Miniatura plakatu filmu Grand Budapest Hotel

Grand Budapest Hotel

The Grand Budapest Hotel

2014 | USA | Komedia, Dramat | 100 min

Barwny świat Andersona

Monika Doerre | 31-03-2014
Gustave H. to konsjerż w hotelu znajdującym się w fikcyjnym wschodnioeuropejskim państewku Zubrowka. Sumiennie wypełnia każde zlecenie, dzięki niemu hotel rozwija się, a goście pragną wrócić do tych czterech kątów. Gustave ma jedną małą słabość – kocha starsze kobiety. Jedną z wybranek okazuje się Madame D. – bardzo bogata i wpływowa persona. Ta historia miłosna nie ma jednak happy endu, kilka dni po wyjeździe Madame D. z hotelu w gazecie ukazuje się informacja o śmierci damy. Gustave postanawia pojechać do jej domu i pożegnać się ze zmarłą ukochaną. Nie wie jednak, że znajdzie się w środku wielkiej intrygi i zostanie oskarżony o zamordowanie Madame D.

Baśniowość, jaka wprost bije z tego filmu, zachwyca. Pastelowe kolory (sam hotel na początku jest różowy), niesamowitość sytuacji oraz mocno zarysowane postaci to niewątpliwie największe atuty produkcji. Do tego nie można zapomnieć o humorze i przerysowanym wątku kryminalnym. Bo „Grand Budapest Hotel” to nie jest zwykły film, to produkcja, która zabiera odbiorcę do baśniowego świata, w którym podział na złych i dobrych bohaterów okazuje się równie przewidywalny jak w baśniach. Może nie tych dla dzieci, tylko dorosłych, ale jednak.

Kompozycja szkatułkowa nadaje filmowi elementu niezwykłości – widz poznaje opowieść opowieści, którą dawno, dawno temu przedstawił Młodemu Pisarzowi Pan Moustafa. Pościgi,  morderstwo, wątek miłosny, przemiana bohaterów – to tylko niektóre z motywów zaprezentowanych w najnowszym dziele Wesa Andersona. Produkcji barwnej i kolorowej niczym pawie pióra. Absurd goni tutaj absurd, jednak wszystko zostało zaserwowane w odpowiednich dawkach.

Postaci okazują się nietuzinkowe. Już sam Gustave H. i jego pomocnik Zero wprowadzają do produkcji odpowiednią dawkę „udziwnienia”, nie mówiąc o postaciach drugo- i trzecioplanowych. Ralph Finnes, Adrien Brody i Willem Dafoe pokazują w tym filmie, na czym polega kunszt aktorski. Ralph bardzo dobrze odnalazł się w roli Gustave H. – człowieka inteligentnego, oczytanego, zorganizowanego. W jednej chwili cytującego wiersze, w kolejnej klnącego nie gorzej od członka załogi piratów. Adrien natomiast to wróg konsjerża – od razu widać, że nie należy do prawych bohaterów.

Humor słowny, sytuacyjny i postaci pojawiający się w filmie jeszcze bardziej ubarwia historię. Każdy zabawny element pojawia się w produkcji z jakiegoś powodu, tutaj nic nie dzieje się przez przypadek, a dialogi czy sekwencje zostały pieczołowicie dopracowane, tak by widz nie miał wrażenia wymuszenia pewnych zachowań czy działań. Wbrew pozorom, wszystko łączy się tutaj w spójną całość.

„Grand Budapest Hotel” zasługuje na uwagę. Zapewne spodoba się miłośnikom twórczości Wesa Andersona. Muszę przyznać, że moja przygoda z dziełami tego reżysera rozpoczęła się dopiero tym filmem, jednak jestem pewna, że na nim się nie skończy. Ta produkcja przekonała mnie, że warto zapoznać się z innymi produkcjami Andersona. A to już chyba stanowi rekomendację samą w sobie.
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
28-03-2014 (Polska)
26-12-2013 (Świat)
4,3
Ocena filmu
głosów: 9
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
1 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk