Miniatura plakatu filmu Mój kuzyn Zoran

Mój kuzyn Zoran

Zoran, il mio nipote scemo

2013 | Włochy, Słowenia | Komedia | 106 min

Wino, kobiety i śpiew!

Anna Szczesiak | 16-10-2014
„Nawet zły człowiek jest potrzebny, chociażby jako zły przykład”. Sam Hitchcock powiedział, że „im bardziej udany czarny charakter, tym lepszy będzie film”. I chyba ta idea przyświecała powstawaniu filmu „Mój kuzyn Zoran” w reżyserii Matteo Oleotto. Bo cała fabuła opiera się o postać głównego bohatera Paolo, który nie należy do tych sympatycznych.

Paolo to typ spod ciemnej gwiazdy, a jednak zamiast nas odpychać, przyciąga naszą uwagę i choć mamy mu wiele do zarzucenia to podążamy za nim w ciemno. To wielka sztuka stworzyć negatywnego bohatera tak, byśmy za nim podążali, a jednocześnie żeby jego przemiana nie była zbyt nierzeczywista. W filmie „Mój kuzyn Zoran” ten zabieg znakomicie się powiódł. Bohater do końca pozostał sobą - co powoduje, że wierzymy w jego prawdziwość. Paolo to facet jakiego nie chcielibyśmy mieć za sąsiada, ani spotkać w ciemnej uliczce. Na dodatek nie ma przyjemnej powierzchowności. Ciągle ma tłuste włosy, nie dba o wygląd, jest otyły i nie przestrzega savoir vivre'u przy stole. Jeździ starym gruchotem, pije na umór, robi świństwa bliźnim i nigdy nie kieruje się uczuciami, tylko zimną i wyrachowaną kalkulacją. Ale w końcu i on wpada we własne sidła. Może myśli, że fajnie jest być złym, ale wkrótce nieco krytycznie będzie musiał spojrzeć na siebie.

„Mój kuzyn Zoran” to też najlepsza pełnometrażowa reklama włoskiego wina jaką widziałam. I chyba jest coś na rzeczy, bo sam reżyser prowadzi własną winiarnię, którą odziedziczył. Jak widać można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Zrobić udany debiut reżyserski i zareklamować rodzinny biznes. 

Film jest taką typową włoską komedyjką obyczajową. Ciepłą, pełną wigoru i włoskiej serdeczności, ale też trochę słodko - gorzką. Ogląda się go przyjemnie, są momenty zabawne, choć przyznaję , że jest kilka momentów nużących i obcowanie z nim nazbyt późną porą może grozić zaśnięciem. 


Film głównie opiera się na ukazaniu głównego bohatera jako przykładu zachowania, którego nie należy naśladować. Myślę, że to dobry film do tego, by przejrzeć się w krzywym zwierciadle i uświadomić sobie, że robienie paskudnych rzeczy wcale nie jest „cool”. Większość ujęć poprowadzona jest w zbliżeniach. Ta bliska relacja widz-postacie na ekranie - powoduje, że rzeczywiście stajemy się mimowolnie uczestnikami ich życia. Film głównie skupia się na ukazaniu kontrastu postaci i budowaniu mocnych charakterologicznie wątków. Skupia się na przywarach ludzkich. Mamy jąkającego się mężczyznę, trochę nierozgarniętego chłopca i Paolo, który wybija się ponad wszystkich. 

To także portret osiadłej na prowincji wspólnoty, której życie przebiega mimowolnie. Pokazuje ich obyczaje i sposób na wyrwanie się z rutyny - jakim okazuje się być prężnie działający chór. Można powiedzieć także, że mottem przewodnim filmu jest: „razem raźniej”. Należy uczestniczyć we wspólnych przedsięwzięciach, by nie popaść w zgorzknienie, jakiemu niestety ulega główny bohater Paolo. Paolo nie uznaje autorytetów i funkcjonowania w oparciu o jakiekolwiek zasady, a mimo to nie ma sobie nic do zarzucenia, nawet kiedy inni mu to wytykają wprost. Ale nawet taki chojrak jak Paolo w końcu nie chce być sam - tym bardziej że jego kuzyn Zoran znajduje sobie przyjaciółkę, która otwiera go i przyczynia się do wyrwania go - z jego własnego wewnętrznego świata. Między Paolo i Zoranem rodzi się dziwna więź. Niby Paolo nikogo nie potrzebuje i wszystkimi gardzi, ale tylko Zoran potrafi z nim wytrzymać i nie obrażać się na niewybredne docinki. To film też o tym, że nikt nie powinien być sam. 

Film może nie powala, ale jest bardzo przyjemną rozrywką, z której można coś wyciągnąć. Scenariusz jest dobrze napisany, a dialogi są stosunkowo błyskotliwe. To taki film, który jak się już go obejrzy, myśli się, że szkoda byłoby go nie znać. A do tego „Mój kuzyn Zoran” został nagrodzony przez publiczność Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
03-09-2013 (Festiwal Filmowy w Wenecji)
17-10-2014 (Polska)
14-09-2013 (Świat)
3,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Agnieszka Janczyk