomocy, a może szukając odpowiedniego miejsca. Trafia w końcu do domu, w progu którego wita go mężczyzna w średnim wieku. Od słowa do słowa, kończy się to dla niego pobiciem. Żona mężczyzny, który skrupulatnie obił każdy cal ciała uciekinierowi, postanawia mu pomóc. Wtedy też zaczyna się toczyć śnieżna kula, która przez cały film nabiera coraz większego rozpędu. W tym samym momencie zaczyna się robić coraz dziwniej i dziwniej, a zarazem ciekawiej, aż w pewnym momencie widz zostaje uwieziony w pułapce, z której jedyne wyjście gwarantuje skupienie uwagi na fabule.

Wyjątkową cecha filmu „Borgman”, jest jego surowość. Wszystko, co widzimy na ekranie zdaje się być z góry ustalone, zupełnie jakby nie było w bohaterach wolnej woli. Nie zmienia to faktu, że ich decyzje nie pozostają zrobotoryzowanymi odruchami, ale odgrywanymi rolami. Zrobić z bohaterów filmu aktorów granych przez aktorów. Tego jeszcze nie widziałem, i być może to jest kwintesencją „Borgmana”. Nie miałem okazji widzieć w swoim życiu wielu filmów holenderskich, jednak widać w „Borgmanie” typową nutę przewodnią ,która kieruje obecnie orkiestrą europejskiego kina. Hollywood stawia na prostotę, Europa na psychologię, te dwa kierunki są sobie tak obce, jak życie na ziemi i na innych planetach. Z Hollywood otrzymujemy proste historie, ubrane w otoczkę filozofii, w Europie jest zupełnie na odwrót.

„Borgman” jest filmem wyjątkowo trudnym, nie uraczymy w nim żadnego kierunkowskazu, który pokazał by nam co myśleć, co czuć, jak odbierać to, co widzimy. Reżyser też się w to nie bawi, nie wyjaśnia niczego, pozostawia ogromne pole do interpretacji dla samego widza. Można by zapytać jaki jest sens filmu, który nie dba o takie rzeczy. Otóż jest i to duży. Każdy z nas odbiera życie i wszystko, co się wokół niego dzieje na swój sposób. Nikt nam nie mówi jak żyć, jak rozumieć. Tak samo jest z „Borgmanem”. Reżyser pozostawia nam dowolną interpretację nie nakreślającą celu filmowej fabuły.

Osobiście polecam Wam udać się z takim właśnie założeniem na ten film. Nie znajdziecie tam żadnych odpowiedzi, ale znajdziecie pytania, które rozbudzą waszą wyobraźnię. Bardzo dobre kino, które skłania do myślenia, a nie tylko do absorbowania obrazu płynącego z projektora.
Dystrybutor
Film Point Group
Premiera
19-05-2013 (Festiwal Filmowy w Cannes)
28-02-2014 (Polska)
29-08-2013 (Świat)
Inne tytuły
Camiel Borgman
4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Agnieszka Janczyk