Miniatura plakatu filmu Ostatnia miłość na Ziemi

Ostatnia miłość na Ziemi

Perfect Sense

2011 | Wielka Brytania, Szwecja, Dania, Irlandia | Dramat, Romans, Sci-fi | 92 min

"Innego końca świata nie będzie"

MagdaM | 07-07-2014
Wiersz Czesława Miłosza idealnie wpasowuje się w zamysł reżysera „Perfect Sense” Davida Mackenzie i scenarzysty Kima Fupz Aakesona- według których koniec świata nastąpi pewnego zwykłego dnia i nie będzie to data milenijna czy majański koniec kalendarza, ale dzień, jak co dzień, a ludzie nie uwierzą, że to już. I nie będą to „czołgi, samoloty, usychanie z tęsknoty, choroba dziedziczna, broń biologiczno-chemiczna, bomby, prądy ani sądy” ale powolne zabieranie tego, co pozwoliło Homo Sapiens na rządzenie Ziemią. 

Historię końca świata poznajemy z punktu widzenia dwójki głównych bohaterów- Michaela (Ewan McGregor), właściciela restauracji, samotnika i podrywacza oraz Susan (Eva Green)- naukowca, epidemiolożki i kobiety mającej pecha do związków z nieodpowiednimi mężczyznami. Ich los połączy wspólnie wypalony papieros, a rozdzieli tajemniczy wirus odbierający zmysły. Ludzkość, choć jeszcze o tym nie wie, jest skazana na zagładę: zaczyna się niewinnie, od utraty węchu, by do końca filmu odebrać każdemu człowiekowi wszystkie cztery podstawowe zmysły potrzebne do przeżycia. Studium możliwości adaptacyjnych ludzi do postępującej degradacji ich zmysłów zostało świetnie przedstawione na przykładzie restauracji głównego bohatera: gdy zabrakło węchu, potrawy mocniej przyprawiano, gdy zabrakło smaku menu dostosowano pod względem kolorystyki i tekstury dań, gdy zabrakło wzroku... została zamknięta. Nie dzieje się to od razu, nagle, lawinowo- każda strata zdaje się tą ostatnią, a okrutne odstępy czasu wypełnione sielankowymi momentami, w których ludzie budzą się z marazmu i zaczynają doceniać się nawzajem oraz to, co tutaj i teraz, aż do ostatniej minuty dają i odbierają nadzieję na antidotum. 

„Ostatnia miłość na Ziemi” może i brzmi jak tytuł lekkiego romansu (celowy zabieg dystrybutora?), ale ciężarem scenariusza powala na kolana- zwłaszcza, gdy wraz z bohaterami w ostatniej minucie tracimy słuch, widzimy na ekranie krzyczącego Michaela i nie słyszymy nic, poza własnym oddechem. Wychodząc z kina, cieszyłam się każdym dźwiękiem po tej przerażającej ciszy. 
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
24-01-2011 (Festiwal Filmowy w Sundance)
23-03-2012 (Polska)
26-08-2011 (Świat)
Inne tytuły
The Last Word
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
Radosław Sztaba