Miniatura plakatu filmu Michael Kohlhaas

Michael Kohlhaas

2013 | Francja, Niemcy | Dramat, Historyczny | 122 min

Jeśli kogoś lubił Kafka…

Barbaria | 23-05-2014

„Michael Kohlhaas” to film, który powstał na podstawie ulubionej powieści Franza Kafki. Jest to fakt, który o filmie może powiedzieć w zasadzie wszystko. Jak pisał Ephraim Kishon: w literaturze jak to w literaturze, można Kafkę lubić albo nie. Jeśli Kafki się nie lubi, nie należy oglądać filmu „Michael Kohlhaas”, bo jest on klimatem bardzo zbliżony do twórczości Kafki. Nie chodzi tu, oczywiście, o realia, w jakich rozgrywa się film, ale o poczucie bezradności, wszechobecnej brzydoty, beznadziei, smutku, tragedii i tego, że i tak się nigdy nie wygra. Jeśli natomiast ktoś lubi taką atmosferę…


Akcja rozgrywa się w XVI wieku we francuskich górach. Tytułowy Kohlhaas jest handlarzem końmi i wiedzie mu się dobrze – do czasu, gdy w ramach opłaty za myto ma zastawić swoje konie. Okazuje się, że nie dość, że myto zostało zniesione, więc zajęcie koni było bezprawne, to jeszcze konie Kohlhaasa oraz jego sługa zostali brutalnie okaleczeni. Kohlhaas zaczyna więc szukać sprawiedliwości – w wyniku czego traci żonę i staje na czele rebelii pustoszącej prowincję. Czy zyskuje coś w zamian? Czy w takiej walce ma szansę wygrać?


Są w tym filmie pewne niedoskonałości fabularne. Czasami trudno nadążyć za tym, co dzieje się na ekranie – mimo że akcja toczy się raczej powoli. Trudno też zrozumieć wahania nastrojów księżnej, od której zależy życie wielu ludzi, a która zmienia zdanie częściej niż Kohlhaas onuce. Z drugiej strony wiele potrafią wynagrodzić piękne zdjęcia i finezyjne zabawy ze światłem. Te rzeczywiście miejscami potrafią zaprzeć dech w piersiach i dają jakieś dziwnie mistyczne odczucie obcowania z prawdziwym Pięknem. 


Niestety jednak nie wynagradzają zbytniego realizmu w filmie. Bohaterowie są brudni i wyniszczeni. Tu nie ma pięknych twarzy ani czystych rąk. Cały czas towarzyszy nam bzyczenie owadów, a chwilami widzimy, jak muchy kłębią się w oczach koni. Niby wiemy, że tak właśnie było, ale jakoś ciężko oglądać to w filmie fabularnym. A scena, w której rodzi się źrebak, klaczy wypada łożysko, a Kohlhaas, który pomaga przy porodzie, potem jedynie wyciera sobie ręce w siano – jest ciężka dla współczesnego widza. Być może jest to zabieg celowy: zestawienie uroku przyrody z ohydą, otaczającą ludzi. Z jednej strony czyste i nieskazitelne piękno, z drugiej rozpacz, żal i brak perspektyw. Jakkolwiek by nie było, pozostaje to zabiegiem, który wręcz wciska nam żyletki do rąk.


Przyznać jednak trzeba, że jest to film mocny, który wywiera silne wrażenie i trochę wymyka się ocenom. Bo chociaż miejscami jest wręcz turpistyczny, chociaż sprawia, że odechciewa się żyć – jest dobry, a Mads Mikkelsen jest jak zwykle niezwykły.

Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
24-05-2013 (Festiwal Filmowy w Cannes)
13-06-2014 (Polska)
03-07-2013 (Świat)
3,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Agnieszka Janczyk